Najlepszą aktorką 2012 roku została Jennifer Lawrence. Wschodząca gwiazda Hollywood, która już dwa lata temu była nominowana za rewelacyjną kreację w niskobudżetowym "Do szpiku kości", tym razem zachwyciła rolą w "Poradniku pozytywnego myślenia". Walkę o Oscara wygrała z m.in. Jessicą Chastain, która była faworytką po roli we "Wrogu numer 1" i 9-letnią Quvenzhané Wallis - gwiazdą "Bestii z południowych krain".
Kategoria "najlepsza aktorka pierwszoplanowa" emocjonowała wszystkich, bo mierzyły się w niej dwie aktorki, których wiek jest w historii Oscarów rekordem. 9-letnia Quvenzhané Wallis, czyli Hushpuppy z "Bestii z południowych krain" walczyła m.in. z 86-letnią Emmanuelle Rivą, odtwórczynią roli Anne w "Miłości" Hanekego.
Rekordy uległy Jennifer Lawrence
Urocza Wallis, która podbiła podobno serce reżysera Benha Zeitlina umiejętnością bekania, była w swojej roli naturalna i świeża. Riva, której najgłośniejszym filmem był "Hiroszima, moja miłość", zagra z kolei bardzo oszczędnie, ale sugestywnie: jej przemiana z eleganckiej kobiety w zniedołężniałą staruszkę jest wprost szokująca. Riva uhonorowana została za "Miłość" nagrodą BAFTY.
Bezwzględna agentka?
Z Jennifer Lawrence przegrały jednak nie tylko te dwie aktorki, ale też teoretycznie najsilniejsza kandydatka do Oscara - Jessica Chastain. Do niedawna nazwisko rudowłosej piękności niewiele mówiło w Hollywood, ale od dwóch lat Chastain zalicza się do pierwszej ligi w USA. W ubiegłym roku nominowana była do Oscara za rolę drugoplanową w filmie "Służące", zagrała też w walczącym o tytuł najlepszego filmu "Drzewie życia" Terrence'a Malicka.
Rok temu nagrody nie dostała. Teraz mogła sądzić, że to się zmieni. Rola ogarniętej obsesją ścigania bin Ladena Mai w thrillerze Kathryn Bigelow "Wróg numer jeden" to wymarzona kreacja oscarowa: Chastain mogła pokazać w niej zarówno twardą agentkę CIA, bez reszty oddającą się pracy, jak i kruchą dziewczynę, która emocjonalnie podchodzi do swojej pracy. Skończyło się jednak na Złotym Globie.
Czy matka walcząca o przetrwanie?
Konkurencją nie do pobicia okazała się jednak urocza Jennifer Lawrence, która przed dwoma laty okrzyknięta została cudownym odkryciem Hollywood. Mimo młodego wieku, ma już na koncie nominację do Oscara - dwa lata temu słusznie doceniono jej rolę w filmie "Do szpiku kości".
Popularność przyniosła jej ekranizacja bestsellerowej książki "Igrzyska Śmierci" - Ameryka po prostu oszalała na punkcie granej przez Lawrence Katniss Everdeen. Ale gwiazda jest nie tylko idolką nastolatek. Aktorka dostała za rolę w "Poradniku..." Złoty Glob w kategorii komedia lub musical oraz nagrodę Gildii Aktorów.
Najmniej w oscarowym wyścigu mówiło się za to Naomi Watts, grającej w "Niemożliwe". To historia rodziny, która spędza rajskie wakacje, nieoczekiwanie przerwane przez tsunami. Zamiast drinków pod palmą jest walka o przetrwanie. Film został przez krytyków przyjęty dość letnio, ale Watts zebrała za rolę duże brawa. Aktorka była już nominowana do Oscara za rolę w "21 gramów". i tym razem na nominacji się skończyło.
W ubiegłym roku w kategorii najlepsza aktorka pierwszoplanowa triumfowała Meryl Streep, która dostała trzeciego w karierze Oscara. W tym roku wiadomo było, że dla każdej aktorki będzie to pierwszy raz.
Kogo zabrakło?
Nominacji nie starczyło dla wspaniałej Marion Cotillard za rolę w filmie "Rust and bone" ani Helen Mirren za "Hitchcocka". Obie panie mają jednak już Oscara na swoim koncie.
Nasz typ: Jessica Chastain. Kiedy, jeśli nie teraz? - pytaliśmy jeszcze przed galą, ale się przeliczyliśmy. Kto wie, może w głosowaniu członków Akademii była tuż za plecami Jennifer Lawrence.
Autor: jk//kdj/k / Źródło: tvn24.pl