- Antoni Macierewicz jest człowiekiem nieobliczalnym, szkodliwym, który jątrzy, obraża ludzi publicznie, używa niedopuszczalnego języka. Takich ludzi powinno się z polityki eliminować - stwierdził w "Faktach po Faktach" Marek Borowski. Ludwik Dorn ocenił z kolei, że Macierewicz "zrobi bardzo szkodliwe rzeczy" na stanowisku szefa MON, które dostarczą "nokautujących" argumentów do jego odwołania.
We wtorek Sejm nie zgodził się na odwołanie szefa MON Antoniego Macierewicza. Wniosek złożyła Platforma Obywatelska. Jego podstawą był artykuł "Gazety Wyborczej" opisujący związki ministra z Robertem Luśnią, współpracownikiem służb specjalnych PRL.
Ludwik Dorn ocenił w "Faktach po Faktach", że opozycja powinna zaczekać ze złożeniem wniosku o odwołanie ministra.
- Uważam, że jeśli pan Macierewicz będzie realizował te plany, które wyłożył, będzie najbardziej szkodliwym ministrem obrony - stwierdził.
Zdaniem byłego wicepremiera siła obozu rządzącego nie powinna zniechęcać opozycji do składania podobnych wniosków, powinny się one jednak opierać na solidnych argumentach.
- Oczywiście obóz rządzący z bezwzględną większością nie przychyli się do wniosków o wotum nieufności składanych przez opozycję. Ale to jest jak mecz bokserski - mówił były wicepremier. - Może być tak, że sędzia ringowy i sędziowie punktowi są w koszulkach obozu jednego z przeciwników i nawet jeżeli ich zawodnik zostanie znokautowany, zostaną zebrane kartki i ogłosi się jego zwycięstwo. Jest jeszcze natomiast publiczność - podkreślił.
- Jeżeli się zgłasza w takiej sytuacji wotum nieufności, to argumenty powinny być poważne i nokautujące - zauważył. W opinii Dorna Macierewicz "zrobi bardzo szkodliwe rzeczy", a nie zrobił ich jeszcze do tej pory, bo "nie starczyło mu czasu".
- Mam prawie sto procent pewności, że tak będzie - powiedział. - W związku z tym tak na wiosnę przyszłego roku, przyszedłby ten czas, kiedy można byłoby wyprowadzić nokautujące ciosy. Sędziowie oczywiście orzekliby, że nasz zwyciężył, ale publiczność by widziała - stwierdził.
"Takich ludzi powinno się z polityki eliminować"
Z Dornem zgodził się Marek Borowski, senator niezależny. Ocenił przy tym, że argumentacja rządu - który zarzuca opozycji, iż usiłuje odwołać ministra obrony narodowej przed szczytem NATO, narażając tym samym na szwank opinię Polski na arenie międzynarodowej - jest fałszywa. Jak bowiem wyjaśniał, reprezentantem państwa polskiego na szczycie jest prezydent.
- Uważam, że Antoni Macierewicz nie powinien nigdy sprawować żadnej publicznej funkcji, ponieważ jest człowiekiem nieobliczalnym, szkodliwym, który jątrzy, obraża ludzi publicznie, używa języka niedopuszczalnego - wyliczał. - Takich ludzi powinno się z polityki eliminować - stwierdził były marszałek Sejmu.
Zdaniem Borowskiego do argumentów dotyczących odwołania Macierewicza należałoby dołożyć "to, co robi jako minister obrony albo czego nie robi". W jego opinii teraz było na to jeszcze za wcześnie.
Autor: kg//rzw / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24