We wzbudzającym kontrowersje środowisk konserwatywnych Teatrze Starym w Krakowie trwa kontrola MKiDN. Resort zwrócił się do dyrekcji placówki o przekazanie nagrań ze spektakli, na co ta stwierdziła, że to może nie wystarczyć, by właściwie ocenić pracę teatru. W związku z tym w sobotę wieczorem w krakowskim Teatrze Starym osobiście zjawił się wicepremier i minister kultury prof. Piotr Gliński. - Spektakl na pewno nie jest obrazoburczy – powiedział obejrzeniu premiery "Płatonowa".
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego zapowiedziało "kontrolę artystyczną" w Teatrze Starym w Krakowie. Resort zwrócił się do dyrekcji placówki, by ta przekazała nagrania blisko 40 spektakli wystawianych na deskach teatru.
W odpowiedzi na to dyrektor placówki stwierdził, że samo oglądanie nagrań może nie wystarczyć urzędnikom do właściwego ocenienia programu artystycznego teatru. - Ponieważ nie jesteśmy teatrem telewizji to właściwą formą wyrabiania sobie zdania na temat artystycznej kondycji teatru jest przyjazd do Krakowa – mówił Jan Klata, dyrektor Teatru Starego w Krakowie. Nagrania jednak przekazał, a ministerstwo tłumaczyło, że kontrola to "rutynowe działanie" i zostanie przeprowadzona "we wszystkich instytucjach kultury powierzonych pieczy MKiDN".
Choć spektakle wystawiane na deskach Teatru Starego oceniać miał doradca ministra, Konrad Szczebiot, to w sobotę w Krakowie zjawił się sam wicepremier Gliński. Przyjechał na premierowy pokaz "Płatonowa" w reżyserii Konstantina Bogomołowa. Pokaz mógł wzbudzać kontrowersje, bo reżyser w rolach męskich obsadził kobiety, a w kobiecych mężczyzn.
"Nie jest obrazoburczy"
Po wyjściu z trwającego przeszło trzy godziny spektaklu, minister nie chciał rozmawiać z czekającymi na niego przed placówką dziennikarzami. Wcześniej, przed opuszczeniem budynku teatru, rozmawiał jedynie z Radiem Kraków.
- Spektakl na pewno nie jest obrazoburczy – powiedział krakowskiej rozgłośni. - "Płatonow" to bardzo ciekawy tekst, ale zaproponowana przez Bogomołowa konwencja i dość manieryczna forma, nieco przypominająca kabaret czy klasyczne monologi Wiesława Dymnego z Piwnicy pod Baranami, nie do końca mi odpowiadała. Dla mnie było to momentami nużące, może jestem tradycjonalistą – tłumaczył dziennikarzom radia.
Minister rozmawiał także z dyrektorem teatru. - To było spokojne, kulturalne spotkanie, rzeczowa rozmowa na argumenty, choć nie we wszystkich kwestiach byliśmy zgodni. Ministerstwo, zgodnie ze swoimi obowiązkami, ma wpisane w zarządzeniu monitorowanie i ocenę programu. To naturalne, że ministerstwo musi to robić, bo wydajemy publiczne pieniądze. Nie chcemy tego robić w formie doraźnej krytyki - ocenił minister.
Gliński zapowiedział, że ocena pracy Teatru Starego oraz innych teatrów w Polsce, ma pomóc w przygotowywaniu oceny całości życia teatralnego w Polsce.
- Proszę nie traktować tego jako próby ministerialnej interwencji czy cenzury – podkreślał w rozmowie z dziennikarzami Radia Kraków.
Na pokazie obecny był także Jerzy Fedorowicz, senator Platformy Obywatelskiej i aktor. – Bardzo mi się podobało – ocenił spektakl w rozmowie z dziennikarzami. - Zupełnie inny obraz, który się w sercu reżysera na temat Czechowa tworzy. Świetna analiza i świetni aktorzy - tłumaczył.
"Miał rozjaśnioną twarz"
Fedorowicz stwierdził, że planowane jest jego spotkanie jako przewodniczącego senackiej komisji kultury z wicepremierem Glińskim. Udało mu się z nim spotkać także w teatrze. - Nie rozmawialiśmy na temat Teatru Starego. Rozmawialiśmy o tym, kiedy się spotkamy w senacie – relacjonuje. To, jak mówi, może jednak nastąpić dopiero pod koniec stycznia.
Jak, zdaniem Fedrowicza, wicepremier ocenił spektakl? – Był moment, że miał rozjaśnioną twarz – relacjonował.
"Płatonow" to sztuka Antona Czechowa. Wyreżyserował ją Konstantin Bogomołow. Na deskach Teatru Starego role męskie odegrały kobiety, a żeńskie mężczyźni. - Nie jest to jednak próba parodii. To szansa wyzwolenia się z płci, jako ciężaru w poszukiwaniu istoty ludzkiej psychologii, aby spojrzeć na postaci poza kontekstem kultury, narodu, czasu i nawet płci – zastrzega w opisie spektaklu reżyser.
Działania dyrektora Teatru Starego, Jana Klaty wzbudzały wcześniej sprzeciw środowisk konserwatywnych.
W listopadzie 2013 spektakl "Do Damaszku", który reżyserował Klata, został przerwany okrzykami "hańba!" "wstyd" i "to jest teatr narodowy". Wtedy część widzów opuściła widownię. Przeciwnicy oskarżali dyrektora, a zarazem reżysera spektaklu, że obraża moralność i sprzeniewierza się tradycji Narodowego Starego Teatru.
Kilka dni po tym incydencie 7 z 18 aktorów zrezygnowało z udziału w sztuce "Nie-Boska Komedia". Wśród aktorów, którzy opuścili spektakl znajdowali się m.in Jerzy Trela i Anna Polony. Teatr nie podał powodów ich rezygnacji.
Autor: mmw/sk / Źródło: TVN24 Kraków / Radio Kraków
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Kraków