Powtórka wyborów w jednym z tarnowskich okręgów. Błąd na kartach wyborczych

Wybory zostały uznane za nieważne w związku z nieobecnością na kartach do głosowania Bartosza Kawuli, kandydata Stowarzyszenia "Tarnowianie".

Błąd zauważył Marek Ciesielczyk, kandydat do rady miasta z ramienia stowarzyszenia Oburzeni i Nowej Prawicy. Mężczyzna zaznacza, że członkowie obwodowych komisji wyborczych nie sprawdzili przed wydaniem kart wyborczych i ich zgodności z oficjalną listą kandydatów.

Sąd wygasił mandaty 7 radnych z okręgu nr 3. Zostaną one rozdzielone na nowo po przeprowadzeniu ponownych wyborów.

Tym samym sąd apelacyjny zmienił orzeczenie sądu okręgowego w Tarnowie, który rozpoznając protest wyborczy uznał, że w wyniku nieprawidłowości, do jakich doszło w głosowaniu na kandydatów do Rady Miasta Tarnowa w okręgu nr 3, wybory w tym okręgu powinny zostać powtórzone, a mandaty wszystkich radnych do Rady Miasta wygaszone i rozdzielone ponownie po przeliczeniu głosów w okręgu nr 3.

Sąd pierwszej instancji w połowie stycznia ustalił, że karty rzeczywiście nie zawierały nazwiska kandydata "Tarnowian" i uznał, że wszystkie karty do głosowania w tym okręgu były nieważne. Zdaniem sądu, ta okoliczność miała wpływ na wyniki wyborów, dlatego stwierdził nieważność wyborów w okręgu nr 3 i zarządził przeprowadzenie ponownych.

Jednocześnie sąd stwierdził wygaśnięcie mandatów wszystkich radnych do Rady Miasta Tarnowa. Zadecydował, że po przeprowadzeniu ponownych wyborów w okręgu nr 3 i przeliczeniu głosów nastąpi nowy podział mandatów na podstawie wyników wyborów we wszystkich czterech okręgach do Rady Miasta Tarnowa.

Na wyrok zostały złożone dwa zażalenia. Miejski komisarz wyborczy, sędzia Jacek Satko, uznał, że zbędne było wygaszenie mandatów wszystkich radnych. W opinii Satko błąd w przeprowadzaniu wyborów mógł tylko zmienić rozkład głosów w okręgu, nie miał natomiast wpływu na głosowanie w pozostałych częściach miasta. Sąd apelacyjny się do jego opinii przychylił.

Odrzucone zostało natomiast zażalenie Daniela Panochy. Przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej zakwestionował całe orzeczenie sądu okręgowego, w tym decyzję o powtórzeniu wyborów w okręgu nr 3.

- Sędzia oddalił zażalenie przewodniczącego komisji, tym samym uznając unieważnienie wyborów za prawidłowe – wyjaśnia sędzia Wojciech Dziuban, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Dodaje też, że zdaniem sądu błąd na kartach wyborczych miał wpływ tylko na jeden okręg, więc nie było potrzeby wygaszania mandatów pozostałych radnych. Zostaną im one przywrócone.

Zdaniem tarnowskiego urzędu miasta winę za błąd na kartach wyborczych ponosi drukarnia. – Miała ona do dyspozycji wzór karty, zatwierdzony przez miejską komisję wyborczą. To był jedyny dokument, na podstawie którego drukarnia miała przygotować karty – informuje Grzegorz Pulit z tarnowskiego urzędu miasta. Jak wyjaśnia, w trakcie przygotowywania kart do głosowania jedno z nazwisk kandydatów zostało usunięte.

Teraz – w związku z koniecznością powtórzenia wyborów – urząd miasta wzywa Częstochowski Zakład Graficzny do zapłaty ponad 13 tys. zł. Ma to być koszt ponownego druku kart dla okręgu nr 3. Pulit informuje, że miasto nie otrzymało jeszcze odpowiedzi od drukarni.

Jak podaje Radio Kraków, prezes drukarni uważa, że błąd popełnił urzędnik, który akceptował dokumenty. On sam nie jest jeszcze pewny, czy firma będzie skłonna zapłacić za ponowny druk kart.

Powtórka wyborów dotyczy osiedli Klikowa, Krzyż, Piaskówka i Starówka. Siedmioro wybranych już radnych z tego okręgu, czyli Bartłomiej Babuśka i Marek Drwal (PO), Grażyna Barwacz ("Tarnowianie"), Anna Czech, Józef Gancarz i Ryszard Pagacz (PiS) oraz Małgorzata Mękal (SLD) ponownie stanie do walki o miejsca w miejskiej radzie.

Wyrok krakowskiego sądu jest prawomocny.

Autor: wini / Źródło: TVN 24 Kraków, PAP