- Trzeba zacząć myśleć o poważnym planie pokojowym, inaczej będzie wojna - ocenił we "Wstajesz i wiesz" Marek Siwiec z Twojego Ruchu. W Doniecku trwają walki wojsk ukraińskich z separatystami, a przy granicy z Ukrainą Rosjanie gromadzą wojska. Dr Tomasz Szulc z Politechniki Wrocławskiej uważa, że nie oznacza to przygotowań do interwencji, ale Ukraina nie powinna zapominać, iż rosyjska inwazja jest możliwa.
W opinii Marka Siwca, na Ukrainie powinna się pojawić misja OBWE.
- Trzeba zacząć myśleć o poważnym planie pokojowym, inaczej będzie wojna. Bez obecności militarnej z zewnątrz na rzecz stabilizacji, czyli oddzielenia stron (ukraińskiej i rosyjskiej - red.) i ochrony granicy, nic nie będzie - ocenił Siwiec.
Tomasz Szulc, ekspert ds. wojskowości z Politechniki Wrocławskiej uważa, że zgrupowanie sił rosyjskich przy granicy z Ukrainą nie świadczy o tym, że Rosjanie wkroczą do tego kraju.
- Sam fakt obecności wojsk nie jest dowodem, że Rosjanie podjęli w tej sprawie (interwencji - red.) jakieś decyzje - zaznaczył.
"Mogą się długo bronić"
W jego opinii, działania Rosjan służą w znacznej mierze do wywierania presji na Ukrainę i okazywanie wsparcia separatystom.
- Ukraińcy muszą mieć świadomość, że Rosjanie mają dość siły, aby podjąć działania niemal w każdej chwili - powiedział Szulc.
Dodał, że "ruchy wojsk" są także adresowane do społeczeństwa rosyjskiego. - Na zasadzie: popatrzcie, nie jesteśmy obojętni - stwierdził Szulc.
Pytany co będzie, jeśli wojska ukraińskie wejdą do Doniecka, odpowiedział że możliwe jest, iż separatyści, będący w mniejszości, długo się będą bronili.
- Wszyscy wiemy, jak wygląda obrona wielkich miast. Stosunkowo niewielkie siły mogą się bronić przed znacznie mocniej uzbrojonymi. Dla miasta jest to katastrofa, dla cywilów - katastrofa, ale militarnie jest to możliwe - powiedział Szulc. I dodał: - Upatrywałbym tu porównania do Powstania Warszawskiego.
W opinii Siwca to, co robią Ukraińcy jest logiczne. - Oni chcą odseparować Donieck od Ługańska i rozpocząć operację wyzwalania Doniecka, który jest większy i bardziej atrakcyjny. Przejęcie Doniecka oznacza koniec rebelii - powiedział polityk.
Dodał, że mówi się, iż w Doniecku może być nawet 30 tys. separatystów. - Jeśli się okaże, że ci ludzie będą odpowiednio wyposażeni w broń, to może być hekatomba - stwierdził Siwiec.
Wojska przy granicy
W Doniecku trwają walki z separatystami. Ukraińska armia atakuje pozycje separatystów, ci odpowiadają ogniem. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko poinformował we wtorek, że obszar kontrolowany przez separatystów na wschodzie kraju skurczył się o 75 procent w ciągu ostatnich dwóch miesięcy.
Tymczasem w poniedziałek rzecznik rosyjskich sił powietrznych Igor Klimow poinformował, że Rosja przeprowadza ćwiczenia wojskowe z udziałem ponad 100 samolotów w centralnych oraz zachodnich obwodach kraju, przy granicy z Ukrainą. Manewry potrwają do 8 sierpnia. Władze w Kijowie oświadczały z kolei, że Rosja nie odpowiada na noty dyplomatyczne z pytaniami, w jakim celu koncentruje swe oddziały wojskowe nad granicami z Ukrainą. Łysenko mówił w piątek, że rosyjskie samoloty i helikoptery naruszają ukraińską przestrzeń powietrzną, zapuszczając się nawet 20 kilometrów w głąb kraju.
Autor: MAC//rzw / Źródło: tvn24