Polecenie, które wydał premier Mateusz Morawiecki, aby zorganizować wybory 10 maja, nie miało podstaw prawnych - ocenił w czwartek poseł Koalicji Obywatelskiej Dariusz Joński. Poinformował, że po raz kolejny parlamentarzyści KO nie zostali wpuszczeni do magazynów Poczty Polskiej i nie okazano im tak zwanych pakietów wyborczych, przygotowanych na nieprzeprowadzone majowe głosowanie. - Po raz kolejny składamy wniosek do prokuratury o zabezpieczenie wydrukowanych pakietów - przekazał polityk opozycji.
Posłowie Koalicji Obywatelskiej domagają się wglądu w pakiety wyborcze, przygotowane na korespondencyjne wybory prezydenckie, które zarządzono na 10 maja. Żądają zabezpieczenia kart jako dowodu w sprawie - jak oceniają, niezgodnego z prawem - wydawania publicznych pieniędzy na głosowanie, które ostatecznie nie zostało w maju przeprowadzone. W czwartek Dariusz Joński i Jarosław Urbaniak chcieli wejść na teren łódzkich magazynów Poczty Polskiej, gdzie mają być przechowywane pakiety, ale - jak poinformował Joński - nie zostali wpuszczeni.
CZYTAJ WIĘCEJ: Poseł pytał o koszty majowych wyborów. Odpowiedź Poczty Polskiej "całkowicie zaczerniona"
Pakiety wyborcze "są wywożone i niszczone"
- Uważamy, że decyzja i polecenie, które wydał premier Mateusz Morawiecki o tym, aby zorganizować wybory, nie miało podstaw prawnych - powiedział poseł Joński na konferencji przed łódzką prokuraturą okręgową.
Podkreślił, że parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej oceniają, iż w tej sprawie zrobili już wszystko, co można było zrobić. Oznajmił, że "w tej sprawie zostało skierowane zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez premiera polskiego rządu i wicepremiera (i ministra aktywów państwowych, Jacka) Sasina z uwagi na wydanie środków publicznych bez podstawy prawnej". - Później do magazynów (Poczty Polskiej) nie wpuszczono parlamentarzystów Koalicji Obywatelskiej. Dziś nie wpuszczono nas po raz kolejny i po raz kolejny składamy wniosek do prokuratury o zabezpieczenie wydrukowanych pakietów - relacjonował Joński.
Przypomniał, że pierwsze zawiadomienia w sprawie zabezpieczenia pakietów były składane już w kwietniu. - Nie mamy informacji, czy prokuratura wszczęła postępowanie i zabezpieczyła jakiekolwiek dowody w postaci pakietów - zwrócił uwagę. Zdaniem posła KO, który powoływał się na relacje mediów, pakiety wyborcze zabierane są z magazynów Poczty Polskiej, czyli "dowody są wywożone i niszczone".
- Za chwilę składamy trzeci wniosek do prokuratury, o możliwości popełnienia przestępstwa przez tych, którzy (tak zwane pakiety wyborcze) przetrzymują, czyli przez Pocztę Polską, polegającego na wywożeniu lub niszczeniu dokumentów - zapowiedział. - One są skrywane przed parlamentarzystami. Rząd robi wszystko, aby nie wyjaśnić tej sprawy - powiedział.
Na zarzuty Jońskiego odpowiedziała tego samego dnia Poczta Polska. "Nie jest prawdą, jakoby przekazane naszej Spółce pakiety wyborcze były wywożone lub niszczone. Pakiety te nadal są przechowywane w jednym z obiektów logistycznych Poczty Polskiej" - oświadczono w komunikacie.
Wybory, które się nie odbyły
Wybory prezydenckie zarządzone na 10 maja nie odbyły się. Prawo i Sprawiedliwość dążyło do przeprowadzenia tych wyborów wyłącznie w formie korespondencyjnej z uwagi na pandemię COVID-19. Opozycja apelowała o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, co zgodnie z konstytucją pozwalałoby na przesunięcie głosowania.
Na początku kwietnia głosami Prawa i Sprawiedliwości Sejm uchwalił ustawę dotyczącą głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich. Mimo że ustawa jeszcze nie obowiązywała, Poczta Polska i Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego rozpoczęły przygotowania do wyborów korespondencyjnych.
6 maja, na cztery dni przed planowanymi wyborami, Senat odrzucił akt prawny. Przeprowadzeniu wyborów 10 maja sprzeciwiał się także Jarosław Gowin, prezes Porozumienia wchodzącego w skład Zjednoczonej Prawicy, w związku z tym odrzucenie uchwały Senatu przez Sejm nie było pewne. Tego samego dnia wieczorem prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz lider Porozumienia Jarosław Gowin porozumieli się w sprawie wyborów prezydenckich., i ogłosili, że głosowanie 10 maja się jednak nie odbędzie.
Z dokumentów, do których dotarł portal tvn24.pl wynika, że faktury, które w związku z przygotowaniami do organizacji majowych wyborów prezydenckich wystawiły Poczcie Polskiej co najmniej cztery firmy, opiewały na prawie 70 milionów złotych.
Źródło: PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24