Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła w środę kontrolę doraźną w związku z przygotowaniem wyborów prezydenckich, które były zarządzone na 10 maja - poinformowała NIK na Twitterze. Jak wynika z ustaleń tvn24.pl, faktury wystawione Poczcie Polskiej w związku z wyborami, które się nie odbyły, opiewały na kwotę blisko 70 milionów złotych.
"Kontrolerzy NIK rozpoczęli dzisiaj kontrolę doraźną działań wybranych podmiotów w związku z przygotowaniem wyborów na Prezydenta RP zarządzonych na dzień 10 maja 2020 roku z wykorzystaniem głosowania korespondencyjnego. Wyniki kontroli zostaną opublikowane po jej zakończeniu" - poinformowała Najwyższa Izba Kontroli na Twitterze.
Wniosek o przeprowadzenie kontroli
O przeprowadzenie kontroli w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów i Ministerstwie Aktywów Państwowych w związku z wyborami prezydenckimi zaplanowanymi na 10 maja zawnioskował poseł Lewicy Krzysztof Śmiszek.
Zwrócił się o przeprowadzenie kontroli w zakresie "uzasadnienia poszczególnych wydatków KPRM i Ministerstwa w przedmiotowej sprawie oraz ich zasadności" i "uzasadnienia i legalności poleceń wydawanych przez kierownictwa KPRM i Ministerstwa".
Prezes NIK Marian Banaś w odpowiedzi datowanej na 15 czerwca poinformował, że Izba "podejmie przygotowania do kontroli doraźnej specjalnej w następujących podmiotach: KPRM, MAP, Poczta Polska SA oraz Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych SA". Zapowiadał wówczas, że takie kontrole mają się odbyć jeszcze w czerwcu.
Głosowania nie było
Wybory prezydenckie zarządzone na 10 maja nie odbyły się. Prawo i Sprawiedliwość dążyło do przeprowadzenia tych wyborów wyłącznie w formie korespondencyjnej z uwagi na pandemię COVID-19. Opozycja apelowała natomiast o wprowadzenie stanu klęski żywiołowej, co zgodnie z konstytucją pozwalałoby na przesunięcie wyborów prezydenckich.
Na początku kwietnia głosami Prawa i Sprawiedliwości Sejm uchwalił ustawę dotyczącą głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich. Mimo że ustawa nie obowiązywała, Poczta Polska i Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych na polecenie premiera Mateusza Morawieckiego rozpoczęły przygotowania do wyborów korespondencyjnych.
6 maja, na cztery dni przed planowanymi wyborami, Senat odrzucił ustawę. Przeprowadzeniu wyborów 10 maja sprzeciwiał się także Jarosław Gowin, prezes Porozumienia wchodzącego w skład Zjednoczonej Prawicy, w związku z tym odrzucenie uchwały Senatu przez Sejm nie było pewne.
6 maja wieczorem prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński oraz lider Porozumienia Jarosław Gowin porozumieli się w sprawie wyborów prezydenckich. Ogłosili, że głosowanie 10 maja się nie odbędzie.
Uchwała PKW
Państwowa Komisja Wyborcza stwierdziła w wydanej 10 maja uchwale, że "brak było możliwości głosowania na kandydatów" i dodała, że fakt ten jest równoważny w skutkach z przewidzianym w artykule 293 Kodeksu wyborczego brakiem możliwości głosowania ze względu na brak kandydatów.
Po opublikowaniu uchwały PKW, z czym rządzący zwlekali trzy tygodnie, marszałek Sejmu zarządziła nowe wybory na 28 czerwca.
Z dokumentów, do których dotarł portal tvn24.pl wynika, że faktury, które w związku z przygotowaniami do organizacji majowych wyborów prezydenckich wystawiły Poczcie Polskiej co najmniej cztery firmy, opiewały na blisko 70 milionów złotych.
Źródło: tvn24.pl