Polacy głosują w wyborach prezydenckich również za granicą. W części krajów ze względu na pandemię COVID-19 jest to możliwe wyłącznie korespondencyjnie. W innych przed lokalami wyborczymi ustawiają się kolejki. Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że przed lokalem wyborczym w chorwackim Splicie utworzyła się kolejka długa na 250 metrów.
W niedzielę Polacy głosują w drugiej turze wyborów prezydenckich. Do godziny 21 czasu polskiego obowiązuje cisza wyborcza.
Rekordowe zainteresowanie wyborami w Wielkiej Brytanii
Na terenie Wielkiej Brytanii niedzielna druga tura wyborów prezydenta Polski odbywa się tylko korespondencyjnie.
Jak poinformowała polska ambasada, według stanu na sobotnie późne popołudnie, do konsulatów dotarło już ponad 150 tys. kopert zwrotnych z głosami oddanymi w wyborach, co stanowi 82 proc. wysłanych pakietów.
Przesyłki przyjmowane są do momentu zakończenia głosowania, czyli do godz. 21:00 czasu polskiego w niedzielę, przy czym ze względu na sytuację epidemiczną nie ma możliwości osobistego przyniesienia pakietów zwrotnych do konsulatów. Muszą być one dostarczone wyłącznie pocztą lub kurierem, w tym także przy pomocy działających na terenie Londynu kurierów społecznych zorganizowanych przez aktywistów polonijnych.
Tegoroczne wybory prezydencie cieszą się rekordowym zainteresowaniem wśród Polaków mieszkających w Wielkiej Brytanii - do udziału w drugiej turze wyborów zarejestrowało się 183 tys. obywateli Polski, co jest rekordem. To o ponad 50 tys. więcej niż w pierwszej turze i około dwa razy więcej niż w drugiej turze wyborów prezydenckich w 2015 r. To także ponad jedna trzecia wszystkich wyborców, którzy się zarejestrowali za granicą.
Na terytorium Zjednoczonego Królestwa Ministerstwo Spraw Zagranicznych RP utworzyło 11 obwodów głosowania - sześć w Londynie, dwa w Manchesterze, dwa w Edynburgu i jeden w Belfaście. Dla porównania, w wyborach parlamentarnych w październiku zeszłego roku takich obwodów było 54. Według opublikowanych w maju danych brytyjskiego urzędu statystycznego ONS w 2019 r. w Wielkiej Brytanii mieszkało 900 tys. osób z polskim obywatelstwem.
250-metrowa kolejka do głosowania w chorwackim Splicie
Cierpliwość przyda się Polakom przebywającym w Chorwacji. Na Kontakt24 otrzymaliśmy informacje, że kolejka do głosowania w Splicie wynosi około 250 metrów. Stale się powiększa. Czas oczekiwania wynosi kilka godzin.
"W kolejce ponad 500 osób,idzie bardzo wolno,upał,dużo ludzi rezygnuje bo nie dadzą rady stać 5 godzin w kolejce' - piszecie na Kontakt24.
Do głosowania w Spilicie odniósł się na konferencji prasowej o godzinie 13.30 przewodniczący PKW Sylwester Marciniak. - Z informacji, które uzyskaliśmy, liczba osób, która chce oddać głos bezpośrednio, zwiększyła się w porównaniu do pierwszej tury blisko 10-krotnie. Stąd te kolejki - powiedział.
"Widać, że jest duże zainteresowanie"
Na Węgrzech do udziału w drugiej turze zarejestrowało się 938 osób - to więcej niż w turze pierwszej. Jeśli chodzi o głosowanie korespondencyjne, do udziału w nim zgłosiło się 149 osób. 108 pakietów zwrotnych już odesłano do ambasady, a do godziny 12 w niedzielę przyniesiono osobiście kolejnych 10.
- Ludzie zaczęli przychodzić jeszcze godz. 7, czyli przed otwarciem lokalu. Widać, że jest duże zainteresowanie - powiedziała przewodnicząca komisji wyborczej, Dominika Blicharska. Jak dodała, głosowanie przebiega bez zakłóceń.
O godz. 10 frekwencja wynosiła 11,61 proc. Przed ambasadą stała niewielka kolejka. Na wejście do lokalu trzeba było czekać około 10 minut. Potem kolejka wydłużyła się.
Na Węgrzech można głosować osobiście w ambasadzie w Budapeszcie, była też możliwość zarejestrowania się do głosowania korespondencyjnego.
Więcej zarejestrowanych w Rosji
W Rosji przed niedzielną drugą turą wyborów prezydenta zgłosiło się więcej obywateli polskich chętnych do udziału w głosowaniu niż to miało miejsce w pierwszej turze. Dodatkowi wyborcy zarejestrowali się na głosowanie m.in. w Moskwie, Petersburgu i w Irkucku.
Przed pierwszą turą wyborów 29 czerwca w Petersburgu zarejestrowało się około 70 wyborców, teraz jest ich 78. W Irkucku liczba zarejestrowanych wyborców wzrosła z 50 do 57. W Irkucku, ze względu na sytuację epidemiologiczną, głosowanie odbywa się wyłącznie metodą korespondencyjną.
W Moskwie, gdzie w pierwszej turze uprawnionych do głosowania było 329 osób, przed drugą turą zarejestrowało się 382 wyborców. Oddają oni głos w komisji wyborczej utworzonej na terenie ambasady w stolicy Rosji. Moskwa jest najliczniejszym z pięciu obwodów do głosowania utworzonych w Federacji Rosyjskiej.
Wybory trwają też w Kaliningradzie oraz w Smoleńsku. W tym ostatnim mieście do głosowania w komisji wyborczej na terenie agencji konsularnej Rzeczypospolitej Polskiej zarejestrowało się dziewięciu wyborców. Łącznie na terenie Rosji zarejestrowały się na niedzielne głosowanie 573 osoby.
W zeszłorocznych wyborach do Sejmu i Senatu głosowało na terenie Rosji ponad 620 osób, z których ponad połowa oddała głos w Moskwie.
Korespondencyjne wybory we Włoszech
We Włoszech z powodu epidemii wybory prezydenta RP odbywają się w polskich placówkach dyplomatycznych w Rzymie i Mediolanie korespondencyjnie. Pakiety można było odesłać lub przywieźć osobiście. Do udziału w drugiej turze zapisało się więcej osób niż w poprzedniej.
W przypadku Polaków przebywających na Malcie właściwym konsulatem jest ten w Rzymie, który należało zawiadomić o zamiarze udziału w głosowaniu, podając adres pocztowy na wyspie, gdzie miał zostać doręczony pakiet wyborczy. W rzymskim i mediolańskim urzędzie konsularnym można było od 3 do 10 lipca osobiście odebrać pakiet wyborczy i samemu lub za pośrednictwem pełnomocnika dostarczyć kopertę zwrotną.
Duże zainteresowanie wyborami prezydenckimi odnotowano w Wiecznym Mieście. Poinformowano, że konsul w Rzymie wysłał i przygotował do osobistego odbioru 4497 pakietów wyborczych. Polska ambasada zaznaczyła, że to o 43 proc. więcej niż w pierwszej turze. W czwartek 9 lipca dostarczona osobiście, pocztą lub kurierem dotarła z powrotem większość pakietów.
Większe zainteresowanie niż podczas poprzednich głosowań odnotowano też w konsulacie generalnym w Mediolanie. Obejmuje on swym zakresem Polaków zamieszkałych lub przebywających czasowo na terenie północnych regionów Włoch: Friuli-Wenecja Julijska, Wenecja Euganejska, Emilia-Romania, Trydent-Górna Adyga, Lombardia, Liguria, Piemont, Dolina Aosty.
Szacuje się, że we Włoszech mieszka prawie 100 tys. Polaków. W pierwszej turze wyborów udział wzięło około 4200 osób.
Większość pakietów odesłana do hiszpańskich komisji
Wybory wśród mieszkających w Hiszpanii Polaków odbywają się tylko w formie korespondencyjnej. Ich karty do głosowania przyjmowane są w trzech obwodowych komisjach wyborczych. Dwie z nich działają w Madrycie, a jedna w Barcelonie.
Jak powiedziała radca w wydziale polityczno-ekonomicznym ambasady RP w Madrycie Monika Domańska-Szymczak, do niedzieli rano obie komisje działające w hiszpańskiej stolicy otrzymały odpowiednio 68 proc i 72 proc. kopert z kartami do głosowania. Przedstawicielka ambasady przypomniała, że łącznie obie obwodowe komisje wyborcze w Madrycie wysłały do wyborców prawie 5900 pakietów z kartami do głosowania.
Z kolei komisja działająca przy konsulacie generalnym w Barcelonie otrzymała do niedzieli rano 72 proc. kopert z kartami do głosowania spośród 2800 wysłanych. Karty do głosowania dostarczone pocztą lub kurierem konsulowie w Madrycie i Barcelonie przyjmują w niedzielę do 21.00. Nie ma możliwości osobistego dostarczania kopert z kartami do komisji wyborczych.
Kolejki w Czechach
W siedzibach konsulatów w Ostrawie i w Pradze rozpoczęło się w niedzielę o godz. 7 głosowanie w drugiej turze polskich wyborów prezydenckich. Łącznie zarejestrowanych jest 2945 wyborców. To więcej niż w pierwszej turze - wówczas zarejestrowanych było 2300 wyborców, a frekwencja wyniosła prawie 90 procent.
Przed siedzibami konsulatów oczekiwało przed południem kilkadziesiąt osób. To wynik zainteresowania głosowaniem, ale także skutki przepisów higienicznych, jakie obowiązują w polskich placówkach, a które wydłużają kolejki do lokali wyborczych.
Wchodząc do siedziby konsulatu, trzeba mieć maseczkę. Na miejscu są dostępne środki do dezynfekcji. Czekając na swoją kolej, głosujący są ustawieni w odległości dwóch metrów od siebie. Co dwie godziny pomieszczenia lokalu wyborczego są dokładnie dezynfekowane.
Nie wiadomo, ile osób skorzysta w Czechach z prawa do głosowania legitymując się zaświadczeniami wydanymi w Polsce. Mimo otwartych granic ruch turystyczny między naszymi krajami nie wrócił jeszcze do normalności. Dotyczy to także województwa śląskiego, które podczas pierwszego głosowania miało zamknięte swe granice z Czechami.
85 tysięcy zarejestrowanych w Niemczech
W Niemczech do wyborów zarejestrowało się 85 tysięcy osób. Przedstawiciele polskiej ambasady w Berlinie twierdzą, że jest to rekord. Jest to liczba zarówno wyższa niż w pierwszej turze, jak i w wyborach parlamentarnych w 2019 roku.
Do wczoraj do utworzonych w Niemczech trzech komisji wyborczych docierały pakiety za pomocą tamtejszej poczty. Dziś ona nie pracuje, więc głosy wysyłane są jeszcze przez firmy kurierskie.
W berlińskim okręgu konsularnym z 14 tysięcy wysłanych pakietów wyborczych do godziny 11 wróciło 12 tysięcy.
Zakończone głosowanie w Stanach Zjednoczonych
Dniem wyborczym dla obywateli polskich przebywających w Ameryce jest oficjalnie sobota. Ponieważ jednak w tym roku głosowanie odbywa się wyłącznie drogą korespondencyjną, wiele osób przesłało zwrotne pakiety wyborcze z kartami do głosowania już wcześniej. Osoby, które zarejestrowały się do udziału w wyborach, mają też możliwość dostarczania pakietów osobiście.
- Do piątku dotarło do nas łącznie ponad 14 600 pakietów wyborczych, co oznacza frekwencję na poziomie 79 procent. Już dzisiaj jest ona wyższa niż w drugiej turze wyborów prezydenckich 2015 roku – powiedział konsul generalny w Nowym Jorku Adrian Kubicki.
- Po raz pierwszy przeprowadzamy wybory korespondencyjnie. Jest to poważny test dla na wszystkich, ale również dla amerykańskiej poczty. Zważywszy na frekwencję, która jest wyższa niż poprzednio, widać, że wybory są przeprowadzane w sposób skuteczny, a korespondencyjna forma jest wygodna dla wszystkich osób, które chcą zagłosować – ocenił Kubicki. Podkreślił, że dzięki doświadczeniom z pierwszej tury udało się usprawnić proces wysyłania pakietów wyborczych. Konsulat wyekspediował wszystkie pakiety już w środę po zakończeniu pierwszej tury głosowania.
- Pewnego rodzaju perturbacje spowodowały dwa dni świąteczne z okazji Dnia Niepodległości - 3 i 4 lipca, kiedy poczta nie pracowała. Jednak dzięki temu, że przesyłki wyszły od nas wcześniej niż w pierwszej turze, spowodowane tym opóźnienia zdołaliśmy nadrobić – zapewnił Kubicki.
Zwrócił też uwagę, że głosowanie jest możliwe, ponieważ w USA doszło do rozluźnienia restrykcji wprowadzonych po wybuchu epidemii koronawirusa. Dodatkowo polskie placówki dyplomatyczne prowadziły rozwiązania, które zapewniły bezpieczeństwo personelu i głosujących.
75-procentową frekwencją odnotowano już w piątek w okręgu wyborczym w Chicago. W sobotę do godziny 16 czasu miejscowego do konsulatu dotarło 12 800 spośród wszystkich 17,5 tys. pakietów wyborczych wysłanych do zarejestrowanych wyborców.
- Przewidujemy również, że poczta amerykańska dostarczy sporo pakietów wyborczych w sobotę. Rozesłaliśmy je 1 i 2 lipca – powiedział konsul generalny Piotr Janicki. Jak zaznaczył, w dniu wyborów komisje będą pracować w Chicago w powiększonym składzie. Wynika to z faktu, że ponad 4800 osób w tym okręgu konsularnym dopisało się do spisu wyborców bezpośrednio przed druga turą głosowania. Pracy, jak podkreślił, "będzie trochę więcej". - Wiem, że ludzie zbierają pakiety wyborcze w rodzinach albo w różnych organizacjach polonijnych i zamierzają je dowieźć zbiorczo. Jest to dozwolone pod warunkiem, że każdy pakiet jest indywidualnie opakowany zgodnie z obowiązującą instrukcją – tłumaczył konsul Janicki.
Wśród głosujących w okręgu chicagowskim przeważają wyborcy ze stanu Illinois. Fakt, że wybory odbywają się korespondencyjnie, może jednak wpłynąć na proporcje, jeśli chodzi o udział wyborców z innych stanów - takich jak obydwie Dakoty, Iowa czy Nebraska. - Dzięki takiej formule wyborów trafiliśmy, jak myślę, także do elektoratu, który ze względu na odległość od tradycyjnych ośrodków polonijnych miał wcześniej trudności z uczestnictwem w wyborach - powiedział konsul. Okręg wyborczy w Chicago obejmuje dziesięć stanów środkowego zachodu Stanów Zjednoczonych.
- Tym razem, komisja w wyborach korespondencyjnych musi funkcjonować w zastępstwie wyborcy. Chodzi o to, że musimy sprawdzić oświadczenie, które wyborca nam przysyła i sprawdzić w spisie wyborców, czy to świadczenie zgadza się z wyborcą. Koperty, które mają oświadczenie i zamkniętą kopertę z kartą do głosowania, sprawdzamy ze spisem wyborców. Jeśli wszystko się zgadza, kopertę z głosem my - członkowie komisji - za wyborcę wrzucamy do urny - mówił w TVN24 Krzysztof Żółtek, przewodniczący komisji nr 130 w Chicago.
Jak zaznaczył, "emocje przychodzą o godzinie 3., 4. nad ranem, kiedy jest już zmęczenie, kiedy przeliczamy głosy i dbamy, żeby wszystko się zgadzało i każdy głos podliczony".
Społeczni kurierzy również we Francji
15 416 osób zarejestrowało się do wyborów w drugiej turze we Francji - to prawie cztery tysiące więcej niż podczas pierwszej tury (11 659 osób). Frekwencja wyniosła wtedy 76 procent.
W drugiej turze frekwencja może być wyższa - przed ambasadą w Paryżu wciąż pojawiają się osoby, które chcą oddać swój głos.
We Francji można głosować tylko korespondencyjnie, ale pakiet można złożyć osobiście w jednej z czterech komisji wyborczych.
Powstała sieć społecznych kurierów w 14 francuskich miastach, którzy zbierali głosy, aby w ten weekend przynieść je do komisji wyborczych. W niektórych miejscach Polacy składali się również na koszt paliwa.
We Francji mieszka około 200 tysięcy Polaków.
Przekazywanie pakietów przez przedstawiciela w Portugalii
Polacy mieszkający w odległych częściach Portugali organizują się w niedzielę, by przekazać pakiety zwrotne do obwodowej komisji wyborczej w Lizbonie. Niektórzy wysyłają do stolicy swego przedstawiciela. Inni odprawiają pakiety zwrotne w zbiorczej przesyłce.
Jak powiedział przedstawiciel działu prasowego ambasady w Lizbonie Bogdan Jędrzejowski, w niedzielę w ciągu dnia spodziewane jest przybycie reprezentanta Polaków mieszkających w Algarve, na południu Portugalii. - Podobnie jak podczas pierwszej tury Polacy z tamtego regionu wysyłają swojego przedstawiciela, który do działającej przy ambasadzie w Lizbonie komisji obwodowej dostarczy koperty z kartami do głosowania w specjalnie zabezpieczonej urnie - wyjaśnił Jędrzejowski.
Przedstawiciel ambasady przypomniał też, że choć głosowanie w drugiej turze polskich wyborów prezydenckich odbywa się tylko korespondencyjne i wyłącznie w stolicy Portugalii, to do godz. 21.00 można też osobiście dostarczać karty do głosowania do konsula w Lizbonie.
Jędrzejowski wskazał, że w odleglejszych regionach Portugalii, szczególnie na północy, Polacy organizowali się w małe grupy, by wysłać we wspólnej przesyłce po kilka, kilkanaście kart do głosowania. Dodał, że komisja wyborcza spodziewa się, iż jeszcze w ciągu dnia w niedzielę dostarczane mogą być kurierem lub przez osoby udające się do Lizbony kolejne zbiorcze przesyłki z kartami do głosowania.
Spośród 1500 kart do głosowania przekazanych mieszkającym w Portugalii Polakom do obwodowej komisji wyborczej wróciła już ponad połowa.
W ambasadzie w Wilnie zagłosowało już kilkaset osób
W drugiej turze wyborów prezydenckich w Ambasadzie RP w Wilnie do godz. 15 czasu lokalnego (14 czasu polskiego) w głosowaniu udział wzięło ok. 370 osób. Głosują ci, którzy się zarejestrowali oraz osoby z zaświadczeniami. 24 wyborców zagłosowało korespondencyjnie.
- Wybory przebiegają spokojnie, cieszą się dużym zainteresowaniem i zakończą się o godzinie 21 - poinformował PAP Marian Sokalski, przewodniczący Obwodowej Komisji Wyborczej nr 81 w Wilnie. Przewodniczący wskazywał że "w porównaniu z pierwszą turą wyborczą, tym razem prawie dwukrotnie więcej osób (443) zgłosiło udział w wyborach i znacznie więcej jest głosujących z zaświadczeniami", czyli tych, którzy na Litwie przebywają turystycznie. Przed dwoma tygodniami takich osób było 33, teraz jest około 130.
- To świadczy o tym, że sezon turystyczny już się rozpoczął, ale też o tym, że każdy świadomy Polak troszczy się o los swojej ojczyzny - powiedział Sokalski.
W Wilnie w polskich wyborach uczestniczą obywatele RP, którzy na stałe mieszkają w tym kraju, przebywają tu czasowo, na przykład w związku z pracą czy posługą duchową, i turyści będący na Litwie w dniu wyborów. Litewscy Polacy, ponad 160 tys. osób, nie mają prawa udziału w polskich wyborach, gdyż nie są obywatelami RP. Litwa nie uznaje podwójnego obywatelstwa.
W pierwszej turze wyborów prezydenckich w Wilnie głos oddało 231 osób, w tym 16 - drogą korespondencyjną.
Lokal wyborczy w siedzibie Ambasady RP w Wilnie jest jedynym na Litwie, w którym odbywają się polskie wybory.
Zakończyły się wybory w Chinach
W pięciu polskich placówkach dyplomatycznych na terenie Chin zakończyło się w niedzielę głosowanie w II turze wyborów prezydenta Polski. W każdej z nich głosowanie przebiegło bez zakłóceń - poinformowała PAP ambasada RP w Pekinie.
Lokale wyborcze w ambasadzie oraz konsulatach RP w Hongkongu, Szanghaju, Kantonie i Chengdu zamknięto zgodnie z planem o godz. 21 czasu miejscowego (godz. 15 w Polsce). Były czynne od godz. 7 rano czasu miejscowego (godz. 1 nad ranem w Polsce).
Wyniki z Pekinu i innych obwodów na Dalekim Wschodzie nie zostaną opublikowane przed zakończeniem głosowania w Polsce, czyli przed godz. 21 czasu polskiego (godz. 3 nad ranem w poniedziałek w Chinach).
Możliwość korespondencyjnego lub osobistego głosowania mieli w niedzielę również Polacy na Tajwanie, w Japonii, Korei Płd., Singapurze, Malezji, Indonezji i Wietnamie. Na Filipinach i w Tajlandii głosowano tylko korespondencyjnie.
Źródło: PAP, TVN24