Lokale wyborcze otwarte są w godzinach 7-21. W miejscowościach turystycznych w Małopolsce, między innymi w Krynicy-Zdroju i Zakopanem, już przed południem uruchomiono rezerwy kart do głosowania. Przed lokalami wyborczymi w miejscach uczęszczanych przez turystów tworzą się kolejki. Tłumy pojawiły się też w miejscowościach nadmorskich - między innymi w Jastrzębiej Górze i Rewalu.
Zgodnie z przepisami lokale wyborcze będą czynne do godziny 21. Od północy z piątku na sobotę obowiązuje cisza wyborcza, która potrwa do zakończenia wyborów. Jeśli żadna z obwodowych komisji wyborczych nie przedłuży głosowania, cisza wyborcza zakończy się o godzinie 21.
Głosowanie w dniu wyborów prezydenckich może zostać przedłużone w wyniku nadzwyczajnych wydarzeń, np. powodzi, zalania lokalu wyborczego, katastrofy budowlanej, komunikacyjnej czy konieczności dodrukowania kart do głosowania. Chodzi o przeszkody, które utrudniają bądź paraliżują pracę obwodowej komisji wyborczej i wykluczają lub w poważnym stopniu ograniczają dotarcie wyborców do lokalu wyborczego.
Przewodnicząca Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak mówiła rano, że "wybory przebiegają spokojnie".
W Krynicy i Zakopanem uruchomiono rezerwy kart
W miejscowościach turystycznych w Małopolsce, m.in. w Krynicy-Zdroju i Zakopanem, już przed południem uruchomiono rezerwy kart do głosowania. Przed lokalami wyborczymi w miejscach uczęszczanych przez turystów tworzą się kolejki.
- Mamy ogromny boom wyborców z zaświadczeniami o prawie do głosowania w miejscowościach turystycznych, zwłaszcza w Krynicy-Zdroju, gdzie do godzin południowych uruchomiono już rezerwy kart do głosowania w liczbie 1800 sztuk. Krynica wykorzystała już w całości rezerwy Okręgowej Komisji Wyborczej, które miała u siebie w depozycie. Jeżeli będzie potrzeba, to uruchomimy rezerwy z innej jednostki i dostarczymy do Krynicy - mówiła około godziny 13 dyrektorka delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Nowym Sączu Maria Zięba.
Komisje wyborcze w Zakopanem również zaczęły wydawać rezerwowe karty do głosowania. W mieście pod Giewontem już przed południem wykorzystano 300 rezerwowych kart, a także w gminie Poronin w miejscowości Małe Ciche. W tym obwodzie wyborczym jest zaledwie 420 wyborców, natomiast lokal wyborczy jest usytuowany tuż przy wyjściu z Tatrzańskiego Parku Narodowego i stąd jego popularność. Turyści idący w góry lub wracający z wycieczki wchodzą prosto do lokalu.
- Spodziewamy się, że do Zakopanego zostanie wydanych jeszcze więcej kart rezerwowych, ponieważ przebywa tam obecnie bardzo wielu turystów - powiedziała Zięba.
Wyborcy, którzy planując wyjazd wakacyjny wcześniej pobrali ze swojego urzędu gminy lub miasta zaświadczenie o prawie do głosowania, mogą oddać swój głos w dowolnie wybranym lokalu Obwodowej Komisji Wyborczej.
"Czekamy, bo chcemy zagłosować"
Kolejki chętnych do głosowania ustawiają się przed lokalami do głosowania w całym Zakopanem, zwłaszcza tych zlokalizowanych w miejscach chętnie uczęszczanych przez turystów. Tak jest na przykład w lokalu zorganizowanym w szkole niedaleko Krupówek. Popularny wśród turystów jest też lokal wyborczy w Centrum Edukacji Przyrodniczej Tatrzańskiego Parku Narodowego przy drodze do Kuźnic.
- Przyjechaliśmy z rodziną w Tatry na wakacje z Lublina. Wakacje mieliśmy zaplanowane już wcześniej, dlatego poszliśmy do urzędu odebrać zaświadczenia o prawie do głosowania. Dzisiaj chcieliśmy szybko zagłosować i pójść w góry, jednak została nas kolejka, ale mimo to czekamy, bo chcemy zagłosować - powiedziała turystka z Lublina stojąca w kolejce przed jednym z zakopiańskich lokali wyborczych.
Kolejki zdecydowanie wydłużają się przez obostrzenia sanitarne, ponieważ do lokali wpuszczanych jest po kilka osób, którzy obowiązkowo muszą mieć maseczki. Wyborcy najczęściej są też wyposażeni w swoje długopisy.
- Głosowanie na prezydenta jest bardzo ważne i chcemy skorzystać ze swojego prawa do głosowania. Wybrałyśmy się w góry na wycieczkę, ale pogoda jest niepewna, więc spokojnie odczekamy w kolejce i zagłosujemy, a potem pójdziemy na spacer do Doliny Kondratowej. Góry zaczekają - mówiły Polskiej Agencji Prasowej siostry zakonne, które przyjechały na wypoczynek do Zakopanego i tu oddają swoje głosy w wyborach.
Sąsiadka omyłkowo podpisała się za nią
Z kolei w Krakowie doszło do złożenia w błędnym miejscu podpisu w protokole. Z taką sytuacją miała do czynienia pani Jolanta. Nie mogła oddać głosu, ponieważ w polu z jej nazwiskiem podpis już był. - Nie mogłam zagłosować dlatego, że okazało się, że przy moim nazwisku podpisała się sąsiadka. Rozmawiałam z przewodniczącym komisji, który nie potrafił mi tego wytłumaczyć. Panie zasiadające w komisji mówiły, że to przewodniczący siedział przy liście, na której jestem, a pan przewodniczący odpowiedział, że tutaj nie siedział - tłumaczyła w rozmowie z TVN24. Następnie pani Jolanta pojawiła się z powrotem w lokalu wyborczym, ale i tym razem nie udało jej się oddać głosu. Dostała zaświadczenie o odmowie wydania karty. Zamierza złożyć w tej sprawie skargę do urzędu miasta.
Kilkaset osób w kolejce
Tłumy chętnych do głosowania gromadzą się również w miejscowościach nadmorskich.
Przed Obwodową Komisją Wyborczą nr 10 mieszczącą się w Szkole Podstawowej im. Stefana Żeromskiego w Jastrzębiej Górze kolejka głosujących ustawiła się już na niecałe pół godziny przed rozpoczęciem głosowania i utrzymuje się przez cały czas. O godz. 11.30 liczyła kilkaset osób, ciągnęła się od szkoły podstawowej przez całą długość ul. Słowackiego i kończyła się na ul. Rozewskiej. W tym samym czasie w Stowarzyszeniu Bliza w Chałupach na Półwyspie Helskim, gdzie mieści się jedyna w popularnej bazie surferów Obwodowa Komisja Wyborcza nr 6, czekało na głosowanie kilkanaście osób. W obu komisjach głosowanie odbywa się z zachowaniem reżimu sanitarnego, a stojący w kolejce starają się utrzymać dystans.
Długa kolejka wyborców była również przed lokalem wyborczym nr 1 w Krynicy Morskiej. - Ludzie od godziny 6 czekali w kolejce. Komisja pracuje pełną parą. Około 1300 osób dopisało się do spisu wyborców. Jest też bardzo duża kolejka osób z zaświadczeniami - mówiła TVN24 Ewa Kuźma, przewodnicząca Obwodowej Komisji Wyborczej w Krynicy Morskiej.
- Frekwencja zapowiada się bogato. Nie przeszkadza mi to, czy to będzie pół godziny czy godzina (stania w kolejce-red.) - mówił wyborca w Łebie.
- Fajnie jest, bo będzie duża frekwencja z tego, co widać. Duże zainteresowanie jest. Fajnie, że jest dużo ludzi - powiedziała jedna z głosujących.
- Co nas może przerażać? My jesteśmy na urlopie, tak że mamy czas. Możemy stać - stwierdziła.
Tłumy zebrały się także przed lokalem wyborczym w Rewalu w województwie zachodniopomorskim. W pierwszej turze w tej gminie odnotowano najwyższą frekwencję w całej Polsce. Swój głos oddało tam wówczas 85,56 proc. wyborców.
- Oczywiście tę frekwencję zrobili turyści, którzy także dzisiaj tłumnie się tutaj stawili przed lokalem wyborczym - mówiła reporterka TVN24 Agnieszka Rucińska.
- Sama gmina przygotowała się jeszcze lepiej niż do pierwszej tury. Mając ponad trzy tysiące osób uprawnionych do głosowania, zamówiła 14 tysięcy kart, więc raczej nie powinno ich zabraknąć. W pierwszej turze wydano tych kart do głosowania 7 tysięcy, czyli głosowali tu nie tylko mieszkańcy, ale również turyści - dodała.
Reporterka powiedziała, że "od rana takie kolejki obserwujemy przed lokalami w nadmorskich miejscowościach, bo wiele osób uznało, że nie robi sobie urlopu od demokracji i z demokratycznego prawa chce skorzystać".
Jak powiedział PAP w niedzielę komisarz wyborczy w Słupsku Tomasz Kowalczyk, komisje wyborcze zlokalizowane w popularnych kurortach nadmorskich wydają rezerwowe karty do głosowania. - Rezerwy kart uruchamiamy w zasadzie co chwilę. W gminach i miejscowościach nadmorskich, takich jak Jastarnia, Hel, Władysławowo Ustka, Lębork. Niektóre gminy zgłosiły się już do nas po raz drugi - wyjaśnił.
Głosują od rana
Tłum ustawił się przed godz. 7 przed szkołą podstawową nr 40 na krakowskim Ruczaju. W długiej kolejce stało co najmniej 100 osób, starały się zachować odpowiedni dystans. Seniorom ustępowano pierwszeństwa. - Celowo przyszłam z rana, aby uniknąć dużych kolejek później – mówiła pani Maria.
Kilkunastoosobowe kolejki tworzyły się przed lokalami wyborczymi w najstarszej części Bałut, największej dzielnicy Łodzi. Mieszkańcy Poznania, którzy chcieli z samego rana oddać głos przed niektórymi lokalami wyborczymi ustawiali się w kolejkach przed godz. 7. 79-letni pan Józef powiedział, że takie "poranne głosowanie" to u niego "tradycyjny demokratyczny rytuał".
Długa kolejka ustawiła się przed jednym z lokali wyborczych w Szczecinie.
Także w Warszawie przed przedszkolem nr 267 przy ul. Małcużyńskiego, gdzie mieści się jedna z ursynowskich komisji wyborczych, w niedzielę rano można było spotkać kilku mieszkańców, którzy postanowili wcześnie oddać głos. Nie było kolejek przed wejściem do budynku.
- Przyszłam tak rano, ponieważ wyjeżdżam w ciągu dnia do innego miasta, a chciałam spełnić swój obywatelski obowiązek - powiedziała jedna z mieszkanek Ursynowa.
Reporterka TVN24 Małgorzata Telmińska relacjonowała, że kolejka utworzyła się przed otwarciem obwodowej komisji nr 553 w warszawskim Wilanowie.
W Krośnie (województwo podkarpackie) w niedzielę rano przed kilkoma lokalami wyborczymi były niewielkie, kilkuosobowe kolejki. Jak powiedziała pani Krystyna, przyszła zagłosować kilka minut po otwarciu lokalu. - Nie czekałam długo, przede mną w kolejce były tylko dwie osoby – dodała.
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego: mamy nadzieję, że kart nie zabraknie
O kolejkach przed lokalami wyborczymi w miejscowościach turystycznych mówiła również podczas niedzielnej konferencji PKW o godzinie 13.30 Magdalena Pietrzak. - Widząc w mediach kolejki, jakie są w nadmorskich miejscowościach, przekazaliśmy informację do okręgowych komisji, żeby przekazały też do obwodowych komisji, gdzie mają bardzo dużą liczbę turystów do obsługi, czy nie istnieje potrzeba zwiększenia liczby członków komisji obwodowych. Zobaczymy, jaka będzie zwrotna informacja, czy w ogóle była taka potrzeba - tłumaczyła.
Liczba wyborców
Według danych, jakie przekazał 10 lipca szef Państwowej Komisji Wyborczej Sylwester Marciniak, liczba uprawnionych do głosowania w niedzielnych wyborach to 29 937 795 osób, w tym 519 431 wyborców głosujących za granicą. W porównaniu do pierwszej tury jest to o blisko 150 tysięcy osób więcej za granicą.
Liczba wysłanych pakietów wyborczych to 673 939, w tym 479 584 pakiety za granicą. - Jest to przyrost blisko o 140 tysięcy pakietów dla głosujących za granicą - poinformował Marciniak.
Powołano 27 231 obwodowych komisji wyborczych. - Warto zauważyć, że o ile w pierwszej turze za granicą obwodów było 169, to w tej chwili jest 171. Wynika to z tego, że utworzono obwody w Kuwejcie i w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – przekazał szef PKW.
Zasady głosowania i bezpieczeństwo
Wyborcy mogą oddać głos na jednego z dwóch kandydatów. Aby głos był ważny, należy postawić jeden znak X w jednej kratce przy nazwisku wyłącznie jednego kandydata.
Idąc do lokalu wyborczego, należy pamiętać o zasadach bezpieczeństwa. Przy wejściu będzie się znajdował dozownik z płynem do dezynfekcji rąk. W środku obowiązkowo trzeba zakryć usta i nos oraz utrzymywać 1,5-metrowy odstęp od innych osób.
Wprowadzono pierwszeństwo w głosowaniu dla osób powyżej 60 lat, niepełnosprawnych, z dzieckiem poniżej 3 lat oraz kobiet w ciąży. W lokalu wyborczym jednocześnie przebywać może nie więcej niż jedna osoba na cztery metry kwadratowe, z wyłączeniem członków obwodowej komisji wyborczej
Żeby otrzymać kartę do głosowania, trzeba pokazać komisji dokument potwierdzający tożsamość. Członkowie komisji mogą poprosić o odsłonięcie twarzy w celu weryfikacji.
Po otrzymaniu karty należy zagłosować na wybranego kandydata, złożyć ją na pół i wrzucić do urny. Dla bezpieczeństwa warto zabrać ze sobą do lokalu własny długopis.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24