- Wybory w maju, metodą kopertową, nie mogą się odbyć - oceniła kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska. Kandydat PSL Władysław Kosiniak-Kamysz tłumaczył, że wystartuje nawet w maju, bo nie chce, żeby Andrzej Duda nadal "narażał na szwank Polskę i Polaków". Kandydat niezależny Szymon Hołownia powiedział, że "jesteśmy na progu najważniejszego tygodnia dla polskiej demokracji od 30 lat". Reprezentujący Lewicę Robert Biedroń apelował do opozycji, by "nie dała się podzielić".
Niedziela to 229. rocznica uchwalenia konstytucji 3 maja. W związku z tym przedstawiciele różnych ugrupowań politycznych zorganizowali briefingi prasowe. W ich czasie nawiązywali także do bieżących wydarzeń, wyrażając wątpliwości co do terminu i formy przeprowadzenia wyborów prezydenckich.
Kidawa-Błońska: wybory w maju nie mogą się odbyć
Kandydatka Koalicji Obywatelskiej na prezydenta Małgorzata Kidawa-Błońska i wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak zorganizowali w niedzielę briefing w pobliżu Pałacu Prezydenckiego.
- Po raz kolejny mówię bardzo głośno: wybory w maju, metodą kopertową, pseudometodą, nie mogą się odbyć. Musimy jako obywatele powiedzieć to głośno rządzącym: nie wolno nam zabierać naszych praw. Jesteśmy ludźmi wolnymi, mamy konstytucję i żądamy, aby nasza konstytucja była przestrzegana. Chcemy wyborów wolnych, demokratycznych, chcemy żeby władza myślała o naszym bezpieczeństwie i naszym zdrowiu, a nie robiła spektakli w czasie wyborów - powiedziała Kidawa-Błońska.
"W tych obszarach, o których mówi konstytucja, prezydent Andrzej Duda zdecydowanie zawiódł"
Tomasz Siemoniak zwrócił uwagę, że to właśnie konstytucja określa zadania prezydenta. - Dziś, 3 maja, w pobliżu Pałacu Prezydenckiego, trzeba z przykrością powiedzieć, że w tych obszarach, o których mówi konstytucja, obecny prezydent Andrzej Duda zdecydowanie zawiódł - ocenił wiceszef PO.
Jego zdaniem prezydent zawiódł jako przedstawiciel Polski w stosunkach międzynarodowych, ponieważ przez ostatnich pięć lat "Polska straciła szacunek, który budowała po 1989 roku". Prezydent - przekonywał polityk opozycji - zawiódł także jako zwierzchnik sił zbrojnych, ponieważ "dwukrotnie powołał na ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza, który doprowadził do zrujnowania wojska polskiego i zahamowania modernizacji" sił zbrojnych.
Po konferencji rozpoczęła się akcja czytania konstytucji. Na telebimie wyświetlono nagrania, na których kolejne osoby odczytują fragmenty ustawy zasadniczej. Jako pierwsza zrobiła to sama Kidawa-Błońska. Tłumaczyła, że celem akcji jest, by prezydent poznał konstytucję i usłyszał jak Polacy chcą, by była ona przestrzegana".
Kosiniak-Kamysz: Wezmę udział w wyborach. Nie chcę, żeby Andrzej Duda przez kolejne lata narażał Polskę
Do rocznicy uchwalenia konstytucji 3 maja nawiązał podczas konferencji na Placu Konstytucji w Warszawie lider PSL i kandydat tej partii na prezydenta Władysław Kosiniak-Kamysz. Jak mówił, konstytucja z 1791 roku była "walką o przywrócenie nadziei" w Rzeczypospolitej, a jej autorzy próbowali dać szansę państwu, które przez słabość wewnętrzną "ostatecznie zostało rozdarte przez rozbiory".
Nawiązując do wyborów prezydenckich, które zaplanowane zostały na kolejną nadzieję, 10 maja, kandydat ludowców oświadczył, że "nie bojkot, a zwycięstwo jest naszym celem". Dodał, że jest zwolennikiem "przesunięcia wyborów na termin bezpieczny, czyli taki, kiedy da się rzetelnie je przeprowadzić". Podkreślił jednak: - Jeżeli by doszło do wyborów teraz, pomimo głosu rozsądku, które płyną od naukowców, epidemiologów, społeczeństwa, polityków również i rządzący uparliby się do przeprowadzenia wyborów teraz, to ja w nich wezmę udział, po to, żeby przez kolejne pięć lat nie narażać Polski na powtórkę z sytuacji z maja 2020. Ja nie chcę, żeby Andrzej Duda narażał na szwank Polskę i Polaków przez kolejne miesiące i lata i zrobię wszytko, żeby nie było tego zagrożenia dłużej.
Biedroń apeluje do innych kandydatów opozycji: nie dajmy się podzielić
Na warszawskim Placu Konstytucji briefing zorganizował również kandydat Lewicy Robert Biedroń. - Dzisiaj jesteśmy w przeddzień wyborów. Nie wiemy nawet, czy się odbędą. Nie wiemy, czy wybory które powinny być demokratyczne i konstytucyjne, będą ważne i legalne. Spieramy się jako opozycja, czy powinniśmy w tych wyborach uczestniczyć - powiedział.
- Dzisiaj mam apel do całej opozycji: szanujmy się pięknie. Szukajmy tego, co nas łączy, a nie tego, co nas dzieli. Przez lata spotykaliśmy się tutaj - na placu Konstytucji w Warszawie - oraz w ważnych miejscach dla wszystkich obywateli i obywatelek, żeby nie wyrażać naszej zgody na łamanie konstytucji przez PiS. Dzisiaj, na tej ostatniej prostej, kiedy poróżniła nas chęć udziału lub nie udziału w tych wyborach, nie dajmy się podzielić - zaapelował.
Hołownia: jesteśmy na progu najważniejszego tygodnia dla polskiej demokracji od 30 lat
Niezależny kandydat Szymon Hołownia mówił, że przy uchwalaniu konstytucji 3 maja "Polacy potrafili się zjednoczyć, żeby zrobić coś o naprawdę epokowym znaczeniu". - To druga konstytucja na świcie, pierwsza w Europie. Ale warto też przypomnieć, że już rok po tym, jak konstytucję uchwalono, ci którzy wynosili króla w akcie triumfu na rękach z Sejmu po uchwaleniu konstytucji 3 maja, wzięli się za łby, podzielili się i zaczęli w dosłowny sposób walczyć ze sobą - przypomniał.
Jak mówił, "morał z tego taki (...), że nie wystarczy coś wspaniałego osiągnąć, coś zrobić, trzeba to jeszcze później obronić, czasem przed obcymi a czasem przed swoimi". - Dzisiaj po raz kolejny znajdujemy się w takiej właśnie sytuacji - ocenił Hołownia.
- Rzeczpospolita to duży kraj i zmieścimy się tu wszyscy, niezależnie od naszych poglądów politycznych, naszego światopoglądu bioetycznego, czy jakiegoś innego, od naszego pochodzenia, od tego, na kogo głosujemy - stwierdził.
- Potrzeba dzisiaj kogoś, kto wyraźnie nam to powie w sytuacji i w dniu, kiedy jesteśmy na progu najważniejszego tygodnia dla polskiej demokracji od 30 lat. Jesteśmy dzisiaj na progu tygodnia, w którym okaże się, czy Polska pozostanie wolnym, demokratycznym krajem, czy wykona duży krok w stronę dyktatury, w stronę satrapii i po raz kolejny uda nam się sprzeniewierzyć temu wszystkiemu, co przez lata wypracowaliśmy - powiedział Hołownia.
Jak mówił, dzisiaj gwarantem suwerenności i naszej wspólnoty jest konstytucja z 1997 roku. - To powinien być święty tekst dla każdego obywatela Rzeczypospolitej - ocenił. Podkreślił, że "konstytucję trzeba czytać, trzeba stosować a nie ją zmieniać".
Tusk: nie wystarczy uchwalić. Trzeba umieć obronić i zawsze przestrzegać
Do święta konstytucji 3 maja nawiązał także były premier i były szef Rady Europejskiej, a obecnie przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk.
"Nie wystarczy uchwalić. Trzeba umieć obronić i zawsze przestrzegać. Inaczej nie będzie czego świętować" - napisał na Twitterze.
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Radek Pietruszka