Do debaty dojdzie, zapewniam pana prezydenta o mojej woli uczestnictwa w takiej debacie - mówił w 2015 roku po ogłoszeniu wyników pierwszej tury wyborów prezydenckich ówczesny kandydat Prawa i Sprawiedliwości Andrzej Duda. W innej wypowiedzi przekonywał wówczas, że "konieczne są debaty, konieczna jest spokojna, społeczna rozmowa".
TVN, TVN24 i największe polskie portale: Onet oraz WP zaprosiły Andrzeja Dudę i Rafała Trzaskowskiego do wspólnej debaty prezydenckiej. Multimedialna debata planowana jest na czwartek 2 lipca o godzinie 19.25. Na udział w debacie zgodził się już kandydat Koalicji Obywatelskiej Rafał Trzaskowski.
Ubiegający się o reelekcję Andrzej Duda odniósł się do tej propozycji we wtorek około południa. - Nie obawiam się debat, ale mam jedną prośbę. Niech się media dogadają. Mamy w Polsce trzy wielkie telewizje: Telewizja Polska, Polsat, TVN. Proszę się dogadać między sobą, zrobić jedną debatę, do której będą mogły się dołączyć inne media - powiedział.
Niedługo później rzecznik jego sztabu Adam Bielan przekazał, że Duda nie weźmie udziału w debacie zorganizowanej przez TVN, TVN24, Onet i WP. Poinformował natomiast, że prezydent będzie uczestnikiem debaty w telewizji państwowej.
Zaproszenie na debatę organizowaną przez naszą stację telewizyjną i dwa największe polskie portale cały czas leży na stole. Aktualne jest także zaproszenie dla sztabów, po to, by uzgodnić szczegóły tej debaty.
Andrzej Duda o debacie między kandydatami w 2015 roku
Andrzej Duda zupełnie inny stosunek do debat prezentował w 2015 roku. W wyborach prezydenckich ówczesny kandydat Prawa i Sprawiedliwości uzyskał najlepszy wynik w pierwszej turze zdobywając 34,76 proc. głosów poparcia. Tym samym pokonał w niej ubiegającego się o reelekcję prezydenta Bronisława Komorowskiego, którego poparło w pierwszej turze 33,77 procent wyborców.
- Gratuluję i już dzisiaj wzywam mojego kontrkandydata do debaty o sprawach dla Polski najważniejszych - zwrócił się do Dudy po ogłoszeniu wyników Komorowski.
- Dziękuję za to panie prezydencie. Ja cztery miesiące prosiłem o debatę, apelowałem do pana. Będą się działy różne wydarzenia przez te dwa tygodnie. Do debaty dojdzie, zapewniam pana prezydenta o mojej woli uczestnictwa w takiej debacie - odpowiedział Komorowskiemu na wieczorze wyborczym po pierwszej turze Duda.
Duda w 2015 roku: Konieczne są debaty, konieczna jest spokojna, społeczna rozmowa. Trzeba ważne tematy omawiać
Ówczesny kandydat Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta także podczas kampanii wyborczej nie uciekał od tematu debaty. - Konieczne są debaty, konieczna jest spokojna, społeczna rozmowa. Trzeba ważne tematy omawiać. Jeżeli coś jest popierane przez tak wielu ludzi, to znaczy, że jest tematem ważnym i władza nie ma tutaj prawa decydować, czy to jest ważne, czy nieważne. Skoro tyle milionów ludzi o tym mówi, to znaczy, że to jest dla nich ważne - mówił w 2015 roku Duda.
W studiu TVN24 podczas rozmowy "Jeden na jeden" w 2015 roku kandydat PiS mówił: "Polacy jako wyborcy chcą, żeby debata między kandydatami się odbyła. Chcą, żeby kandydaci przedstawili swoje propozycje dla Polski, chcą także podsumowania prezydentury, która była przez pięć lat".
"Apeluję do prezydenta, aby się nie obawiał". Apel Dudy, jako kandydata i posła PiS
W lutym 2015 Andrzej Duda wypowiadał się na konferencji prasowej pod hasłem "Polacy chcą debaty przed I turą". Jako ówczesny kandydat PiS odniósł się wtedy do sondażu przeprowadzonego przez IBRiS dla "Rzeczpospolitej", z którego wynikało, że 56 procent Polaków chce, aby przed I turą wyborów prezydenckich odbyła się debata kandydatów, w której wziąłby udział ówczesny prezydent Bronisław Komorowski.
- Jako kandydat Prawa i Sprawiedliwości w tych wyborach od samego początku nawołuję, aby ta kampania była merytoryczna, bez uszczypliwych, a wręcz momentami szkalujących wypowiedzi, których słyszałem ostatnio cały szereg z ust polityków PO, współpracowników pana prezydenta - powiedział. - Myślę, że Polacy w tej kampanii oczekują debaty. Opublikowany dzisiaj sondaż też jasno pokazuje, że takie jest oczekiwanie polskiego społeczeństwa - dodał.
Duda apelował wtedy do Komorowskiego, "żeby się nie obawiał, żeby do tej merytorycznej debaty stanął". - Warunki są do uzgodnienia. Ja jestem otwarty na każdą propozycję, jestem gotów wziąć udział w takiej debacie choćby jutro. Dla mnie nie ma tutaj żadnego problemu. Myślę, że Polacy oczekują właśnie merytorycznej wymiany między kandydatami, to jest dziś rzecz istotna - przyznał.
Duda następnie mówił o kampaniach w "krajach demokratycznych, które mogą być wzorcem, jeśli chodzi o prowadzenie kampanii". Za przykład podał Stany Zjednoczone. - Tam debata jest tym najważniejszym momentem, zestawieniem poglądów kandydatów, a także podsumowaniem dotychczasowej prezydentury, jeżeli urzędujący prezydent ubiega się o reelekcję - mówił.
Odpowiadając na pytanie redakcji "Faktów" TVN Duda mówił, że interesuje go "debata jeden na jeden z panem prezydentem (Komorowskim)". - Formuła jest do uzgodnienia - dodał. Przyznał dalej, że "nie widzi problemu" w komunikowaniu się ze społeczeństwem, jak i kontrkandydatem za pomocą mediów i konferencji prasowych.
- Rozumiem, że (Bronisław Komorowski) jest normalnym kandydatem, jak każdy inny kandydat w tych wyborach. Nie wiem, dlaczego uchyla się głosami swoich współpracowników przed debatą. Trochę to dziwne. Nie wiem, czy pan prezydent się czegoś obawia, czy jego współpracownicy się czegoś obawiają w związku z debatą? Podsumowania pięciu lat prezydentury? - pytał wówczas Duda.
Zwrócił przy tym uwagę, że "w demokracji wszystko, co jest w granicach kultury politycznej wypada, a przede wszystkim wypada się zaprezentować obywatelom, także w kontekście głównego kontrkandydata". - To jest naturalne w demokracji - ocenił.
Adam Bielan w 2015 roku: nie ma bardziej merytorycznej części kampanii niż debata dwóch kandydatów
W podobnym tonie wypowiadały się wtedy także osoby ze środowiska politycznego Andrzeja Dudy. W "Kropce nad i" z 21 kwietnia 2015 roku, a więc na niecały miesiąc przed pierwszą turą wyborów prezydenckich, polityk partii Polska Razem (obecnie Porozumienie) Adam Bielan mówił: "Ja bym chciał, żeby Bronisław Komorowski nie uciekał przed Andrzejem Dudą i spotkał się w studiu, choćby TVN-u, usiadł z nim przy jednym stole i odpowiadał na pytania dziennikarzy i swojego głównego kontrkandydata".
- Nie ma bardziej merytorycznej części kampanii niż debata dwóch kandydatów. Bronisław Komorowski od tego ucieka - dodał Bielan, który obecnie jest rzecznikiem sztabu Dudy.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24