Długie kolejki do komisji wyborczych i pospolite ruszenie młodych. Starcie Jarosława Kaczyńskiego z Romanem Giertychem i wygrana Bogusława Wołoszańskiego nad Antonim Macierewiczem. Radość "z drugiego miejsca" i "stypa" w sztabie PiS. Co zapamiętamy na zawsze z wyborów parlamentarnych 2023?
Tegoroczne wybory do Sejmu i Senatu z pewnością będziemy pamiętać ze względu na rekordową frekwencję, która wyniosła 74,38 proc. Do wielu komisji wyborczych ustawiały się niewidziane w innych latach kolejki, zauważalne było "pospolite ruszenie" młodych. To jedna z rzeczy, których nie zapomnimy. Jest ich wiele.
Jagodno: kolejka do trzeciej nad ranem i pizze dla wyborców
Cała Polska dowiedziała się, gdzie znajduje się Jagodno, gdy już po ogłoszeniu wyników exit poll w niedzielny wieczór okazało się, że kolejka wyborców wydaje się nie mieć tam końca. Niektórzy mieszkańcy czekali na oddanie głosu ponad pięć godzin. Głosowanie trwało do trzeciej rano w poniedziałek. Reporter TVN24 Tomasz Kanik relacjonował, że do stojących w kolejce mieszkańców dowożono pizzę, ciepłą herbatę i wodę. - Jest zimno, ale dajemy radę - mówiła jedna z kobiet czekająca na oddanie głosu.
Wśród pomagających był również poseł Tomasz Zimoch. - Zwróćmy uwagę, w wielu sytuacjach byśmy machnęli ręką i pewnie byśmy poszli do domu, a ci ludzie stoją. Spotkałem panią, dokładnie obliczyła: pięć godzin 52 minuty czekała, żeby zagłosować. To jest coś wyjątkowego. Piętnasty dzień października 2023 roku będzie taką datą, którą zapamiętamy na bardzo długo, na wiele lat - powiedział reporterowi TVN24.
Warszawska Wola: przewodnicząca komisji dziękuje ze łzami w oczach
Kolejka wyborców ustawiła się również przed komisją numer 280 na warszawskiej Woli. Głosowanie zakończyło się w niej po północy. Reporterka TVN24 Maja Wójcikowska rozmawiała z przewodniczącą komisji Jolantą Ławrynowicz-Filipiak. - Jest to wielki dzień. Dziękuję wyborcom, że byli na tyle cierpliwi i czekali w tak długiej kolejce. Bardzo wam dziękuję, rodacy - powiedziała wzruszona.
Wzruszenia nie kryły też osoby komentujące wypowiedź przewodniczącej w mediach społecznościowych. "Popłakałam się razem z nią", "Ogromne podziękowanie dla Pani i całej Komisji... Święto demokracji", "Dziękuję Pani za świetną robotę" - to tylko kilka spośród tysięcy wpisów.
ZOBACZ TEŻ: Łamiącym głosem dziękowała rodakom za udział w wyborach. W komisjach, po godzinach, śpiewy i dobrzy ludzie
Kolejki głosujących w Londynie, Rzymie i w Palma de Mallorca
Frekwencyjne rekordy padły też za granicą. Według danych PKW oddano tam ponad 575 tysięcy głosów. Naprzeciwko Bramy Brandenburskiej w Berlinie kilkunastoosobowa kolejka ustawiła się przed wejściem do dwóch komisji wyborczych jeszcze przed ich otwarciem. Jak relacjonował około godziny 15 w niedzielę reporter TVN24 Bartosz Bartkowiak, grono oczekujących na oddanie głosu cały czas się powiększało. - Kolejka ciągnie się na dobrych 200-250 metrów - wskazywał.
Z kolei korespondent "Faktów" TVN Maciej Woroch relacjonował przed godziną 17, że w kolejce przed polską ambasadą w Londynie oczekuje się od około dwóch do trzech godzin. - Za rogiem kolejka zakręca. To nie jest koniec horyzontu zdarzeń. Tam jest jeszcze jeden i drugi zakręt i ta kolejka ciągnie się przez cały kwartał, otaczając wszystkie budynku dookoła - mówił.
Ogonki stały też m.in. w Rzymie, Barcelonie, Sztokholmie i Palma de Mallorca.
ZOBACZ TEŻ: Rekordowe głosowanie za granicami
Rekordowa liczba kobiet w Sejmie
Wśród 460 posłów, których w niedzielę wybrali Polacy, jest 135 kobiet - najwięcej w historii. Po wyborach w 2019 roku w ławach poselskich zasiadało 131 kobiet. Najwięcej posłanek - 61 - wprowadzi Koalicja Obywatelska, a jeśli chodzi o procentowy udział kobiet w klubie parlamentarnym, najwyższy współczynnik należy do Lewicy - wprowadzi ona do Sejmu 12 posłanek, które zdobyły 46,2 procent wszystkich mandatów dla tego ugrupowania. W Sejmie kolejnej kadencji zasiądą też 42 posłanki Prawa i Sprawiedliwości (21,6 proc. zdobytych przez PiS mandatów), 19 posłanek Trzeciej Drogi (29,2 proc.) i jedna posłanka Konfederacji (5,6 proc.).
Pospolite ruszenie wśród młodych osób
Według sondażu late poll wykonanego przez Ipsos frekwencja wśród najmłodszych wyborców w tych wyborach wyniosła 70,9 procent. W wyborach cztery lata wcześniej było to 46,4 procent. Najmłodsza grupa głosujących najchętniej wybierała kandydatów Koalicji Obywatelskiej - zdobyli oni poparcie na poziomie 28,3 proc. Drugi wynik uzyskali kandydaci Lewicy - 17,7 proc., a trzeci kandydaci Trzeciej Drogi - 16,9 proc. Nieco gorszy wynik wśród najmłodszych wyborców zanotowała Konfederacja - 16,6 proc. Ostatnią, piątą pozycję wśród komitetów, które dostały się do Sejmu - z poparciem 14,9 proc. - zajęli kandydaci startujący z list Prawa i Sprawiedliwości.
ZOBACZ TEŻ: "Takiej frekwencji jeszcze nie było. Brawo młodzi! Brawo kobiety! Brawo Polki i Polacy!"
Kaczyński kontra Giertych, Wołoszański kontra Macierewicz. Głośne starcia
Podczas tegorocznych wyborów parlamentarnych nie zabrakło głośnych pojedynków kandydatów. Jednym z nich było starcie Jarosława Kaczyńskiego, startującego w województwie świętokrzyskim z pierwszego miejsca na liście Prawa i Sprawiedliwości, oraz Romana Giertycha, startującego z ostatniego miejsca Koalicji Obywatelskiej w tym samym okręgu. Obaj zdobyli mandaty poselskie.
"Jarku, dzięki, że kandydowałeś ze świętokrzyskiego. Masz dwa mandaty mniej, ale za to KO o jeden więcej niż w 2019". skomentował Roman Giertych na platformie X. I dodał: "Przyniosłeś tam pecha. Do zobaczenia w Sejmie! Pewnie się stęskniłeś".
O rywalizacji Bogusława Wołoszańskiego z "jedynką" PiS w okręgu numer 10, Antonim Macierewiczem Donald Tusk mówił: - To będzie wielki, historyczny pojedynek. Debiutujący w wyborach dziennikarz i autor "Sensacji XX wieku" pokonał jedną z najpopularniejszych postaci PiS, ale najwięcej głosów otrzymał tu minister rolnictwa rolnictwa Robert Telus (PiS).
Łukasz Litewka i jego mandat z ostatniego miejsca
Łukasz Litewka, startujący z Sosnowca z ostatniego miejsca na liście Nowej Lewicy, udowodnił, że czołowe miejsca na liście nie zawsze muszą być gwarancją sukcesu. Debiutant zdobył 40 579 głosów - blisko dwa razy więcej od "jedynki" listy i lidera partii Włodzimierza Czarzastego. Ostatecznie obaj dostali się do Sejmu, ale gdyby Lewicy w Sosnowcu przypadł tylko jeden mandat, posłem zostałby Litewka, nie Czarzasty. W skali kraju Litewka zajął trzecie miejsce pod względem liczby głosów dla kandydatów Lewicy, plasując się za Adrianem Zandbergiem (64 435 głosów) i Dorotą Olko (44 188 głosów), którzy startowali z Warszawy.
Rekord Tuska i "nigdy w życiu nie byłem tak szczęśliwy z drugiego miejsca"
W wyborach do Sejmu i Senatu łącznie oddano 21 596 674 głosów. Najwięcej głosów - 538 634 - zdobył startujący z Warszawy Donald Tusk. Oznacza to, że lider Koalicji Obywatelskiej zdobył blisko 2,5 proc. wszystkich głosów oddanych w wyborach. Ponadto Tusk pobił swój własny rekord z 2007 roku: wówczas, również startując ze stolicy, zdobył 534 241 głosów.
Podczas wieczoru wyborczego w sztabie Koalicji Obywatelskiej jej lider nie krył radości z wyników sondażu exit poll. - Zrobiliśmy to, naprawdę. Wiem, że nasze marzenia były może jeszcze ambitniejsze, ale powiem wam, że nigdy w życiu nie byłem tak szczęśliwy z drugiego miejsca. Wygrała Polska, wygrała demokracja, odsunęliśmy ich od władzy - powiedział.
"Stypa" w sztabie PiS
Jak wyglądał wieczór wyborczy w sztabie PiS? - W tłumie było zero polityków, było trochę działaczy. Byłam w tych sztabach wcześniej w 2010, w 2011 i w 2015 roku. Wtedy był dziki tłum, była masa polityków. Teraz było ich najmniej w historii. Politycy byli na zapleczu, Jarosław Kaczyński krótko przemówił, potem zaczęli się zwijać, siedzieli z tyłu, śledzili komentarze - relacjonowała reporterka "Faktów" TVN Arleta Zalewska. - Powiem uczciwie: była tam stypa - podsumowała reporterka. Uściśliła, że miejsce, gdzie politycy przebywali chwilę po ogłoszeniu wstępnych wyników, wyludniło się o godzinie 21.10, a politycy udali się na zaplecze. - O 21.20 już tam prawie nikogo nie było, było pusto - przyznała.
"Polska powraca". Wyniki wyborów nad Wisłą komentowały główne światowe media
Wybory parlamentarne w Polsce były szeroko komentowane przez media na całym świecie. "Polska powraca" - tak swój tekst o polskich wyborach zatytułował hiszpański "El Pais". "Triumf liberalnej koalicji przełamuje populistyczne działania PiS i przywraca kraj do Europy" - czytamy. "Polska proeuropejska opozycja wyprze populistów, ale nadchodzi bardzo napięty czas" - zauważa o powyborczej sytuacji w Polsce portal amerykańskiej stacji CNN. Z kolei "The Washington Post" wskazuje, że PiS liczył na kolejną kadencję, ale został "wyrugowany". Brytyjskie BBC napisało natomiast o "wyborczym trzęsieniu ziemi" w Polsce. Portal rozważa powyborcze scenariusze i tłumaczy, jak powoływany jest nowy rząd. Wskazuje też na niektóre różnice pomiędzy partiami, które mają stworzyć nową koalicję rządzącą.
ZOBACZ TEŻ: Wybory w Polsce. Komentarz z Białego Domu
Źródło: tvn24.pl