Politycy ugrupowań opozycyjnych, które wystawiły już kandydatów do debaty w telewizji rządowej, sugerują wyjazd do Przysuchy, gdzie będzie tego dnia Jarosław Kaczyński. Prezes PiS w czwartek odmówił udziału w debacie, na której swą obecność zapowiedział wcześniej lider PO Donald Tusk. Dotychczas wolę wyjazdu do lub w okolice Przysuchy wyrazili lider Agrounii Michał Kołodziejczak oraz prezes PSL Władysław Kosiniak-Kamysz.
Szef PO Donald Tusk potwierdził wczoraj, że weźmie udział w debacie organizowanej przez telewizję rządową i wezwał do niej prezesa PiS. Jarosław Kaczyński już wcześniej odmawiał udziału w debacie, a po słowach Tuska oświadczył, że w poniedziałek wybiera się do Przysuchy. Udział w debacie zasugerował za to Mateusz Morawiecki, który napisał na portalu X (dawniej Twitter): "Nie mogę się doczekać! Widzimy się w polskiej telewizji!".
Kierunek Przysucha
Udział w debacie potwierdziły już komitety Konfederacji (reprezentował ją będzie Krzysztof Bosak), Bezpartyjnych Samorządowców (debatować będzie Krzysztof Maj) oraz Lewicy (którą reprezentować będzie Joanna Scheuring-Wielgus).
W piątek przed południem do tego grona dołączył Szymon Hołownia, który reprezentować będzie Trzecią Drogę (PSL i Polskę 2050), o czym poinformował Władysław Kosiniak-Kamysz. Szef ludowców przy okazji zapowiedział, że w dniu debaty pojawi się "nieopodal Przysuchy, by Jarosław Kaczyński czuł nasz oddech na plecach".
Możliwy wyjazd do Przysuchy zapowiedział w czwartkowej "Kropce nad i" w TVN24 szef Agrounii, startujący z list Koalicji Obywatelskiej Michał Kołodziejczak. - Jarosław Kaczyński jedzie do Przysuchy rozmawiać z rolnikami, więc ja mu składam propozycję: jeżeli chce rozmawiać o rolnictwie, to ja tam pojadę - zaproponował.
Źródło: tvn24.pl