Jest przekonany, że prezydent Kaczyński mógł zginąć w zamachu. A że zawodowo zajmuje się m.in. produkcją pomocy szkolnych, przygotował układankę, która dała temu wyraz. I sprzedał już 3 tysiące egzemplarzy. - To jest po prostu chore - skomentował w "Kropce nad i" Włodzimierz Cimoszewicz.
O "smoleńskim puzzlu" napisał portal tvp.info. W "Kropce nad i" kontrowersyjną pomoc naukową ocenił Włodzimierz Cimoszewicz.
- To jest po prostu chore. Paradoksalnie zbliżamy się do tego, co pamiętam sprzed kilkudziesięciu lat. W Związku Radzieckim, pijąc kawę w okolicy rocznicy urodzin Lenina, na dnie filiżanki zobaczyłem jego portret - powiedział. I dodał: - Z różnych przyczyn, dziś komercyjnych, kiedyś innych, robiono różne głupawe rzeczy.
"Prawdopodobny zamach" na układance
Wspomniana układanka składa się z 58 elementów i adresowana jest do dzieci w wieku szkolnym. Wydała ją wrocławska firma, specjalizująca się w produkcji pomocy do nauki geografii i historii. Przedstawia współczesną mapę Europy. Na niej naniesione są informacje o państwach, z których każde jest osobnym elementem. Są też miejsca ważnych historycznych wydarzeń, m.in. Katyń z opisem "Mord polskich oficerów 1940 r.".
Tuż obok pojawia się zaś dopisek "Śmierć Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w prawdopodobnym zamachu 2010 r.".
"Macierewicz udowodnił"
Właściciel wydawnictwa, Tomasz Małek, nie widzi nic niestosownego w umieszczeniu takiej informacji na pomocy naukowej.
- Komisja Macierewicza wystarczająco udowodniła już, że był to prawdopodobny zamach. Dlatego umieściłem na puzzlach taką informację - tłumaczy. I dodaje: - Zamach to najważniejsze wydarzenie w Polsce od czasów II wojny światowej.
Układanka kosztuje 50 złotych. Sprzedała się już w 3 tysiącach egzemplarzy. Na swoją działalność firma Małka dostała dotację z Unii Europejskiej.
"To niedopuszczalne"
Zdaniem eksperta, wydawca narzuca swoje poglądy uczniom, którzy mieliby korzystać z układanki.
- Przyczyny katastrofy nie są w pełni poznane - oburza się Anetta Pereświet-Sołtan, psycholog. - Wiadomo, że dziecko szybciej zakoduje taką informację jako zamach, niż osoba dorosła. Dziecku będzie się kojarzyło głównie słowo zamach - dodaje.
Pomoce naukowe, używane przez nauczycieli, nie są oceniane przez kuratorium.
Autor: mn,balu/roody/k / Źródło: TVN24, tvp.info, Gazeta Wyborcza
Źródło zdjęcia głównego: Wydawnictwo EduMal