Pszczoły, biedronki i motyle już niedługo znajdą schronienie w centrach największych polskich miast. We Wrocławiu może powstać nawet 10 hotelików dla tych owadów. Na razie nie wiadomo czy staną one w Parku Szczytnickim, czy w Południowym. – Bierzemy pod uwagę różne lokalizacje. Czekamy na zgłoszenia – deklarują organizatorzy.
Akcja rusza wiosną. W miastach wojewódzkich stanie w sumie 100 hoteli. – Pierwszy udało się postawić jesienią na Polu Mokotowskim w Warszawie. Teraz przygotowujemy się do budowy kolejnych hotelików. W każdym z dużych miast może powstać do 10 takich owadzich domków. To coś, co w innych krajach od lat jest propagowane – mówi Urszula Siemion z "Adoptuj Pszczołę" fundacji Greenpeace Polska.
Pierwszy hotel pod koniec marca
Wszystko dlatego, że pszczół jest w środowisku coraz mniej. – Nie prowadzi się monitoringu dzikich owadów zapylających. Mają one problem ze znalezieniem miejsca do zamieszkania, rozmnażania się i przezimowania. Obecnie parki są dokładnie sprzątane, trawa jest wykaszana, a w ten sposób owady tracą swoje naturalne schronienia – tłumaczy Siemion. Pierwszy hotel może powstać we Wrocławiu już pod koniec marca. Będzie wykonany z naturalnych materiałów: drewna, słomy, tyczek bambusowych i gliny. Gdy owadzi dom powstanie wolontariusze umieszczą w nim kokony pszczół murarek. Jednak w hoteliku zamieszkać mają także inne owady.
– Murarki nie są agresywne. Z łatwością przyjmą pod swój dach trzmiele, biedronki, motyle, złotooki i muchówki. Mamy nadzieję, że te chętnie się do nich dołączą - przyznaje Siemion.
Każdy może zgłosić swój pomysł
Organizatorzy akcji już szukają lokalizacji dla owadzich hoteli. Czekają na propozycje od mieszkańców.
- Ważne, by owady miały dostęp do wody i pożywienia, a we Wrocławiu jest dużo takich miejsc. Może to być park, skwer, ogródki działkowe albo trawnik należący do wspólnoty mieszkaniowej. Do opieki nad ochronnymi konstrukcjami mogą się zgłaszać szkoły, różne organizacje, czy po prostu ci, którym owadzi los nie jest obojętny – wyjaśnia Siemion. I dodaje, że mieszkańcy stolicy Dolnego Śląska nie powinni obawiać się tych dzikich owadów. – One zazwyczaj nie żądlą i nie należą do agresywnych. Naprawdę nie ma się czego bać – podkreśla kobieta.
Autor: tam / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Greenpeace Polska | Janusz Ratecki