Kiedyś przechodził przez nią główny europejski szlak handlowy, a prawa na niej ustalali zakonnicy. Przez wieki stawiała czoła wszelkim przeciwnościom: powodziom, pożarom, Szwedom i w końcu II wojnie światowej. Dziś na Wyspie Piasek życie płynie wolniej niż w innych częściach miasta.
Pierwsi mieszkańcy pojawili się na Wyspie Piasek już w XI wieku. Jednak niewiele osób decydowało się tu osiedlić ze względu na częste podtapianie wyspy. Przełomem okazało się dopiero pojawienie na Piasku zakonników.
Bracia ratują przed powodzią
W XII wieku wyspę przejęli zakonnicy św. Augustyna. Wybudowali dwumetrowy wał, wzmocniony dębowymi palami. Taka ochrona pozwoliła duchownym bezpiecznie na niej zamieszkać.
Osadnictwu sprzyjały też dwa mosty: Piaskowy i Młyński. Oba w nocy rozświetlał ogień z palenisk stojących nad brzegiem Odry. Mosty były dla zakonników źródłem zarobku. Za przejazd przez drewniany Most Piaskowy bracia pobierali opłaty. W 1861 roku zdecydowano się zastąpić drewnianą konstrukcję żelazem. Do dziś jest to najstarszy zachowany most żelazny we Wrocławiu. Mosty miały znaczenie strategiczne, bo tędy przebiegał jeden z najważniejszych szlaków handlowych średniowiecznego Wrocławia. Przez Piasek przejeżdżali kupcy jadący znad Bałtyku na południe Europy.
Miejsce dla wielu
Wyspa bezpieczna od zalania i uznawana za punkt na handlowym trakcie stała się w końcu atrakcyjna nie tylko dla rybaków. Zamieszkali tu także szewcy, piekarze i browarnicy. Działała też karczma, łaźnia, młyn i rzeźnia. Zakonnicy mogli się wreszcie skoncentrować na sprawach im bliższych. Wznieśli swój klasztor, a później kilkukrotnie przebudowywany kościół Najświętszej Marii Panny na Piasku. Zamieszkały tu też zakonnice. Wzniosły swój własny kościół, który następnie został przemianowany na kościół św. Anny.
Niszczycielskie pożary i Szwedzi
Rozwój wyspy zahamował pożar w 1272 roku. Zaczęło się od zaprószenia ognia w jednym z domów. Jednak w zwartej i drewnianej zabudowie inne budynki nie mogły ocaleć. Po tym wydarzeniu zakazano stawiania na wyspie drewnianych domów. To jednak nie pomogło. Na przestrzeni wieków wielkie pożary jeszcze kilkukrotnie niszczyły architekturę i dobytek mieszkańców Wyspy Piasek.
W XVII wieku, podczas wojny trzydziestoletniej, zawitali tu Szwedzi i splądrowali kościół.
Miejski Piasek
Po likwidacji zakonów na Śląsku budynek klasztoru przeznaczono na bibliotekę, a Piasek przeszedł pod urzędowanie władz miasta. Do tej pory obowiązywało tu prawo kościelne, teraz wszystko miało się zmienić. Pieczę nad wyspą przejął Wrocław i zaczęło na niej obowiązywać prawo miejskie. Kościoły mogły wprawdzie wciąż działać, ale dla zakonników nie było już tu miejsca.
Na wyspie znalazło się natomiast miejsce dla jednej z pierwszych w mieście linii tramwajowych. Na jej budowę trzeba było jednak czekać ponad 80 lat od momentu, kiedy wyspa trafiła w ręce miasta. W planach były też domy studenckie, ale ostatecznie do ich budowy nie doszło.
Piwniczne rozmowy o poddaniu
W czasie II wojny światowej budynek byłego klasztoru i kościół uległy zniszczeniu. Jednak to właśnie w podziemiach obecnej Biblioteki Uniwersyteckiej na Piasku rozpoczęto rozmowy o kapitulacji Wrocławia.
- Hermann Niehoff, ostatni komendant oblężonego Breslau, 6 maja 1945 roku przyjął tutaj radzieckich oficerów - wyjaśnia Mateusz Kwiatkowski, historyk z Wrocławia. - Kilka godzin później Wrocław skapitulował - dodaje.
Breslau poddało się jako jedno z ostatnich miast niemieckich. Cztery dni po zdobyciu Berlina i na dwa dni przed ostatecznym zakończeniem II wojny światowej.
Jednak poddanie miasta nie oznaczało końca tragedii Piasku. W czasie walk zbiory biblioteki przeniesiono do kościoła św. Anny. W nim, tuż po zakończeniu działań wojennych, wybuchł pożar. Z dymem poszło prawie 250 tysięcy książek. Niewiele zostało też z kameralnej zabudowy. Kilkadziesiąt domów zostało doszczętnie zniszczonych.
Klasztorna biblioteka Uniwersytetu
Nowe władze miasta zastanawiały się nad pozostawieniem zespołu poklasztornego w formie trwałej ruiny. Ostatecznie zdecydowano się je odbudować. Wnętrze kościoła wyposażono ołtarzami ze zniszczonych podczas wojny kościołów, muzeów i klasztorów z ziem zachodnich. Obecnie w poklasztornym budynku mieści się oddział Biblioteki Uniwersyteckiej. Kościół wciąż działa, nie ma już tu domów piekarzy i browarników. Zachowały się zaledwie dwie kamienice i pozostałości po dużym kompleksie Młyna Maria. Kościół św. Anny, po wojennej zawierusze, został odgruzowany dopiero w połowie lat 70. i dziś pełni funkcję cerkwi prawosławnej.
Autor: Tamara Barriga//ec / Źródło: TVN 24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: Wratislaviae Amici