Policjanci z Wrocławia sprawdzają, czy jeden z funkcjonariuszy kursował służbowym autem między pracą a domem. Policjant złożył wniosek o przejście na emeryturę, ale nie dostał na to zgody.
- W związku z podejrzeniem wykorzystywania radiowozu w celach prywatnych, komendant wojewódzki policji postanowił wszcząć w tej sprawie postępowanie wyjaśniające - informuje asp. Paweł Petrykowski, rzecznik dolnośląskiej policji.
Taxi z kogutem?
Funkcjonariusz wydziału kryminalnego miał traktować radiowóz jak taksówkę, jeżdżąc nim z pracy do domu i z powrotem. Mieszka poza Wrocławiem, więc każdego dnia, według "Gazety Wrocławskiej", miał pokonywać ok. 120 km.
Historia wyszła na jaw pod koniec ubiegłego tygodnia.
- Od tego czasu trwa ustalanie wszystkich okoliczności tej sprawy. Chodzi o dokładne sprawdzenie, jak to wyglądało i jakiego okresu dotyczy - dodaje Petrykowski.
Chce odejść
Policjant, w którego sprawie prowadzone jest postępowanie, złożył wniosek o przejście na emeryturę. W komendzie pracuje od kilkunastu lat.
- Każdy ma prawo złożyć taki wniosek, ale w związku z zaistniałą sytuacją, komendant nie zgodził się na tę prośbę - przyznaje Petrykowski.
Komendant ma teraz 3 miesiące na to, by wydać ostateczną decyzję w sprawie policjanta. W tym czasie musi się też zakończyć postępowanie wewnętrzne.
- Na pewno wszystko zostanie wyjaśnione dużo wcześniej - zapewnia rzecznik policji.
Autor: ansa/par / Źródło: TVN24 Wrocław, Gazeta Wrocławska
Źródło zdjęcia głównego: TVN Warszawa / M. Wężyk