16 osób pochodzenia romskiego, obywateli Rumunii, zaskarżyło Polskę do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu w związku z wyburzeniem ich domów na koczowisku (osadzie) przy ul. Paprotnej we Wrocławiu. Zarzucają Polsce m.in. naruszenie zakazu nieludzkiego i poniżającego traktowania, prawa do życia prywatnego i rodzinnego oraz poszanowania mieszkania.
22 stycznia 2016 r. została złożona skarga do Trybunału w Strasburgu w związku z wydarzeniami z 22 lipca 2015 r., kiedy to miasto Wrocław zlikwidowało osadę romską we Wrocławiu przy ul. Paprotnej. W momencie wyburzenia osada składała się z czterech domów oraz jednego pomieszczenia na opał i agregat. Skarżący (dorośli i dzieci) mieszkali w osadzie od 2009 r. do dnia jej wyburzenia.
Urzędnicy: rodziny były informowane o konieczności opuszczenia tego miejsca
- Nie mamy nic. Wszystko co mieliśmy mamy teraz na sobie - mówiła wówczas przed kamerą TVN 24 mieszkająca przy ul. Paprotnej Romka. - Mamy 10 dzieci. Nie mamy ubrań, nie mamy nic - powtarzała kobieta, która została bez dachu nad głową.
Urzędnicy twierdzili, że nie mieli wyboru, bo dostali nakaz od powiatowego inspektora nadzoru budowlanego. - Wcześniej wysyłano tam patrole. Te stwierdzały mniejszą lub większą liczbę rodzin zamieszkujących koczowisko. Rodziny były informowane, że miejsce będą musiały opuścić - wyjaśniała Anna Bytońska z biura prasowego wrocławskiego magistratu. I dodawała, że z informacji posiadanych przez urzędników wynikało, że na koczowisku przy ul. Paprotnej nikt nie mieszkał.
Romowie z kolei tłumaczą, że nic nie wiedzieli o planowanym wyburzeniu, gdyż decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego o nakazie rozbiórki została skierowana do gminy Wrocław, jako właściciela nieruchomości, na której powstało koczowisko. Inspektor uznał, że nie są stroną postępowania w tej sprawie. W związku z tym nie mieli oni możliwości odwołać się od decyzji ani zaskarżyć jej do sądu. Ponadto wykonane decyzje o nakazie rozbiórki nie były decyzjami ostatecznymi (decyzje organu II instancji zostały wydane dopiero 29 lipca, czyli siedem dni po wyburzeniu osady).
W wyniku rozbiórki skarżący Romowie stali się bezdomni, a po pewnym czasie wybudowali nowe domostwa na koczowisku przy ul. Kamieńskiego i mieszkają nadal w warunkach, które nie spełniają standardów bezpieczeństwa (na terenie, który także stanowi własność gminy Wrocław).
Złamano prawo do życia prywatnego i poszanowania mieszkania?
"Skarżący zmuszeni byli do śledzenia ciężarówek z gruzem wywożonym z terenu osady i odnalezienia szczątków mienia na wysypisku śmieci. (...) Nie zostało im zapewnione im wsparcie zmierzające do zapewnienia im dachu nad głową ani pomoc psychologiczna" - czytamy w komunikacie HFPC.
Z pisma wynika, że Romowie zarzucają Polsce m.in. naruszenie zakazu tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania, prawa do życia prywatnego i rodzinnego oraz poszanowania mieszkania, zakazu dyskryminacji i prawa do skutecznego środka odwoławczego. Pomaga im teraz Helsińska Fundacja Praw Człowieka.
"Proponowana pomoc została odrzucona"
Co na skargę przedstawiciele stolicy Dolnego Śląska? - Przestrzegamy obowiązującego w Polsce prawa. Ono obowiązuje wszystkich, którzy przebywają na terenie Polski - podkreśla Jacek Sutryk, dyrektor Departamentu Spraw Społecznych. I dodaje, że miasto Wrocław za pośrednictwem pracowników socjalnych wielokrotnie informowało społeczność romską o konieczności opuszczenia koczowiska. Urzędnicy mieli też proponować pomoc. Jednak jak czytamy w stanowisku miasta "proponowana pomoc została odrzucona".
Urzędnicy przypominają też, że nie mieli innego wyjścia niż zastosowanie się do decyzji administracyjnej wydanej przez nadzór budowlany. O rozbiórce mieli też informować członków specjalnego zespołu działającego przy wojewodzie dolnośląskim i przedstawicieli stowarzyszenia Nomada, które pomaga Romom mieszkającym we Wrocławiu.
Wrocławia problem z Romami
Przed wrocławskim sądem wciąż toczy się proces ws. eksmisji rumuńskich Romów z koczowiska przy ul. Kamieńskiego. Od kilku lat mieszka tam ok. 60 osób, które do tej pory nie zalegalizowały swojego pobytu w Polsce. To właśnie na to obozowisko przeprowadzili się Romowie z ul. Paprotnej.
Koczowisko znajdowało się przy ul. Paprotnej we Wrocławiu:
Autor: tam/gp / Źródło: TVN24 Wrocław
Źródło zdjęcia głównego: TVN24 Wrocław