Sędzia Piotr Gąciarek, który kandyduje do Sądu Najwyższego, był we wtorek przesłuchiwany przez zespół nowej Krajowej Rady Sądownictwa. Nie udzielono zgody na upublicznienie jego przesłuchania, więc nagrał je za pomocą telefonu. - Zamierzam doprowadzić do kontroli przed niezawisłym Naczelnym Sądem Administracyjnym ustawy o Sądzie Najwyższym, żebyśmy sprawdzili nie w sposób polityczny, czy ta ustawa jest zgodna z konstytucją - zapowiadał przed komisją.
- Złożyłem wniosek, żeby obrady zespołu opiniującego moją osobę odbywały się publicznie. KRS nie ma takiego obowiązku, ale nie ma też takiego zakazu. To są zbyt ważne rzeczy, żeby to robić w trybie niejawnym - argumentował sędzia Gąciarek w rozmowie z reporterem TVN24. Zespół podjął decyzję o nieuwzględnieniu tego wniosku. Sędzia już podczas przesłuchania otrzymał zgodę na rejestrowanie dźwięku za pomocą telefonu. Nagranie udostępniło na swojej stronie internetowej Stowarzyszenie Sędziów Polskich "Iustitia". Przesłuchanie trwało niecałe dziewięć minut.
"Trzeba doprowadzić do kontroli legalności tej ustawy"
- Zamierzam doprowadzić do kontroli przed niezawisłym Naczelnym Sądem Administracyjnym tej ustawy (o SN - red.), żebyśmy sprawdzili nie w sposób polityczny, ale przed sądem, żebyśmy wszyscy wiedzieli, czy ustawa o Sądzie Najwyższym, na mocy której pojawiły się wolne miejsca, jest zgodna z konstytucją. Czy Krajowa Rada Sądownictwa, wybrana przez Sejm, jest Krajową Radą Sądownictwa, bo są poważne wątpliwości, czy ten organ działa zgodnie z prawem. Po trzecie, czy obwieszczenie prezydenta o wolnych miejscach bez kontrasygnaty prezesa Rady Ministrów jest ważne - wyliczał w trakcie przesłuchania sędzia Gąciarek.
Wskazywał, że "ma prawo wiedzieć, czy startując na najwyższy urząd sądowy w Polsce, uczestniczy w legalnym konkursie na podstawie ustawy zgodnej z konstytucją". - Trzeba poddać to kontroli, to jest w interesie nas wszystkich - podkreślił.
- Trzeba doprowadzić do kontroli legalności tej procedury, tej ustawy i tego, czy ta rada sądownictwa ma prawo w ogóle w tym składzie obradować, z całym szacunkiem do państwa - zwrócił się do przesłuchującego go zespołu.
W odniesieniu do zmian w Sądzie Najwyższym podkreślił, że "jest przywiązany do niezależności sądów, do idei trójpodziału władzy i do tego, że politycy nie mogą wysyłać sędziów na wcześniejsze emerytury". - Wyznaję też pogląd, że mamy jednego prezesa Sądu Najwyższego. Nazywa się Małgorzata Gersdorf - podsumował sędzia.
Ekspresowe przesłuchania
W końcu czerwca w "Monitorze Polskim" zostało opublikowane obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN. Do objęcia są łącznie 44 wakaty sędziowskie. Zgłoszenia nadesłało około dwustu kandydatów. Poszczególnymi wnioskami zajmowały się zespoły KRS, by przedstawić rekomendacje całej Radzie, która podejmuje decyzje na posiedzeniu plenarnym. Ostateczna lista kandydatów trafi do prezydenta Andrzeja Dudy.
W środę cztery zespoły Rady zakończyły wysłuchania kandydatów na sędziów SN, a w czwartek rozpoczęło się plenarne posiedzenie. Pierwsza część sesji będzie dotyczyła obsady Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego i Izby Karnej - zapowiedział w środę przewodniczący KRS Leszek Mazur. Jak powiedział, posiedzenie zaplanowane na 23, 24, 27 i 28 sierpnia odbędzie się poza porządkiem przyjętym przed wakacjami. Początkowo miał być to termin wrześniowy.
Autor: ads/adso / Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24