Satyryk i felietonista Antoni Szpak usłyszał zarzut publicznego znieważenia narodu polskiego. Grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności. Szpak tłumaczy się ze swoich słów i przekonuje, że nie pisał o narodzie, a o władzy. Felietonista boi się, że wyrok ma być groźbą dla wszystkich tych, którzy będą chcieli krytycznie odnosić się do działań PiS. Materiał "Polska i Świat".
Antoni Szpak, satyryk i felietonista tygodnika "Angora", w środę usłyszał zarzut publicznego znieważenia narodu polskiego poprzez opublikowanie artykułu, w którym użył sformułowania "durny, kołtuński kraj".
"Przyczynek do większej całości"
- Felieton nie jest o żadnym narodzie - w sensie takim jak prokuratura chce. Tylko ten felieton jest o władzy. Władzy, która postępuje niewłaściwie. To nie jest tylko przypadek Szpaka - felietonisty, kabareciarza, dziennikarza - tylko to jest jak gdyby przyczynek do większej całości. To zapowiadane grzebanie w mediach, ono się odbywa - komentuje w rozmowie z TVN24 Antoni Szpak.
Wyrażenie, za które grozi mu do trzech lat więzienia, współtwórca kabaretu "Klika" zawarł w artykule "Telewizor pod gruszą".
Komentarz do obchodów 26. urodzin Radia Maryja
Felieton był autorskim komentarzem do obchodów 26. urodzin Radia Maryja, na które przyjechali członkowie rządu i gdzie były odczytywane specjalne życzenia dla Tadeusza Rydzyka od prezesa Jarosława Kaczyńskiego i prezydenta.
- Zarzut dotyczy znieważenia narodu polskiego. To też nie jest przypadek. Jestem głęboko przekonany, że prokuratora tak, a nie inaczej formułując zarzut, zdawała sobie sprawę, że postawienie zarzutu znieważenia prezydenta albo premiera mogłoby być kłopotliwe dla samych pokrzywdzonych - stwierdził Michał Bukowiński, pełnomocnik Antoniego Szpaka.
"Artykuł zawiera treści znieważające Naród Polski"
Jak poinformowała TVN24 Prokuratura Rejonowa Łódź-Śródmieście, zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożył czytelnik - mieszkaniec Łodzi. Śledczy przychylili się do wniosku i postawili zarzuty z urzędu.
"U podstaw tej decyzji legła treść opinii biegłego językoznawcy wskazująca na to, że artykuł zawiera treści znieważające Naród Polski, Rzeczpospolitą Polska nazywając ją 'Durnym, kołtuńskim krajem'" - napisała prokurator rejonowy Emilia Michałowska-Marchewa w odpowiedzi na zapytanie TVN24.
Według informacji branżowego dziennikarskiego portalu Press, w dwudziestostronicowej opinii biegły zarzucił satyrykowi że napisał "nieobiektywny" i "ironiczny" tekst. Jednak satyra polityczna zazwyczaj polega właśnie na tym. Felietonista boi się więc, że wyrok ma być groźbą dla wszystkich tych, którzy w przyszłości będą chcieli krytycznie odnosić się do działań rządu oraz Prawa i Sprawiedliwości.
"Nie życzyłbym sobie, żeby takie słowa padały"
Zdaniem Waldemara Budy (PiS) "tego rodzaju słowa nie świadczą o szanowaniu kraju". - Na pewno nie życzyłbym sobie, żeby takie słowa padały. Natomiast też jestem ostrożny w dochodzeniu takiej odpowiedzialności karnej - podkreślił Buda.
- Boję się, co dalej. Kogo dalej i za co będziemy ścigać. Z jednej strony mamy prezesa, który mówi o "zdradzieckich mordach" i nikt go za to nie ściga, z drugiej strony za wystąpienie satyryczne próbuje się straszyć więzieniem - skomentowała z kolei Agnieszka Pomaska (PO).
- Jeżeli nie będziemy głośno na ten temat rozmawiali, jeżeli się środowisko nie zjednoczy niezależnie od poglądów i nie będzie broniło wolności dziennikarskiej, to będzie źle, to będzie katastrofa - ocenił satyryk.
Antoni Szpak nie przyznał się do zarzucanego mu czynu i - jak mówi - kłopotliwy dla siebie artykuł napisałby ponownie. Jeszcze ostrzejszym językiem.
Autor: kb//now / Źródło: tvn24