Strona polska podtrzymuje swoje stanowisko o wpisaniu Ludmiły Kozłowskiej na listę osób niepożądanych w strefie Schengen. Wydanie jej wizy przez Niemcy jest nieuzasadnione - podkreśliło Ministerstwo Spraw Zagranicznych w opublikowanym w czwartek komunikacie.
Kozłowska - obywatelka Ukrainy i prezes Fundacji Otwarty Dialog - została deportowana z terytorium Unii Europejskiej do Kijowa 14 sierpnia przez alert, jaki polskie władze zamieściły w Systemie Informacyjnym Schengen (SIS).
Jak podał Onet, wczesnym rankiem we wtorek 11 września Ludmiła Kozłowska wylądowała w Berlinie, aby w czwartek wziąć udział w wysłuchaniu w niemieckim parlamencie zatytułowanym "Prawa człowieka w niebezpieczeństwie - demontaż praworządności w Polsce i na Węgrzech". "Opowiem na nim, jak polskie władze za pomocą dezinformacji, personalnych ataków i całego aparatu państwowego w postaci służb specjalnych, prokuratury, policji i przy pomocy kontroli celno-skarbowych, próbowały wyrzucić mnie z Polski. Obecna władza twierdzi, że szkodzę interesowi Polski. Ja uważam, że bronię interesu Polski i Europy, które nie są zbieżne z interesem PiS" - powiedziała Kozłowska w środę Onetowi.
Podstawą wydania jej wizy miał być "interes narodowy Niemiec".
Przyznanie wizy "nieuzasadnione"
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że wiceminister Andrzej Papierz spotkał się w czwartek z ambasadorem Niemiec Rolfem Nikelem w związku z wydaniem przez jego kraj Kozłowskiej wizy krótkoterminowej (LTV). Podczas spotkania wiceszef resortu spraw zagranicznych wskazał, że w ocenie strony polskiej, przyznanie wizy było "nieuzasadnione".
Resort podkreślił, że Polska podtrzymuje swoje stanowisko o wpisaniu Kozłowskiej do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS), jako "osoby niepożądanej".
"Decyzja o wpisaniu pani Kozłowskiej do SIS została podjęta na podstawie informacji uzyskanych przez Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Zebrany materiał nie pozostawia wątpliwości, co do nieprzejrzystości źródeł, z których finansowana jest Fundacja Otwarty Dialog. Polskie służby otrzymały również istotne informacje od służb partnerskich" - zaznaczyło MSZ.
Jak dodał resort, szef ABW przekazał oficerom łącznikowym niemieckich służb specjalnych i policyjnych "szczegółowe informacje", w oparciu o które podjęta została decyzja o wpisaniu Kozłowskiej do SIS. Poinformowano, że pismo z informacjami w tej sprawie ABW skieruje do służb partnerskich wszystkich krajów Strefy Schengen. MSZ podkreślił również, że zakaz wjazdu na terytorium Polski i Unii Europejskiej - zastosowany wobec Kozłowskiej - obowiązuje, bo pozostaje wpisana do systemu SIS.
"Nie traktujemy tego jako gestu przyjaznego"
W czwartek do sprawy odniósł się szef MSZ Jacek Czaputowicz, który również oświadczył, że władze polskie podtrzymują swoje stanowisko, że wpisanie Ludmiły Kozłowskiej na listę osób niepożądanych w strefie Schengen było uzasadnione. - Niemcy są państwem demokratycznym, mogą zaprosić różne osoby, oczywiście mają do tego prawo, ale na pewno nie traktujemy tego jako gestu szczególnie przyjaznego wobec naszych działań. Dostarczymy naszym partnerom dodatkowych informacji w tym zakresie - zaznaczył szef polskiej dyplomacji.
Komunikat polskiego @MSZ_RP w sprawie Ludmiły Kozłowskiej. Stanowisko strony polskiej zostało zakomunikowane Ambasadorowi Niemiec pic.twitter.com/1gmdR8cubI
— Maciej Wąsik (@WasikMaciej) September 13, 2018
"Nie służy dobrym obustronnym relacjom"
W czwartek przewodniczący polsko-niemieckiej grupy parlamentarnej Bartłomiej Wróblewski (PiS) w przesłanym komunikacie wyraził "zdziwienie" faktem zaproszenia Kozłowskiej do Bundestagu. Według niego "w związku z wątpliwościami dotyczącymi działalności Fundacji Otwarty Dialog, jak i jej przewodniczącej, decyzja ta nie jest zrozumiała".
"Nie służy dobrym obustronnym relacjom, które uważam za ważne" - podkreślił polityk PiS.
Do celów statutowych powstałej w 2009 roku Fundacji Otwarty Dialog należy obrona praw człowieka, demokracji i praworządności na obszarze postradzieckim, w tym zwłaszcza w Kazachstanie, Rosji i na Ukrainie. W latach 2013-14 fundacja prowadziła między innymi "obserwacyjną misję poparcia" podczas fali protestów na kijowskim Majdanie. Fundacja ma stałe przedstawicielstwa w Warszawie, Kijowie i Brukseli.
Autor: js//now / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24