PKW zarejestrowała w środę kolejne cztery komitety, które będą mogły wystawić kandydatów w jesiennych wyborach parlamentarnych. Jest wśród nich KW Sojusz Lewicy Demokratycznej. Ugrupowania tworzące lewicowy blok deklarowały wcześniej, że wystartują w jesiennych wyborach jako KW Lewica. Na drodze do rejestracji komitetu pod taką nazwą stanęły jednak kwestie formalne. - Ja bym nie robił dogmatu z rejestracji, ja bym robił wartość z tego, że po raz pierwszy możemy iść wspólnie - podkreśla szef SLD Włodzimierz Czarzasty. - Koalicja jest silna i stabilna - zapewnia lider Wiosny Robert Biedroń.
Sojusz Lewicy Demokratycznej, Wiosna i Razem zadeklarowały w ubiegłym tygodniu, że wystartują w jesiennych wyborach parlamentarnych jako Komitet Wyborczy Lewica, a bazą organizacyjną startu mają być struktury SLD. W tym samym tygodniu Konwencja Krajowa Sojuszu przyjęła zmianę w statucie partii, zgodnie z którą słowo "Lewica" miało stać się oficjalnym skrótem nazwy ugrupowania, umożliwiając tym samym rejestrację komitetu pod tą nazwą. Zmiana dokonana w statucie została następnie zgłoszona do Sądu Okręgowego w Warszawie, który prowadzi ewidencję partii politycznych.
O odrzucenie przez sąd zgłoszonej przez SLD zmiany wniósł jednak lider ugrupowania Polska Lewica Jacek Zdrojewski, argumentując, iż nowy skrót nazwy ugrupowania niewystarczająco odróżnia się od nazw partii już istniejących. Zdrojewski zgłosił też sądowi, że decyzja SLD o zmianie skrótu swojej nazwy mogła zostać podjęta z naruszeniem statutu tego ugrupowania.
Zgodnie z kodeksem wyborczym nazwa komitetu wyborczego partii politycznej musi zawierać nazwę tej partii lub jej skrót, przy czym muszą one odzwierciedlać zapis w ewidencji partii politycznych.
W poniedziałek w PKW złożone zostały dokumenty rejestrujące KW Lewica. Po południu tego dnia Komisja podała jednak, że lewicowy komitet został wezwany do usunięcia wady swojego zawiadomienia dotyczącego nazwy skrótu komitetu. Jak wskazała PKW, skrót nazwy Sojuszu Lewicy Demokratycznej zapisany w ewidencji partii, to w dalszym ciągu "SLD".
Czasu coraz mniej
Od momentu wydania wezwania PKW komitet miał trzy dni na usunięcie wad. Oznaczało to, że jeśli do piątku włącznie sąd nie zarejestrowałby nowego skrótu nazwy albo komitet nie zmieniłby nazwy na spełniającą wymogi Kodeksu wyborczego, PKW mogłaby odmówić jego zarejestrowania.
W środę szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak poinformowała, że Komitet Wyborczy Sojusz Lewicy Demokratycznej uzupełnił wady zawiadomienia do PKW dotyczące skrótu jego nazwy. Jak przekazała, nowy skrót nazwy komitetu to "KW Sojusz Lewicy Demokratycznej".
W środę Państwowa Komisja Wyborcza zarejestrowała cztery komitety wyborcze, które wcześniej zostały wezwane do usunięcia wad zawiadomienia. Znalazł się wśród nich KW Sojusz Lewicy Demokratycznej.
Co dalej z lewicowym blokiem?
W związku ze zmianą nazwy komitetu w Lewicy Razem z wtorku na środę odbyło się nieformalne wewnętrzne referendum w sprawie formuły startu w wyborach na wypadek konieczności rejestracji lewicowego komitetu pod szyldem SLD.
Według informacji Polskiej Agencji Prasowej ze źródeł w Razem akceptację dla startu z list KW Sojuszu Lewicy Demokratycznej wyraziło w referendum ponad 64 procent biorących udział w głosowaniu członków tego ugrupowania, 28 procent było przeciw, a 8 procent wstrzymało się od głosu. Wewnętrzne głosowanie w Razem trwało od wtorku i zostało ogłoszone na wypadek braku decyzji Sądu Okręgowego w Warszawie w sprawie zmiany skrótu oficjalnej nazwy Sojuszu Lewicy Demokratycznej na "Lewica".
Formalne stanowisko w sprawie nowych warunków startu w wyborach musi zająć jeszcze Rada Krajowa Lewicy Razem.
Lider Wiosny oraz szef sztabu wyborczego lewicowego komitetu Robert Biedroń zapewnił, że "ze spokojem" czeka na decyzję działaczy Razem. - Koalicja jest silna i stabilna. Kwestie, o których teraz rozmawiamy to zagadnienia formalne, związane z działaniem sądu i nazwą komitetu; nie mogą one mieć żadnego wpływu na przyszłość Lewicy - podkreślił. - Podjęliśmy decyzję o starcie w formule komitetu wyborczego na fundamencie Sojuszu Lewicy Demokratycznej i tego się trzymamy - dodał. Jak zaznaczył, porozumienie lewicowych ugrupowań jest "formacją trwałą, nie tylko na te jedne wybory, której celem jest wprowadzenie do Sejmu i Senatu jak największej liczby przedstawicielek i przedstawicieli walczących o lewicowe postulaty". Biedroń zadeklarował, że - zgodnie z wcześniejszymi ustaleniami podjętymi w gronie "liderów największych partii tworzących koalicję, czyli Wiosny, SLD i Razem" - już w najbliższą niedzielę przedstawione zostaną liderzy list lewicowego komitetu w wyborach do Sejmu. - To drużyna, która przywróci lewicy należne miejsce na scenie politycznej i przyczyni się do odebrania PiS-owi władzy - wraz z resztą opozycji demokratycznej. Jest to możliwe i wierzę, że Polki i Polacy tak właśnie zdecydują 13 października - mówił.
Szef SLD: nazwa komitetu lewicy nieistotna, najważniejsze, że możemy iść wspólnie
Lider SLD Włodzimierz Czarzasty podkreślał wcześniej, że zmiana nazwy komitetu wynika z konieczności przygotowania się lewicy na "różne warianty".
Zaznaczył jednocześnie, że ugrupowania tworzące lewicowy komitet czekają w dalszym ciągu na decyzję sądu w sprawie zmiany skrótu nazwy SLD na "Lewica", która umożliwiłaby rejestrację komitetu pod tą nazwą. Jeśli będzie ona pozytywna - dodał Czarzasty - w grę wchodzi ponowna zmiana nazwy komitetu lub jego ponowna rejestracja.
Lider SLD zastrzegł, że komitety mają dziś nieco ponad dwa tygodnie na zebranie podpisów pod listami wyborczymi. - Jesteśmy w stanie przez trzy dni, 200 tysięcy podpisów zebrać, ale w jeden dzień - nie damy rady - powiedział Czarzasty.
Zdaniem przewodniczącego Sojuszu "wszystko jedno", jak nazywać się będzie "wehikuł", który wprowadzi polityków lewicy do Sejmu. - Ja bym nie robił dogmatu z rejestracji, ja bym robił wartość z tego, że po raz pierwszy możemy iść wspólnie - mówił.
Czarzasty zapewnił również, że szyld "Lewica" będzie funkcjonował nadal, bez względu na to, jaka będzie formalna nazwa komitetu. - O PSL-u mówią Koalicja Polska, chociaż zarejestrowany jest w tej chwili komitet jako PSL, o panu (Jarosławie - red.) Kaczyńskim i o PiS-ie mówią, że to jest Zjednoczona Prawica, a zarejestrowany jest PiS - wskazał.
Szef SLD zwrócił też uwagę, że - bez względu na nazwę komitetu - lewicowe ugrupowania ustaliły już wcześniej, że to struktury Sojuszu będą bazą startu w jesiennych wyborach.
"Nauczyliśmy się pokory"
Pytany, czy nie czuje satysfakcji w związku z tym, że lewicowy komitet wystartuje być może pod szyldem jego partii, zapewnił, że "żadnej". - Dlatego że myślę o przyszłości, dlatego że dostaliśmy w nos przez cztery lata, bo nie byliśmy w Sejmie i się nauczyliśmy pokory, dlatego że mamy w tej chwili dwóch fantastycznych partnerów, o których czasami mówiliśmy źle - mówię o partii Razem, panu (Adrianie - red.) Zandbergu i pani Marcelinie Zawiszy, mówię o Wiośnie z panem Robertem Biedroniem na czele - mówił Czarzasty.
Dopytywany, czy - w kontekście wewnętrznego referendum w tej sprawie w Lewicy Razem - nie obawia się, że partnerzy nie zaakceptują zmiany szyldu, Czarzasty odpowiedział, że "każdy ma prawo do swojej decyzji". Podkreślił zarazem, że trzyma kciuki za "rozsądek wszystkich w tej sprawie".
Szef Sojuszu zauważył też, że pełnomocniczką wyborczą komitetu jest Marcelina Zawisza z Lewicy Razem, i to ona podpisuje wszystkie dokumenty komitetu. - Jest tak daleko posunięte zaufanie - dodał.
Autor: akr,kb//kg / Źródło: PAP