Sąd Najwyższy wyznaczył na środę posiedzenie dotyczące rozpatrzenia protestów wyborczych - przekazał Krzysztof Michałowski z biura prasowego SN. Dodał, że dotychczas wpłynęło 201 protestów przeciwko ważności wyborów. Michałowski w rozmowie z TVN24 odczytał też fragmenty opinii Państwowej Komisji Wyborczej dotyczącej protestu wyborczego złożonego przez Prawo i Sprawiedliwość.
- Do Sądu Najwyższego wpłynęło dotychczas 201 protestów przeciwko ważności wyborów do Sejmu i Senatu - przekazał w piątek Krzysztof Michałowski z biura prasowego SN w rozmowie z TVN24.
- W przyszłym tygodniu Sądu Najwyższego rozpozna pierwsze z protestów wniesione przez pełnomocnika wyborczego komitetu Prawa i Sprawiedliwości. Są to protesty przeciwko ważności wyborów do Senatu w okręgu numer 12 (Toruń) i 92 (Konin) - poinformował.
Dodał, że posiedzenie niejawne SN w sprawie rozpatrywania protestów wyborczych zostało wyznaczone na środę 30 października.
Michałowski tłumaczył również, że "najpóźniej w 90 dniu od dnia wyborów Sąd Najwyższy musi podjąć uchwałę w przedmiocie ważności wyborów". - Do tego czasu wszystkie protesty powinny być rozpoznane. Protesty są rozpoznawane według kolejności wpływu, od razu po wpłynięciu protestu przydzielany jest sędzia i ustalany jest skład orzekający - wyjaśniał.
"Wnoszący protest nie przedstawił żadnych dowodów"
Michałowski odczytał fragmenty tej opinii, która - jak mówił - "jest dosyć szeroka, składa się z sześciu stron".
Zdaniem Państwowej Komisji Wyborczej "wnoszący protest nie przedstawił żadnych dowodów, ani nawet nie uprawdopodobnił, że doszło do jakichkolwiek nieprawidłowości podczas ustalania wyników głosowania i wyników wyborów w okręgu wyborczym numer 75". Jak dodał, Państwowa Komisja Wyborcza zawarła kilka spostrzeżeń, między innymi zaznaczyła, że "w okręgu wyborczym, którego dotyczy protest, na 148 obwodowych komisji wyborczych, w pracach 139 komisji uczestniczyły osoby zgłoszone przez Komitet Wyborczy Prawo i Sprawiedliwość i osoby te nie wniosły uwag do protokołów głosowania".
Michałowski zastrzegł, że "stanowisko przedstawione przez organy, do których zwraca się Sąd Najwyższy, nie jest wiążące". - Jest to tylko materiał posiłkowy, którym Sąd Najwyższy może się kierować przy wydawaniu opinii - zaznaczył.
Autor: ads//now / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: Wikimedia (CC BY SA 3.0)/Robert Wielgórski