Na szczęście nikomu nic się nie stało, nie było żadnego zagrożenia ani dla życia, ani dla zdrowia - powiedział w środę wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, odnosząc się do kolizji samochodu SOP, w którym jechał do Gdańska.
Do kolizji z udziałem samochodu Służby Ochrony Państwa i samochodu ciężarowego doszło w środę po godzinie 8 na trasie S7 w Kuklinie (województwo mazowieckie). Rzecznik SOP ppłk Bogusław Piórkowski powiedział, że samochód miał włączoną sygnalizację świetlną i dźwiękową, a więc był uprzywilejowany.
Rzecznik SOP Bogusław Piórkowski powiedział tvn24.pl, że "na pokładzie była osoba ochraniana". Informację o tym, że był to wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin potwierdziła rzeczniczka resortu Katarzyna Zawada.
"Potwierdzam informację, że w zdarzeniu drogowym na drodze krajowej nr 7 wziął udział samochód SOP przewożący wicepremiera Jarosława Gowina. Nikomu nic się nie stało" - napisała Zawada.
Potwierdzam informację, że w zdarzeniu drogowym na drodze krajowej nr 7 wziął udział samochód SOP przewożący wicepremiera @Jaroslaw_Gowin. Nikomu nic sie się stało. @PiotrMuller
— Katarzyna Zawada (@ZawadaKasia) 11 grudnia 2019
"Nie było żadnego zagrożenia"
Do kolizji doszło w drodze do Gdańska, gdzie Jarosław Gowin wziął udział w uroczystym posiedzeniu Senatu Politechniki Gdańskiej.
- Na szczęście nikomu nic się nie stało, nie było żadnego zagrożenia ani dla życia, ani dla zdrowia. Byłem informowany potem, że kierowca nie naruszył żadnych przepisów - powiedział dziennikarzom wicepremier.
Na stwierdzenie jednego z dziennikarzy, że ostatnio często dochodzi do wypadków i kolizji z udziałem samochodów SOP, Gowin odparł: - Wnioski muszą być wyciągnięte przez policję i kierownictwo Służby Ochrony Państwa.
Podkreślił, że czuje się całkowicie bezpiecznie, podróżując autami SOP.
Mandat i sześć punktów karnych
Rzecznik Służby Ochrony Państwa ppłk Bogusław Piórkowski powiedział w rozmowie telefonicznej z TVN24, że do kolizji doszło w trakcie wyprzedzania. Dodał, że kierowca SOP został ukarany mandatem w wysokości 250 zł - który przyjął - oraz dostał sześć punków karnych.
Rzecznik poinformował, że wszczęta zostanie wewnętrzna procedura wyjaśniająca, a kierowca zostanie przeniesiony do innego działu. Nie podał, jakie miał doświadczenie.
Jak przekazał dyżurny z mazowieckiej komendy, obaj kierowcy byli trzeźwi.
Autor: KB/adso / Źródło: Kontakt 24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: kuriermlawski.pl