Zgłaszamy to na policję i do prokuratury, bo to musi zostać wyjaśnione. I żądamy ścigania sprawców - powiedział w sobotę w Kielcach szef świętokrzyskiej Platformy Obywatelskiej poseł Artur Gierada. To reakcja na powieszony na drzewie baner odwzorowujący jego postać.
Startujący z czwartego miejsca na liście Koalicji Obywatelskiej w województwie świętokrzyskim poseł Artur Gierada zwołał w sobotę po południu konferencję prasową w parku na jednym z kieleckich osiedli.
Jak mówił, kilka godzin wcześniej na lokalnym portalu internetowym zobaczył zdjęcie swojego materiału wyborczego - baneru z fotografią w kształcie jego postaci (tzw. stand) - który powieszono w parku na gałęzi drzewa. Jego postać ma częściowo odciętą głowę i splątane taśmą nogi.
- Dzisiaj została przekroczona kolejna granica. Dzisiaj również się zastanawiam, czemu tak się dzieje. I mogę powiedzieć, że jest to zrobione poprzez masę płynącego hejtu i szerzenia nienawiści, które wychodzą z jednej opcji politycznej, często niestety rozpropagowywane przez telewizję publiczną, co mówię z dużą przykrością – podkreślił Gierada.
"To również przez pana, panie ministrze Ziobro"
Polityk PO przypomniał, że w tym samym okręgu wyborczym "główną postacią, 'jedynką' Prawa i Sprawiedliwości jest minister sprawiedliwości i prokurator generalny" Zbigniew Ziobro. - To również przez pana, panie ministrze Ziobro, i przez pana bezczynność, która niestety do takich rzeczy zachęca – ocenił Gierada.
- Niedługo minie dwa lata od momentu, kiedy również postacie polityków Platformy Obywatelskiej, europosłów zostały powieszone na szubienicach w Katowicach. I do tej pory sprawcy nie mają postawionych zarzutów - przypomniał poseł opozycji.
"W poniedziałek udamy się do prokuratury"
Polityk PO zapowiedział, że sprawa powieszenia jego banera będzie zgłoszona organom ścigania. - My tę sprawę zgłaszamy na policję. W poniedziałek udamy się do prokuratury, bo to musi zostać wyjaśnione i żądamy ścigania tych sprawców – podkreślił poseł.
Gierada zwrócił się z apelem do oponentów politycznych, "do tych wszystkich, którzy popierają inną opcję polityczną". - Po 13 października (dzień wyborów - red.) też będzie życie. Jesteśmy obywatelami jednego kraju i przyjdzie nam po 13 października budować wspólnie ten kraj. Nie róbcie tego, bo na to patrzą nasze dzieci, nasze rodziny, nasi zwolennicy i nasi wyborcy. I nie chcę myśleć, jaki mógłby być kolejny krok – podkreślił Gierada.
Rzepka: przerywam kampanie na napisanie zawiadomienia
Przygotowaniem wniosku do prokuratury ma się zająć pełnomocnik Gierady, ubiegający się o mandat senatora w Kielcach mecenas Edward Rzepka. - Można było się uśmiechać, żartować, kiedy niszczono nasze materiały, zdzierano plakaty, cięto banery. W tej chwili granica jest przekroczona (…). Mamy nadzieję, że prokuratura potraktuje to równie poważnie, jak my to traktujemy. To jest przestępstwo, to jest forma groźby karalnej. Za to jest odpowiedzialność karna do pięciu lat pozbawienia wolności – powiedział Rzepka. - Zrobimy wszystko, żeby sprawcy zostali ujęci i sprawiedliwie osądzeni. I żeby to było przestrogą dla innych, którzy dopuszczają się tego rodzaju czynów. To nie jest walka polityczna, to jest przestępstwo. To są metody gangsterskie (…). Nie ma na to zgody (…). Walka polityczna, zbliżające się wybory – nic nie usprawiedliwia tego rodzaju aktów przemocy (…). Po takich właśnie zapowiedziach zginął Paweł Adamowicz (prezydent Gdańska – red.) – dodał adwokat i przerwał w weekend własną kampanię wyborczą, by poświęcić czas na przygotowanie zawiadomienia do prokuratury.
Autor: tmw//rzw / Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24