Mieliśmy nadzieję, że prezydent nie podpisze nowelizacji ustawy o IPN. Decyzja o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego to jakieś drzwi do rozpoczęcia dialogu - powiedziała w "Kropce nad i" ambasador Izraela Anna Azari, odnosząc się do nowelizacji ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej.
We wtorek Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o IPN. Jednocześnie zdecydował, że skieruje ustawę w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.
Ambasador Azari powiedziała, że strona izraelska miała nadzieję, że prezydent nie podpisze nowelizacji ustawy. Dodała, jednak, że decyzja o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego to "jakieś drzwi, z których możemy zaczynać dialog".
Oceniła, że w tej chwili mamy do czynienia z dwoma monologami w tej sprawie zamiast dialogu. Podkreśliła, że w Izraelu "prawie nikt nie mówi o tym, kto budował obozy" zagłady, dlatego, że kwestia ta "jest jasna".
Pytana, czy kontrowersje wokół ustawy popsuły relacje polsko-izraelskie, powiedziała, że są jeszcze drzwi, którymi możemy wyjść".
Ambasador podkreśliła, że kwestia nowelizacji ustawy o IPN budzi w Izraelu "straszne emocje". Powiedziała, że "wielu Izraelczyków myśli, że ustawa neguje całkiem Holokaust".
Azari: spotkania grup zależą od intencji
Azari była pytana o to, czy po decyzji prezydenta będą spotkania grup: polskiej i izraelskiej.
- Mam nadzieję, że będą, ale to zależy troszeczkę od tego, jak intencje tej grupy będą wyjaśnione u mnie w kraju. Spotkania dla spotkania: to całkiem nieciekawe - oceniła. Zaznaczyła, że kluczowe jest to, czy "ta grupa chce przyjechać po jakiś dialog zawodowy, prawniczy". Dopytywana, czy strona izraelska czeka na "poważną propozycję" zmiany ustawy o IPN, Azari powiedziała, że tego nie wie. Mówiła, że to polska strona musi poszukać drogi dialogu dotyczącego kwestii poruszonych w przepisach. - My nie piszemy polskich ustaw - zaznaczyła.
Azari zaprzeczyła, jakoby miała być autorem zmiany w projekcie ustawy, która przewiduje wyłączenie penalizowania badań naukowych i działań artystycznych. Powiedziała, że - jeśli się nie myli - przedstawił ją Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar. Jak mówiła, gdy po raz pierwszy spotkała się z wiceministrem sprawiedliwości Marcinem Warchołem, zapis już był. Dodała, że na kolejnych spotkaniach strona izraelska "wyjaśniała, że będzie burza".
- Mała burza (…) była już, kiedy opublikowano pierwszy raz tę ustawę 1,5 roku wcześniej - dodała.
Ambasador powiedziała, że władze Izraela sądziły, że nowelizacja będzie zamrożona.
Azari odniosła się także do słów szefa MSZ Jacka Czaputowicza, który powiedział, że jego zdaniem Polska bardzo zyskuje na sporze wokół nowelizacji ustawy o IPN, bo uświadamia opinii publicznej, jaka była prawda.
Jak mówiła, czyta pojawiające się w prasie międzynarodowej artykuły i w jej ocenie "to nie wygląda dobrze".
Rola "diabła w spódnicy"
Ambasador Azari powiedziała, że została jej przypisana rola "diabła w spódnicy", "głównego wroga państwa polskiego". Przyznała, że przykro jej, że cały czas dzwonią do ambasady starsze osoby, które "myślą, że ja powiedziałam to, czego nigdy w życiu nie mówiłam, coś złego o Polsce".
- Powiedziałam tylko to, że w moim kraju była już pełna burza na temat tej ustawy - zaznaczyła.
Anny Azari podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia Auschwitz zaapelowała o zmianę w przyjętej przez Sejm nowelizacji ustawy o IPN. Podkreśliła wówczas, że "Izrael traktuje ją jak możliwość kary za świadectwo ocalałych z Zagłady".
Ambasador mówiła także, że w ostatnim czasie przychodzą do ambasady listy, gdzie padają takie słowa jak: "Żydki won z Polski", czy "cyklon B był karą Boga".
"Był już moment, kiedy wyciągnęłam walizkę"
Odniosła się do doniesień medialnych jakoby miała być wezwana do Izraela w związku z brakiem porozumienia między polskimi i izraelskimi władzami.
- Był już moment, kiedy wyciągnęłam walizkę, żeby ją pakować. Potem (ten moment - red.) minął - powiedziała Azari.
Przyznała, że lubi Polskę i swoją pracę tutaj. - Mam nadzieję, że będziemy pracować dalej, a nie zostanie wyrzucone na śmieci wszystko to, co zostało zrobione - powiedziała.
Autor: js//kg / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: tvn24