Zmarł kierowca, który zderzył się z tramwajem na Białołęce. "Jego żona walczy o życie w szpitalu"

Wypadek na Białołęce
Zderzenie samochodu z tramwajem na Białołęce
Źródło: Artur Węgrzynowicz / tvnwarszawa.pl
Prokuratura bada okoliczności wypadku z ulicy Światowida. Lekarzom nie udało się uratować kierowcy samochodu osobowego, który zderzył się z tramwajem. Mężczyzna zmarł w szpitalu. Hospitalizacji nadal wymaga pasażerka auta. Jej stan oceniany jest jako ciężki.

Do wypadku doszło w miniony czwartek na ulicy Światowida, w rejonie Strumykowej. Osobowa kia zderzyła się z tramwajem. Dwie osoby podróżujące samochodem zostały zakleszczone wewnątrz pojazdu. Strażacy relacjonowali, że jedna z nich była nieprzytomna, druga zachowała świadomość, ale była również ciężko ranna.  Na miejscu lądował śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, który zabrał do szpitala jedną osobę poszkodowaną, drugą przewieziono karetką.

- Kierowca samochodu osobowego zmarł w szpitalu. Jego żona walczy o życie - przekazała naszej redakcji prokurator Katarzyna Skrzeczkowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Mężczyzna miał 58 lat. - Został powołany biegły z zakresu medycyny sądowej, celem przeprowadzenia sekcji zwłok. W trakcie sekcji zostanie zbadany stan trzeźwości kierowcy - zapowiada Skrzeczkowska.

Jak dodaje, ze wstępnych ustaleń wynika, że motorniczy w momencie wypadku nie był pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Te ustalenia ma jeszcze zweryfikować biegły z zakresu toksykologii.

Śledztwo w sprawie wypadku prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Północ. Wkrótce ma zostać powołany biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków, który określi, w jaki sposób doszło do zderzenia auta z tramwajem.  

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE W TVN24 GO

Czytaj także: