"Szczęście, że nic nie jechało" - tak Piotr skomentował niebezpieczny manewr wyprzedzania na drodze w Pęcicach. Nagranie zachowania nieodpowiedzialnego kierowcy wysłał na Kontakt 24.
Świadek zdarzenia nagrał kamerką samochodową zachowanie kierowcy toyoty na drodze pomiędzy Warszawą a Pruszkowem. W Pęcicach prowadzący auto wyprzedzał na łuku dwa inne samochody i to wtedy, gdy jeden z nich chciał skręcić w lewo. Warunki na trasie utrudniała mokra nawierzchnia i brak oświetlenia ulicznego.
- Wracałem z kolegą z pracy i nagle obok naszego auta pojawiło się inne – opisuje Piotr, który nagrał zdarzenie. - Sytuacja była o tyle niebezpieczna, że na tej drodze zawsze jest duży ruch. Kierowca miał szczęście, że akurat wtedy nic nie jechało – dodaje.
- Samochód wyprzedził nas i przejechał na podwójnej ciągłej przed zjazdem na stację i wysepką – opowiadał Piotr.
- Najpierw wyprzedził moje auto i schował się. Później wychylił, żeby wyprzedzić następny samochód, ale na jego drodze pojawiła się wysepka. Szybkim manewrem zjechał na lewy pas i ominął ją. To taka sytuacja, że aż się włos jeży na głowie. Szkoda, że kierowca był taki nieodpowiedzialny – podsumował mężczyzna.
Kierujący autem nie od razu powrócił na właściwy pas jazdy. Ominął kolejną wysepkę, zanim zjechał na prawą stronę jezdni. Cała sytuacja skończyła się pomyślnie dla wszystkich uczestników tego zdarzenia – z naprzeciwka nie jechał żaden samochód.
ap