Informację na temat incydentu sprzed dwóch tygodni otrzymaliśmy na Kontakt 24. Jak wskazał czytelnik, chodziło o autobus linii 900. Jak przekazała Gabriela Putyra z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji, interwencja miała miejsce 18 sierpnia przy Chlubnej. - Kierowca autobusu usłyszał zarzuty za kierowanie pod wpływem środków odurzających. Dostał policyjny dozór z nakazem stawiania się w komendzie raz w tygodniu - przekazała nam policjantka. Dodała, że akta sprawy trafiły już do prokuratury.
Amfetamina w organizmie kierowcy autobusu
- Do Sądu Rejonowego dla Warszawy Pragi-Północ został skierowany 30 sierpnia akt oskarżenia w tej sprawie. Powołany był biegły. U mężczyzny stwierdzono stężenie amfetaminy 108 nanogramów na mililitr. Wciąż ma policyjny dozór - powiedziała w środę w rozmowie z tvnwarszawa.pl rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga Katarzyna Skrzeczkowska. Jak wytłumaczyła prokurator, kara może być podobna, jak w przypadku jazdy pod wpływem alkoholu. - Może być to grzywna, ograniczenie wolności albo pozbawienie wolności do lat dwóch - przekazała.
Wcześniej prokuratura informowała, że chodzi o 43-letniego mężczyznę, który wcześniej nie był karany. - Przedstawiono mu zarzuty, że w dniu 18 sierpnia w Warszawie przy ulicy Chlubnej kierował na drodze publicznej w ruchu lądowym pojazdem mechanicznym, autobusem marki Otokar, znajdując się pod wpływem środka odurzającego w postaci amfetaminy - przekazywała nam Skrzeczkowska. Wyjaśniła też, że dozór polega na tym, że musi stawiać się raz w tygodniu we właściwym komisariacie, w Legionowie. - Mężczyźnie zostało zatrzymane także prawo jazdy - dodała.
Dyscyplinarne zwolnienie
O komentarz poprosiliśmy również Arrivę, przewoźnika, u którego kierowca był zatrudniony. - Natychmiast uruchomiliśmy działania ustalone w procedurze bezpieczeństwa. O podejrzeniu poinformowaliśmy policję, która we współpracy z nami podjęła odpowiednie czynności sprawdzające - przekazała rzeczniczka spółki Joanna Parzniewska. - Nie tolerujemy łamania prawa przez kierowców, a tym bardziej jazdy pod wpływem alkoholu czy substancji odurzających. W tym przypadku nasz system i szczególna ostrożność zadziałały - dodała.
Z jakimi konsekwencjami musi liczyć się kierowca? - Podjęliśmy natychmiastową decyzję o dyscyplinarnym zwolnieniu pracownika, ponadto za tego typu wykroczenie kierowcy grozi też odpowiedzialność karna - zastrzegła Parzniewska.
Wypadki autobusów i kontrole
W czerwcu ubiegłego roku informowaliśmy o wypadku autobusu. Pojazd spadł z mostu Grota Roweckiego. Zginęła jedna osoba, a kilkunastu pasażerów przewieziono do szpitala. Badania wykazały, że kierowca był pod wpływem amfetaminy.
Kilka dni później doszło do kolejnego zdarzenia. Na ulicy Klaudyny kierowca autobusu linii 181 uderzył w cztery zaparkowane samochody. Z ogólnymi obrażeniami do szpitala została przewieziona jedna z pasażerek.
Po tych zdarzeniach Generalna Inspekcja Transportu Drogowego rozpoczęła kontrole u stołecznych przewoźników. Te wykazały, że dochodziło do złamania przepisów prawa głównie związanych z przekroczeniami norm czasu pracy. ITD podał pod koniec ubiegłego roku, że w sumie wykryto ponad 500 naruszeń.
Po wypadku autobusu na S8 prokuratura podawała, że kierowca był pod wpływem narkotyków:
Autorka/Autor: katke/r/gp
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Zarząd Transportu Miejskiego