Kierowca, który we wtorek na warszawskim Mokotowie potrącił dziesięć osób, w tym dwie śmiertelnie, najprawdopodobniej zostanie w środę po południu przesłuchany przez prokuratora. - Noc spędził w policyjnej izbie zatrzymań. Pobrana została od niego krew do badań - przekazuje aspirant sztabowy Marta Haberska z Komendy Rejonowej Policji Warszawa II. Funkcjonariusze, z którymi rozmawialiśmy, twierdzą, że 45-latek jechał ze znacznie wyższą prędkością niż dozwolone na tym odcinku 50 km/h.
Policja przekazuje, że na miejscu wypadku policyjni technicy zabezpieczali ślady, na podstawie których będą rekonstruować przebieg tragedii, do której doszło około godziny 10.30 na ulicy Woronicza. - Prędkość, z którą poruszał się kierowany przez 45-letniego kierowcę pojazd, będzie na podstawie zabezpieczonych materiałów rekonstruowana przez biegłego powołanego przez prokuraturę - zapowiedziała asp. sztab. Marta Haberska.
Powiedziała, że kierowca pojazdu marki Ssangyong w momencie wypadku był trzeźwy i posiadał uprawnienia do kierowania pojazdem. - Po wypadku została od niego pobrana krew do badań. Dzięki temu będzie można ustalić, czy miał on w organizmie substancje, które mogły wpłynąć na jego zdolność kierowania pojazdami - dodała policjantka.
Mężczyzna w środę po południu ma zostać przesłuchany przez prokuratora. Śledczy - jak dowiedzieliśmy się po godz. 8 - czekają na akta w tej sprawie.
"Siła była gigantyczna"
Do wypadku doszło na prostym odcinku drogi. Warunki do jazdy były bardzo dobre. Świadkowie podkreślali, że auto, które potrąciło pieszych, jechało ze znaczną prędkością. - Mógł jechać 70, 80 kilometrów na godzinę, a może "nawet stówkę" - mówił przed kamerą pan Marek z Mokotowa, który przybiegł na miejsce zdarzenia tuż po wypadku.
Wersję o tym, że kierowca mógł pędzić z dużą prędkością, potwierdzają też nieoficjalnie funkcjonariusze policji. - Widać to po tym, jak długie są ślady zarzucania. Siła, z jaką potrącona została piesza na pasach i osoby oczekujące na autobus, była gigantyczna. Pojazd nie tylko zniszczył wiatę przystanku, ale rozbił ważący blisko 200 kilogramów betonowy śmietnik znajdujący się za przystankiem - mówi nam anonimowo jeden z warszawskich policjantów.
Funkcjonariusze liczą też na to, że dane związane z prędkością poruszania się samochodu oraz działania podjęte przez kierowcę w ostatnich sekundach przed tragedią uda się odczytać z rejestratora samochodu, którym kierował 45-latek.
"Postępowanie, w którym każda informacja będzie istotna"
Prokurator Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, w rozmowie z tvn24.pl zaznaczył, że przesłuchanie 45-letniego kierowcy nastąpi najprawdopodobniej w środę w godzinach popołudniowych.
- Zaznaczam, że biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków pracował na miejscu tragedii niedługo po zdarzeniu. Czeka nas postępowanie, podczas którego musimy zgromadzić maksymalnie dużo informacji w krótkim czasie. Każda z nich będzie istotna. Obecnie w tej sprawie nie mogę powiedzieć więcej - przekazał.
Jak nieoficjalnie ustaliliśmy, 45-latek przed rokiem miał cofnięte uprawnienia do prowadzenia pojazdów. Kiedy o to zapytaliśmy prokuratora, stwierdził, że ten aspekt "również będzie analizowany".
- Obecnie kluczowe jest stwierdzenie, czy ten człowiek mógł siedzieć za kierownicą i ustalenie, dlaczego doszło do wypadku. Każdy dodatkowy element jednak będzie brany pod uwagę i może wpłynąć na to, jakie decyzje podejmie prokurator referent - zaznaczył prokurator Skiba.
Dwie kobiety zginęły, dziecko w szpitalu
Zdaniem policji, kierowca stracił panowanie nad pojazdem. - Wjechał na przystanek autobusowy, na którym znajdowały się osoby oczekujące na autobus. Kobieta, która przechodziła przez przejście dla pieszych, poniosła śmierć na miejscu - mówił niedługo po tragedii aspirant Kamil Sobótka z zespołu prasowego Komendy Stołecznej Policji.
Lekarzom nie udało się uratować również 65-latki, która stała na przystanku. Zmarła w karetce. Do szpitala trafiły trzy kobiety z obrażeniami głowy i nóg, a także 3,5-letni chłopiec. Jego stan jest ciężki, ale stabilny.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24