W poniedziałek rano na Gocławku kierowca samochodu uderzył w barierę, a następnie uszkodził dwa inne pojazdy. Jak informuje policja, mężczyzna "oddalił się pieszo z miejsca zdarzenia". Trwają poszukiwania.
O zdarzeniu dowiedział się reporter tvnwarszawa.pl Artur Węgrzynowicz. Przekazał, że na wysokości adresu Płowiecka 27 stoją trzy mocno rozbite samochody. - Auta stoją na jezdni lokalnej do trasy głównej na wysokości ulicy Świeckiej. Wszystkie trzy są poważnie zniszczone. Z relacji świadków wynika, że jeden z kierowców biorących udział w zdarzeniu uciekł - powiedział nasz reporter.
Jego ustalenia potwierdziła Komenda Stołeczna Policji. - Zgłoszenie dotyczące tego zdarzenia otrzymaliśmy o godzinie 7.21. Kierujący hondą uderzył w barierę energochłonną, a potem uszkodził forda. Następnie oddalił się pieszo z miejsca zdarzenia - przekazała nam Małgorzata Wersocka z KSP. - Na miejscu pracują policjanci. Poszukujemy kierowcy hondy. Nie ma informacji o poszkodowanych w tym zdarzeniu - dodała policjantka.
Nasz reporter ustalił prawdopodobny przebieg kolizji. - Kierowca hondy najpierw z dużą siłą uderzył w tył fiata, przepychając go o kilka metrów, a następnie - kilkadziesiąt metrów dalej - także z dużą siłą uderzył w przód zaparkowanego dostawczego forda. W hondzie wystrzeliły poduszki. Przód jest kompletnie zniszczony, co uniemożliwiło dalszą jazdę. Na miejscu jest już policyjny przewodnik z psem tropiącym - zrelacjonował Węgrzynowicz.
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Artur Węgrzynowicz/tvnwarszawa.pl