Przebudowa ronda Dmowskiego dobiegła końca. W piątek oficjalnie udostępniono cztery nowe naziemne przejścia dla pieszych. Wreszcie, po kilkudziesięciu latach, można pokonać skrzyżowanie bez konieczności schodzenia do przejścia podziemnego. Są też nowe przejazdy rowerowe. Ruch reguluje sygnalizacja świetlna.
Po czterech stronach ronda Dmowskiego powstały nowe przejścia dla pieszych i przejazdy rowerowe, które łączą się z istniejącymi drogami rowerowymi. Zebry nie są jednak ulokowane bezpośrednio przy wlotach skrzyżowania, znajdują się jakieś 150 - 200 metrów dalej. W piątek przed południem przebudowane rondo zostało oficjalnie otwarte. Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski zaprosił z tej okazji dziennikarzy na spacer. Towarzyszyli mu wiceprezydent Michał Olszewski, przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska oraz dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski.
- Te cztery naziemne przejścia dla pieszych całkowicie zmieniają sposób poruszania się po mieści i tej jego części. Jeszcze kilka lat temu to centrum wyglądało zupełnie inaczej. Były tu wyspy aktywności, otoczenie Pałacu Kultury i Nauki było smutne. Chcemy to zmienić. Zszyć te wyspy aktywności - budujemy plac Centralny, Muzeum Sztuki Nowoczesnej oraz Teatr Rozmaitości, ale również zmieniamy wygląd wszystkich okolicznych ulic - powiedział dziennikarzom prezydent Warszawy.
Przypomniał, że nie tylko rondo Dmowskiego i ulica Marszałkowska się zmienia. Obok trwają prace na placu Pięciu Rogów, szykowane są projekty przebudowy ulicy Złotej i Zgody, rozstrzygnięty jest konkurs na ulicę Chmielną oraz kompleksowy remont Alei Jerozolimskich.
- Dzisiaj Warszawa naprawdę jest dla wszystkich - podkreślił Trzaskowski.
Przebudowa ronda Dmowskiego
Dzień przed udostępnieniem nowych zebr pieszym rondo Dmowskiego odwiedził nasz reporter Tomasz Zieliński. Jak opisywał, przejścia i pasy rowerowe były już namalowane, nowa sygnalizacja zamontowana. Znikały też powoli wygrodzenia. Ekipy budowlane prowadziły jeszcze ostatnie prace. Trwały między innymi nasadzenia zieleni. ZDM podaje, że w okolicy ronda posadzono 2,3 hektara nowych roślin, a to tyle, ile mniej więcej zajmuje powierzchni boiska Legii Warszawa.
Przebudowa skrzyżowania rozpoczęła się w sierpniu ubiegłego roku. Zmiany na rondzie mają poprawić sytuację pieszych, którzy od lat 60. musieli w tym miejscu korzystać z przejścia podziemnego. Głównym celem była budowa czterech naziemnych przejść z azylami pomiędzy jezdniami. Po przebudowie osoby z niepełnosprawnościami, seniorzy, opiekunowie z dziećmi w wózkach będą mogli wygodniej przedostać się na drugą stronę jezdni. Zmieni to również sytuację pasażerów, którzy nie będą zmuszeni do schodzenia do podziemi, by wydostać się z przystanków.
Urzędnicy zapowiedzieli wcześniej, że sygnalizacja świetlna na zebrach będzie podłączona do Zintegrowanego Systemu Zarządzania Ruchem, a czas "zielonego" będzie na tyle długi, aby piesi mogli przejść przez obydwie jezdnie bez zatrzymywania się. Wykonawca prac miał również za zadanie przebudowanie przystanków tramwajowych. Zostały one poszerzone i przedłużone, a przy wejściach na perony przygotowano łagodne rampy.
Cztery nowe przejścia naziemne
Zebry zostały wyznaczone po każdej z czterech stron skrzyżowania, ale od samego ronda są oddalone o jakieś 150-200 metrów: - przez Marszałkowską po północnej stronie, przy ul. Widok. Jest tu także przejazd rowerowy i odcinek drogi rowerowej do ul. Widok (z kontraruchem rowerowym), a z drugiej strony rowerowe połączenie do ul. Poznańskiej; - przez Aleje Jerozolimskie po zachodniej stronie, na wysokości ul. Poznańskiej. Tu także powstał przejazd rowerowy prowadzący w ul. Poznańską (z kontraruchem rowerowym); - przez Marszałkowską po południowej stronie, na wysokości ul. Nowogrodzkiej, z kolejnym przejazdem rowerowym wzdłuż ul. Nowogrodzkiej (z kontraruchem rowerowym); - przez Aleje Jerozolimskie po wschodniej stronie, na wysokości ul. Parkingowej.
Ratusz tłumaczy, że wyznaczenie przejść bezpośrednio przy wlotach skrzyżowania byłoby możliwe wyłącznie w przypadku likwidacji ronda oraz przebudowy wyjść z podziemi i wind. Takie zmiany są jednak w planach. Ich realizacja ma być zgrana z zapowiadanymi przez PKP pracami na linii średnicowej.
Wykonawcą przebudowy ronda Dmowskiego jest firma Balzola Polska. Kontrakt na realizację zmian opiewał na kwotę ponad 11 milionów złotych.
Przejścia planowane i wyczekiwane od lat
O wytyczeniu zebr na rondzie Dmowskiego władze miasta mówiły już osiem lat temu. Za takim rozwiązaniem opowiadał się ówczesny wiceprezydent stolicy Jacek Wojciechowicz. Później Zarząd Dróg Miejskich przekonywał, że przejść nie da się wytyczyć bez gruntownej przebudowy ronda.
Pod koniec 2016 roku do sprawy wróciła wiceprezydent Renata Kaznowska, która w tamtym czasie odpowiadała za drogownictwo w urzędzie miasta. Powstała koncepcja przebudowy ulicy Marszałkowskiej, Alej Jerozolimskich i przekształcenia ronda Dmowskiego w zwykłe skrzyżowanie. Ostatecznie jednak odstąpiono od tego pomysłu, który uznano za zbyt kosztowny i wrócono do wytyczania przejść przy rondzie.
Droga do wcielenia zmian w życie była jednak długa i żmudna. Pojawiło się między innymi kilkumiesięczne opóźnienie w projektowaniu nowych zebr. Były też doniesienia o tym, że realizację inwestycji torpeduje wiceprezydent Robert Soszyński, określany hamulcowym projektów zmierzających do poprawy bezpieczeństwa pieszych i podlegające mu wówczas Biuro Polityki Mobilności i Transportu, gdzie projekt zmian na rondzie oficjalnie był "konsultowany i analizowany". Podczas jednego z nieoficjalnych spotkań z dziennikarzami Soszyński przyznał, że nie podoba mu się plan budowy naziemnych przejść i jest gotowy do zablokowania tych zmian.
W sierpniu ubiegłego roku, wkrótce po rozpoczęciu przebudowy ronda Soszyński odszedł z ratusza, a kilka miesięcy wcześniej podlegające mu biuro zostało zlikwidowane. Nadzór nad drogownictwem (w ramach nowego Biura Zarządzania Ruchem Drogowym) przejął wiceprezydent Michał Olszewski.
Źródło: PAP / tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl