Uczniowie klas 1-3 od 18 stycznia przechodzą z nauki zdalnej na stacjonarną, ale ratusz dziwi się tej decyzji rządu. - Epidemia trwa, szczepienia trwają i nie objęły jeszcze nauczycieli - przypomniała wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
W poniedziałek minister zdrowia Adam Niedzielski, na wspólnej konferencji z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem, poinformował, że od 18 stycznia nauczanie w klasach 1-3 będzie odbywało się w trybie stacjonarnym w szkołach. Niedługo potem na stronie resortu edukacji pojawiły się wytyczne, którym teraz sprostać próbują dyrektorzy szkół.
Do sprawy odniosła się Kaznowska. Jej zdaniem to kolejna dziwna decyzja. - Epidemia trwa, szczepienia trwają i nie objęły jeszcze nauczycieli - podkreśla.
- Bezpłatne badania na obecność koronawirusa dla nauczycieli klas 1-3 dopiero się rozpoczęły i potrwają jeszcze do końca tego tygodnia. Nie znamy wyników testów przesiewowych, a one mogą mieć znaczny wpływ na układanie planów lekcji. Nie wiemy, czy uczniowie mają realizować podstawy programowe, skoro zaleca się, aby z jednym oddziałem pracował jeden pedagog - zaznaczyła Kaznowska w komunikacie na temat powrotu uczniów do szkół.
Do szkół wraca 47 tysięcy uczniów
- Nie zaszczepiono nauczycieli i zgodnie z deklaracjami rządu rejestracja tej grupy do szczepień to dopiero koniec marca, początek kwietnia. Mamy zatem uzasadnione wątpliwości, czy powrót uczniów klas 1-3 wynika z przemyślanych, opracowanych przez ekspertów scenariuszy działań, czy powtarzamy sytuację z września – dodała dalej wiceprezydent.
Dochodzą do nas również sygnały od zdezorientowanych rodziców. - Na razie nie wiemy niczego. Czy będą normalne lekcje? Z kim? Według jakiego planu? W librusie wciąż trwają ferie, próżno szukać tam odpowiedzi. Jak zaplanować swoją pracę w przyszłym tygodniu? Tego też nie wiemy - narzeka rodzic 9-latki.
Jak przypomniał ratusz, do nauki w trybie stacjonarnym, po zakończeniu ferii zimowych, wróci od poniedziałku, 18 stycznia, ponad 47 tysięcy uczniów klas 1-3, którzy od 9 listopada ubiegłego roku uczyli się zdalnie.
Przynajmniej do końca stycznia w trybie zdalnym będą się uczyli uczniowie klas 4-8 ze szkół podstawowych (blisko 77 tysięcy uczniów - wyliczył ratusz) oraz młodzież ze szkół ponadpodstawowych (blisko 82 tysiące uczniów liceów, techników i szkół branżowych I stopnia).
Dezynfekcja, maseczki, zakaz wymieniania się przyborami
Ratusz wymienił także obowiązujące środki bezpieczeństwa. "We wszystkich stołecznych szkołach podstawowych przed wejściem do szkoły i szatni trzeba będzie dezynfekować dłonie. Do placówek mogą przychodzić tylko osoby zdrowe, bez objawów wskazujących na infekcję dróg oddechowych oraz pracownicy i dzieci, których domownicy nie są zakażeni lub nie przybywają na kwarantannie" - zaznaczono.
Środki ostrożności dotyczą także osób, które przyprowadzają dzieci do szkoły - muszą zasłaniać usta i nos, dezynfekować ręce lub nosić rękawiczki jednorazowe. Wśród opiekunów obowiązywać będzie zasada: jedno dziecko - jeden opiekun. To znaczy, że będą mogli wchodzić do przestrzeni wspólnej wyznaczonej przez dyrektora pod warunkiem zachowania 1,5-metrowego dystansu. Inne osoby z zewnątrz mogą przebywać jedynie w miejscach do tego wyznaczonych.
Zostaną wyłączone wszelkie źródełka i fontanny wody pitnej. W łazienkach są już instrukcje, jak prawidłowo myć i dezynfekować dłonie. Zajęcia będą organizowane tak, aby ograniczyć gromadzenie się poszczególnych grup uczniów na terenie szkoły (różne godziny zajęć na boisku, jak najrzadsza zmiana sal, w których odbywają się lekcje dla danej klasy). Ratusz zalecił też noszenie maseczek na korytarzach szkolnych.
Źródło: tvnwarszawa.pl