O tym, co może stać się z kinem Atlantic, które znajduje się w centrum miasta, napisała "Gazeta Stołeczna". Dotychczas prowadziła je spółka Vicontex, jednak z końcem roku wygasa jej umowa z właścicielem budynku - spółką Max Film. Jak podała gazeta, przedstawiciele właściciela poinformowali, że nie zamierzają szukać nowego najemcy, a prowadzeniem Atlantica zajmą się sami. Jednocześnie okazało się, że dla działki przy Chmielnej, gdzie obecnie mieści się kino, śródmiejscy urzędnicy wydali decyzję o warunkach zabudowy dla pięciopiętrowego biurowca z kinem w części podziemnej.
Paweł Doktór podczas środowej konferencji prasowej zapewnił, że celem spółki jest kontynuacja działalności kina w dotychczasowej formule. - Chciałbym też kategorycznie zdementować informacje o planowanej sprzedaży nieruchomości czy budowie w tym miejscu biurowca. Nie było to i nie jest naszym zamiarem podejmowanie takich działań. Kino Atlantic to długoletnia tradycja i olbrzymi potencjał, który chcemy rozwijać - zaznaczył.
"Kino poza repertuarem tworzą przede wszystkim ludzie"
Jak podkreślił Doktór, Max Film jest gotowy przejąć i poprowadzić działalność kina Atlantic bez przerw, jednak zależne to będzie od stanu, w jakim przekazany zostanie obiekt oraz od uzgodnień z obecnym najemcą. Ponadto Max Film ma zaproponować pracę obecnym pracownikom kina. - Jesteśmy zainteresowani przejęciem pracowników obsługi kinowej pracujących dotychczas w kinie Atlantic, gdyż uważamy, że kino poza repertuarem tworzą przede wszystkim ludzie - powiedział.
Władze spółki wskazały również, że zamierzają utrzymać obecny charakter kina, zacieśnić współpracę z kinem Wisła oraz wprowadzić zróżnicowane formy działalności kulturalnej - w tym cykle filmowe i spotkania tematyczne.
W poniedziałek Marta Milewska, rzeczniczka prasowa urzędu marszałkowskiego poinformowała, że "zarząd województwa zażądał od spółki Max-Film gwarancji, że działalność kina Atlantic zostanie utrzymana na dotychczasowym poziomie".
Artyści za Atlanticem
Wcześniej zaniepokojeni sytuacją związaną z Atlanticem artyści związani z Gildią Reżyserów Polskich - obawiają się ograniczenia działalności lub nawet likwidacji Atlantica. Wystosowali list w obronie kina, które "traktują jak dom". Wskazują w nim, że jest ono nie tylko miejscem prezentacji premier polskiej i światowej kinematografii, ale też "kulturalnym tyglem, skupiającym przedstawicieli wszystkich sztuk, otwartym na szeroką publiczność".
"Przez 90 lat kino przyzwyczaiło publiczność do ambitnego repertuaru, wychowując w sztuce kolejne pokolenia. Dla twórców to gościnna przestrzeń wymiany myśli, doświadczeń, dzielenia się dorobkiem" - zaznaczono. Dalej przedstawiciele Gildii Reżyserów Polskich podkreślają, że to miejsce ważne i szczególne tak samo dla filmowców, jak i dla widzów, którzy oprócz seansów filmowych, mają szansę uczestniczyć w "organizowanych na najwyższym, światowym poziomie" spotkaniach autorskich czy benefisach.
Pod listem znalazły się między innymi nazwiska Agnieszki Holland, Jana Komasy, Filipa Bajona, Pawła Pawlikowskiego, Marii Sadowskiej, Wojciecha Smarzowskiego, Małgorzaty Szumowskiej, Krzysztofa Zanussiego czy Xawerego Żuławskiego.
Zlikwidowane kina
Spółka Instytucja Filmowa Max Film zajmuje się dystrybucją filmów, zarządzaniem kinami oraz promowaniem kultury i propagowaniem kinematografii polskiej i zagranicznej. Jej właścicielem jest Samorząd Województwa Mazowieckiego. Do spółki należą kina: Merkury w Białej Podlaskiej, Sybilla w Puławach, Wisła w Warszawie, NoveKino Przedwiośnie w Płocku i NoveKino Siedlce w Siedlcach.
Dodatkowe obawy o przyszłość Atlantica wzbudzał fakt, że przed laty należące do spółki kina Syrena, Wars, Sawa, Ochota, 1 Maj zostały zlikwidowane. Jednocześnie, jak przypomniała "Gazeta Stołeczna", kino Relax trafiło w ręce dewelopera i dopiero po dekadzie powróciła do niego działalność kulturalna, wznowiona w ramach sceny teatralnej. Z kolei na miejscu kina Skarpa powstała luksusowa kamienica. Początkowo miała się w niej mieścić sala kinowa, ale nic z tego nie wyszło.
Spółka zbudowała też biurowiec w miejscu kina Praha, wydzielając mu trzy sale wewnątrz nowego budynku. Potem chciała je zamknąć przez problemy komunikacyjne związane z budową II linii metra na Pradze Północ. W 2012 roku pisaliśmy o protestach mieszkańców w tej sprawie. Natomiast w 2019 roku przez kilka miesięcy było ono zamknięte, bo dotychczasowy najemca nie był w stanie spłacić czynszu, przez co konieczne było znalezienie nowego podmiotu prowadzącego.
Rozpoznawalny punkt stolicy
Kino Atlantic to najstarsze nieprzerwanie działające kino w Warszawie. Podczas modernizacji przeprowadzonej w latach 60. Atlantic zyskał wielki niebieski neon, który stał się rozpoznawalnym punktem ulicy. Pod koniec lat 90. neon został zastąpiony nowym, a kino przeobraziło się w czterosalowy minipleks. W tej formie funkcjonuje do dziś.
Autorka/Autor: mp/ran
Źródło: PAP, tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz Szmelter / tvnwarszawa.pl