33-latek prosił zgłaszające się do niego osoby zainteresowane wynajmem mieszkania o przelanie na konto określonej sumy pieniędzy tytułem zaliczki. Po uzyskaniu pieniędzy kontakt z nim się urywał, a klienci pozostawali z niczym. - 33-latek uczynił sobie z tego stałe źródło dochodu zaraz po tym, jak w czerwcu ubiegłego roku wyszedł z więzienia, gdzie odsiadywał wyrok za podobne przestępstwa - podał Szumiata.
Dodał, że policjanci prowadzący tę sprawę ustalili na razie jednego pokrzywdzonego, który stracił w ten sposób 2,6 tys. zł. Wiadomo jednak, że oszukanych w ten sposób osób było znacznie więcej. - Skusiła ich niska cena najmu mieszkań w atrakcyjnych lokalizacjach największych miast w Polsce. Ofiarą 33-latka padli głównie obcokrajowcy oraz uchodźcy zza wschodniej granicy. Mężczyzna wykorzystał ich nieznajomość zasad najmu mieszkań na lokalnym rynku oraz trudną sytuację życiową - poinformował podinsp. Robert Szumiata.
Apel policji
Podczas zatrzymania okazało się, że 33-latek jest też poszukiwany za oszustwa przez policję oraz prokuratury w Wieluniu i Zduńskiej Woli. Mężczyzna usłyszał już zarzut oszustwa za co kodeks karny przewiduje do ośmiu lat więzienia.
Policja zwraca się także, z apelem do osób, które padły ofiarą 33-latka, aby zgłosiły ten fakt w Komendzie Rejonowej Policji Warszawa I przy ulicy Wilczej 21 lub w najbliższej jednostce policji. - "Policjanci przestrzegają jednocześnie wszystkich, którzy w podobny sposób będą szukać mieszkań do wynajęcia, aby sprawdzały dokumenty potwierdzające prawo do dysponowania takim lokalem oraz ich autentyczność. Należy także sprawdzić tożsamość ogłoszeniodawcy i nie przekazywać mu pieniędzy, jeśli mamy uzasadnione podejrzenia co do legalności takiej transakcji. W każdym z takich przypadków należy niezwłocznie powiadomić policję - podkreślił Szumiata.
Autorka/Autor: kz/r
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KSP