Jej jedno dziecko zmarło, po wyjściu z więzienia chciała odzyskać drugie. Sąd się nie zgodził

Sąd (zdjęcie ilustracyjne)
Maria Ejchart o szczegółach sprawy Magdaleny W.
Źródło: TVN24
Matka czteromiesięcznego Oskara, który zmarł w połowie maja, opuściła zakład karny. W pieczy zastępczej pozostała jej trzyletnia córka. Kobieta wystąpiła do sądu o przywrócenie opieki nad dzieckiem. Sąd oddalił wniosek.
Kluczowe fakty:
  • Magdalena W. została skazana przez sąd za oszustwa. Jej dzieci: czteromiesięczny Oskar i trzyletnia Lena, trafiły do pieczy zastępczej. Niedługo potem chłopiec zmarł.
  • Kobieta dostała przepustkę losową, aby móc uczestniczyć w pogrzebie syna. Dotarła tam w konwoju Służby Więziennej. Miała na sobie tak zwany strój skarbowy i kajdanki zespolone. Zlecona w SW kontrola wykazała nieprawidłowości.
  • Kilka dni później komisja penitencjarna wyraziła zgodę, aby Magdalena W. dalszą karę odbywała w systemie dozoru elektronicznego. W związku z tym kobieta chciała odzyskać opiekę nad starszą córką.
  • Nie zgodził się na to sąd, ale jednocześnie zaznaczył, że "decyzja w tym przedmiocie ma charakter tymczasowy".

O sprawie Magdaleny W. informowaliśmy w czerwcu na tvnwarszawa.pl. Kobieta została w połowie maja zatrzymana przez policję w związku z nakazem doprowadzenia jej do zakładu karnego, ponieważ została skazana przez sąd za oszustwa. Podczas interwencji policjanci ocenili, że dwójka małych dzieci kobiety powinna zostać objęta należytą opieką, dlatego zawiadomiono Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie. Czteromiesięczny Oskar i trzyletnia Lena trafili do rodziny zastępczej. Chłopiec - z niewyjaśnionych dotąd przyczyn - zmarł kilka dni później. Śledztwo w tej sprawie wszczęła Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe.

Magdalena W. dostała przepustkę, aby móc uczestniczyć w pogrzebie chłopca. Podczas uroczystości miała skute kajdankami ręce i nogi, i była w stroju więziennym. W tej sprawie interweniował Rzecznik Praw Obywatelskich. Natomiast w Służbie Więziennej zlecono kontrolę, która wykazała nieprawidłowości "w zakresie realizacji czynności konwojowych".

Kobieta opuściła już zakład karny. Komisja penitencjarna wyraziła zgodę, aby dalszą karę odbywała w systemie dozoru elektronicznego. O takie rozwiązanie zabiegał Rzecznik Praw Dziecka, ponieważ córka kobiety pozostawała w pieczy zastępczej.

Sąd nie zgodził się na oddanie córki

Magdalena W. wystąpiła do sądu z wnioskiem o uchylenie pieczy zastępczej i przywrócenie jej opieki nad trzyletnią córką. Ten jednak, postanowieniem z 1 lipca 2025 roku, oddalił wniosek.

"Postanowieniem z dnia 1 lipca 2025 r. został oddalony wniosek o zmianę postanowienia o udzieleniu zabezpieczenia. Sąd opiekuńczy stwierdził zatem, że na aktualnym etapie postępowania opiekuńczego nie jest zasadna zmiana pierwotnej decyzji o umieszczeniu dziecka w pieczy zastępczej" - poinformował cytowany przez fakt.pl sędzia Mariusz Jabłoński, rzecznik prasowy Sądu Okręgowego Warszawa-Praga.

"Sąd dokonuje stosownej oceny w tym przedmiocie, badając wszelkie okoliczności dotyczące sytuacji życiowej dziecka. Sąd Opiekuńczy uznał zatem, że aktualnie dobro dziecka - niezależnie od wniosku matki - przemawia za tym, aby na czas trwania postępowania o ograniczenie władzy rodzicielskiej dziecko pozostawało w pieczy zastępczej. Podkreślam, że decyzja w tym przedmiocie ma charakter tymczasowy, jej istotą jest zabezpieczenie sytuacji dziecka na czas toczącego się postępowania opiekuńczego" - przekazał sędzia.

Z kolei, jak poinformował naszą redakcję sędzia Jabłoński, szczegółowa argumentacja postanowienia z 1 lipca nie jest znana, ponieważ nie została jeszcze sporządzona przez sąd rejonowy. "Wniosek o doręczenie postanowienia z uzasadnieniem wpłynął do sądu w dniu 9 lipca 2025 roku, jeżeli nie zawiera braków formalnych zostanie przekazany do sporządzenia uzasadnienia" - wskazał sędzia.

"Decyzja sądu niezrozumiała"

Matkę trzylatki reprezentują prawnicy z konserwatywnego i katolickiego Instytutu Ordo Iuris. Na stronie organizacji pojawiło się oświadczenie w sprawie decyzji sądu.  "Decyzja sądu jest całkowicie niezrozumiała. Dziecko zostało odebrane matce i umieszczone u obcych w pieczy zastępczej z uwagi na rzekomy brak bliskich, którzy mogliby się zaopiekować nim podczas odbywania przez matkę kary. W takiej sytuacji wyjście matki na wolność powinno doprowadzić do natychmiastowej decyzji o powrocie dziecka do domu rodzinnego" - powiedziała cytowana w komunikacie adwokat Magdalena Majkowska.

"W tym przypadku zaś, nie dosyć, że sąd nie chce oddać dziecka matce, to odmawia też w takiej sytuacji umieszczenia go w pieczy zastępczej u babci, która pozostaje w gotowości zajęcia się 3-latką do czasu odzyskania jej przez matkę. Taki stan będzie pogłębiał traumę u małoletniej wywołaną rozdzieleniem z matką oraz utratą młodszego brata" - dodała Majkowska.

Jak poinformowało Ordo Iuris w oświadczeniu, sąd oddalił także wniosek babci Leny, która starała się o to, by była pieczą zastępczą. "Jednocześnie został wyznaczony termin pierwszej rozprawy w sprawie na 9 września 2025 r." - przekazano w oświadczeniu.

Czytaj także: