- Moja żona zaczęła rodzić - usłyszeli policjanci z ostrołęckiej drogówki, wchodzący w skład Mazowieckiej Grupy SPEED. Zdenerwowany mężczyzna dodał, że jest to ciąża bliźniacza, a do szpitala pozostało mu jeszcze 35 kilometrów. Policjanci rozpoczęli pilotaż na porodówkę.
W środę do patrolu Mazowieckiej Grupy SPEED z ostrołęckiej komendy, którzy pełnili służbę w rejonie Perzanowa, podjechał zdenerwowany mężczyzna, który oświadczył, że wiezie żonę do szpitala w Przasnyszu. Dodał, że akcja porodowa już się zaczęła i liczy się każda sekunda.
- Powiedział także, że jest to ciąża bliźniacza, co niesie ze sobą zwiększone ryzyko powikłań. Policjanci rozpoczęli pilotaż przy użyciu sygnałów uprzywilejowanych rodzącej kobiety do szpitala w Przasnyszu, powiadamiając o zdarzeniu dyżurnego ostrołęckich policjantów - mówi Tomasz Żerański, oficer prasowy policji w Ostrołęce.
35 kilometrów eskorty
Funkcjonariusze eskortowali citroena przez ponad 35 kilometrów. Po około 20 minutach policjanci wraz z przyszłymi rodzicami dotarli na miejsce. Mundurowi odprowadzili rodzącą kobietę do izby przyjęć, gdzie przekazano ją pod opiekę personelu medycznego.
- Dzięki szybkiej reakcji policjantów kobieta otrzymała na czas pomoc medyczną. Po około 15 minutach od przyjazdu do szpitala powitała na świecie dwójkę zdrowych chłopców. Na uwagę zasługuje również przytomna reakcja jej męża, który zdając sobie sprawę, że liczy się każda minuta poprosił o pilotaż policjantów. Jeden z funkcjonariuszy dobrze wie, co oznacza ciąża bliźniacza i tego rodzaju poród, ponieważ sam jest ojcem bliźniaczek - przekazał oficer prasowy.
Dumny tata skierował do ostrołęckich policjantów za pośrednictwem portalu społecznościowego pisemne podziękowania za okazaną pomoc.
"W imieniu swoim oraz żony bardzo serdecznie dziękujemy za pomoc. Józio i Franio również" - napisał
Źródło: tvnwarszawa.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Mazowiecka