W czwartek władze samorządów i członkowie Zarządu Transportu Miejskiego spotkali się, żeby przedyskutować zaistniałą sytuację.
Zobacz, jak wcześniej burmistrzowie komentowali sytuację.
- Samorządy zamawiają usługi komunikacyjne i muszą częściowo zapłacić, bo Warszawa nie może finansować komunikacji nie na swoim terenie - wyjaśniał procedury jeszcze w środę Igor Krajnow, rzecznik ZTM. - Teraz część gmin płaci 20 procent całości, inni 30, albo 40. Dążymy do tego, żeby wszyscy płacili 40 procent - dodał.
Władzom podwarszawskich podmiejscowości takie kwoty nie odpowiadały. – Samorządy mówią, że kwoty, które my egzekwujemy to za dużo. Ale my systematycznie będziemy dochodzić do tego, żeby wszyscy płacili 40 proc. kosztu komunikacji na swoim terenie – mówi Leszek Ruta, dyrektor ZTM.
Jak tłumaczy dyrektor, po rozmowie z burmistrzami, emocje opadły. – Ustaliliśmy, że na 2011 rok ta stawka będzie mniejsza. Tu nie ma i nie było mowy o szantażu – zaznacza Ruta.
Warszawa zapłaci resztę
Warszawiacy z całej sytuacji też zadowoleni nie są. Pytają ZTM dlaczego stolica ma płacić aż 60 proc. Kosztów tego, że podwarszawskie miejscowości będą miały wspólny bilet. – Mieszkańcy stolicy muszą pamiętać o jednej bardzo ważnej rzeczy. Lepsza komunikacja z gminami spowoduje, że do miasta wjedzie mniej samochodów. Wszyscy na tym skorzystają – zapowiada dyrektor ZTM.
aq/ec