Zmarł Sławek Gołaszewski, mentor polskiego reggae

Był przewodnikiem pierwszych muzyków i fanów jamajskiej kultury w Polsce. Pisarz, felietonista, radiowy DJ Sławomir Gołaszewski zmarł w nocy ze środy na czwartek.

Był dziennikarzem, pisarzem, autorem tekstów, ale też muzykiem i kompozytorem, a poza wszystkim - filozofem, który opowiadał o rastafarianizmie, religii która - jak często podkreślał - sama jest opowieścią. Na jego audycji - "Pieśni wędrowców" w radiowej Trójce - i wznowionej niedawno książce "Reggae-Rastafari" wychowało się całe pokolenie polskich muzyków reggae.

W latach 80. był związany z niezależną sceną muzyczną, m.in. zespołami m. in. Kultura, Izrael i Armia. Współorganizował legendarny festiwal Róbrege, propagował kulturę alternatywną i world music. Współpracował z Teatrem Źródeł Grotowskiego, Teatrem Adekwatnym. Pracował m.in. w Centrum Animacji Kultury w Warszawie.

Od kilku lat zmagał się z chorobą. W środę miał zawał serca i wylew. O wsparcie i dobrą energię apelował w jednym z portali społecznościowych raper Vienio. To on przekazał też, że Gołaszewski zmarł w nocy ze środy na czwartek. - Był moim wielkim przyjacielem, przewodnikiem. Drogi Sławku pamiętaj o nas tam na górze. Odpoczywaj w świetle łodondi królu" - napisał, nawiązując do teledysku grupy Miąższ, w którym wystąpił Gołaszewski.

Miąższ - Łodondi

roody

Czytaj także: