Zamiast zakorkowanego ronda - zwykłe skrzyżowanie. A zamiast przelotowej Grójeckiej - miejski plac, publiczna przestrzeń i bazarek. Zielone Mazowsze pokazało swoją wizję placu Zawiszy. Jedno jest pewne - kierowcom się nie spodoba.
Zdaniem autorów opracowania, na placu Zawiszy konieczne są zmiany. - Jest jedynie wielkim skrzyżowaniem z wodą podmywającą brzegi z kostki. Asfalt rozlewa się we wszystkich kierunkach, w pięć szerokich ulic - tłumaczą i proponują zmiany, dzięki którym plac zmieni się w przestrzeń lubianą przez mieszkańców.
Zamiast ronda - skrzyżowanie
W ich wizji plac ma pełnić funkcję komunikacyjną, ale proponują likwidację ronda i zastąpienie go zwykłym skrzyżowaniem.
Dziś w tym miejscu zbiega się cztery i pół ulicy - Aleje Jerozolimskie mają bowiem tylko jeden kierunek. Autorzy projektu proponują dobudowanie brakujących 400 metrów drugiej jezdni, tak by ulica miała po dwa pasy ruchu - jeden dla aut, drugi dla autobusów. "Dodatkowo, przed placem pojawiają się wydzielone lewoskręty - zarówno dla samochodów, jak i tramwajów. Normalizacja przekroju jezdni pozwala na zasadzenie szpalerów drzew i budowę dróg dla rowerów" - opisują.
Grójecka bez przejazdu
By zastąpić rondo zwykłym skrzyżowaniem, trzeba jednak zlikwidować jeden z pięciu dojazdów. Autorzy proponują odcięcie Grójeckiej od placu. "Doprowadzenie Alej do placu pozwala zagospodarować odcinek Grójeckiej od Dalekiej na plac miejski. Po lewej mogłaby powstać wysokiej klasy przestrzeń targowa (pawilony i parter budynku po lewej), przechodząca płynnie w przestrzeń publiczną (po prawej) i połączona z węzłem przesiadkowym, jakim powinien nadal być plac Zawiszy (przystanek w kierunku Ochoty na środku)" - tłumaczą autorzy.
Na tym odcinku pozostałyby jedynie tramwaje. W rozmowie z tvnwarszawa.pl Zielone Mazowsze przekonuje, że że nie sparaliżuje to komunikacji w tym rejonie. - Ideą było utworzenie jak największej liczby przestrzeni handlowych i miejsc, gdzie warszawiacy mogliby spędzić wolny czas. Proponujemy więc bazar, przestrzeń sztuki, przestrzeń kawiarnianą. Prawdziwy mish-mash kształtów - mówi Witold Weszczak z fundacji M20, który współpracował przy projekcie.
O pomyśle przebicia Al. Jerozolimskich i zmianach na Grójeckiej mówił już we wrześniu ubiegłego roku na naszych łamach Jacek Wojciechowicz, wiceprezydent Warszawy. Przekonywał, że mogą wejść w życie do 2020 roku.
Urzędnicy: musimy poczekać
Jak informuje "Gazeta Stołeczna", teraz na temat projektu ZM wypowiedział się dyrektor Zarządu Dróg Miejskich Łukasz Puchalski. - Nikt nie powie, że plac Zawiszy jest piękny. Ale sądzę, że ze zmianami musimy jeszcze poczekać. To wciąż wielki węzeł komunikacyjny. W dodatku obowiązujące dokumenty planistyczne zakładają, że ma być dwupoziomowy. Zresztą podobne rozwiązanie - na razie - przewidziane jest też na Towarowej, która dziś jest częścią obwodnicy śródmiejskiej. Dopiero zastanawiamy się nad przesunięciem jej bardziej na zachód. Najpierw zróbmy pl. Narutowicza czy Plac Pięciu Rogów. O pl. Zawiszy porozmawiajmy później - tłumaczy na łamach gazety Puchalski.
CZYTAJ TEŻ O PLANOWANYCH ZMIANACH NA PLACU NARUTOWICZA i SPORZE O PĘTLĘ:
Spór o pętlę na pl. Narutowicza
kz/r
Źródło zdjęcia głównego: zielone mazowsze