Ma herb Warszawy, numery taborowe i biało-czerwone barwy. Ten ikarus jest jednak inny od tych, które można jeszcze zobaczyć na ulicach stolicy. Dlaczego? Zrobiony jest z klocków i jest 25 razy mniejszy.
- Jego budowa trwała ponad 2 miesiące. Udało się go wykonać z dostępnych w sklepach klocków – napisał Mateusz na warszawa@tvn.pl i dołączył zdjęcia swojego dzieła.
Do stworzenia tego cacuszka potrzebnych było 1500 elementów. Jak dodaje autor - Autobus posiada malowanie obowiązujące w czasach PRL, czyli biało-czerwone. Do tego ma herb miasta - syrenkę oraz numery taborowe. Posiada również na przodzie logo Ikarus.
Obowiązkowa lemoniada
- Autobus ma otwierane wszystkie drzwi oraz skrętną przednią oś. Do skręcania autobusem służy specjalny "kominek" zamontowany na dachu pojazdu, który można zdemontować – tłumaczy Mateusz.
W środku autobusu znajdują się pasażerowie, którzy zajęli prawie wszystkie 22 miejsca siedzące dostępne w Ikarusie. Oczywiście nie mogło zabraknąć kierowcy, który siedzi w swojej kabinie i kieruje pojazdem. W kabinie ma do swojej dyspozycji kilka ważnych elementów: prędkościomierz, dużą kierownicę, gaśnicę, skrzynię biegów oraz kubek z ciepłą herbatą lub zimną lemoniadą.
Autobus z klocków ma 44 centymetry długości, 10 centymetrów szerokości i 12,4 centymetra wysokości.
Zbudowany autobus bierze udział w międzynarodowym konkursie konstrukcji z klocków.
Źródło zdjęcia głównego: Mateusz /warszawa@tvn.pl