"Zasłużone dla Warszawy kluby upadają w atmosferze poniżenia"

Mówi Piotr Guział
Źródło: Marcin Gula/ tvnwarszawa.pl
Piotr Guział skrytykował władze stolicy za sytuację Gwardii Warszawa i innych klubów sportowych w mieście. - Sport jest kulą u nogi dla władz. Ktoś musi ponieść tego konsekwencje - zaapelował burmistrz Ursynowa i jeden z liderów Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej.

Jak poinformowali działacze WWS, bezpośrednią przyczyną zorganizowania konferencji była wypowiedź Hanny Gronkiewicz-Waltz w wywiadzie dla red. Moniki Olejnik. Prezydent pytana o przyszłość Gwardii Warszawa powiedziała, że "klub nie ma związku z miastem".

- Kluby zasłużone dla Warszawy upadają w atmosferze poniżenia. Nie ma na to zgody - powiedział we wtorek Guział i zaapelował do Hanny Gronkiewicz-Waltz, aby podjęła działania, które ponownie zapełnią opuszczone dziś obiekty sportowe.

- Trzeba zmienić osoby, które zajmują się sportem w Warszawie, zmienić całą politykę finansowania sportu i obudzić się - radził.

Ratusz odpiera zarzuty

- Pani prezydent chodziło o grunty, na których znajduje się klub. One nie należą do miasta tylko do Skarbu Państwa - tłumaczy Agnieszka Kłąb, rzeczniczka Ratusza i odpiera zarzuty działaczy WWS.

- Znamy skomplikowaną i trudną sytuację tego klubu. Doceniamy i historyczne zasługi i działania dzisiejsze, zwłaszcza mające na celu szkolenie dzieci i młodzieży. Dlatego miasto wspiera również finansowo organizacje, które bezpośrednio wywodzą się z WKS Gwardia, a zaczęły funkcjonować samodzielnie m.in. Mokotowskie Towarzystwo Sportowe Gwardia (dotacja 2013 roku w skali m.st. Warszawy – 163 748 PLN) i Uczniowski Klub Sportowy Zapasy Gwardia (dotacja 2013 roku w skali m.st. Warszawy – 69 485 PLN). Działania te mają na celu kontynuowanie tradycji WKS Gwardia - wylicza Kłąb.

Mówi prezes Gwardii Warszawa

Niepewna przyszłość Gwardii

Boiska i obiekty Gwardii przy ul. Racławickiej 132 stanowią własność Skarbu Państwa, znajdującą się w trwałym zarządzie Komendy Głównej Policji. Oficjalnie są nieczynne. Zdaniem funkcjonariuszy budynki nie nadają się do użytku i trenowanie tam zagraża bezpieczeństwu i zdrowiu zawodników.

- Dostęp do obiektów jest nam ograniczany regularnie od czerwca tego roku. Obecnie korzystamy z budynku, gdzie jest prowadzona między innymi sekcja judo. W sumie poszczególne sekcje gromadzą 600 zawodników - mówi Małgorzata Terlecka-Fischer, prezes Gwardii Warszawa.

Jak dodaje, w momencie kiedy zostaną wyrzucenia z ostatniego budynku klub trzeba będzie rozwiązać.

bf/par

Czytaj także: