Zgłoszenie dotarło przypadkiem. "W ciągu kilkudziesięciu minut byliśmy na miejscu. Niestety za późno na pomoc psu w typie bernardyna. Okazało się iż leżał martwy w kojcu od około tygodnia. Po wychudzeniu zwierzęcia podejrzewaliśmy, iż zmarł z głodu"- czytamy na facebookowej stronie "Pogotowia dla Zwierząt".
Poinformowali policję
Jak tłumaczą dalej członkowie organizacji, warunki, w których znajdowały się zwierzęta były rażące. Psy trzymano w kojcu na łańcuchu. Buda nie chroniła przez zimnem.
"Drugi pies utrzymywany na posesji był w typie owczarka niemieckiego. On także był w złym stanie. Miał 10 kilogramów niedowagi, choć jego długi włos skrywał policzalne kości żeber, guzy biodrowe i kości miednicy. Owczarek trzymany był na łańcuchu, bez wody, w budzie z wystającymi w środku gwoździami" - relacjonują dalej.Owczarek został zabrany, weterynarz stwierdził, że był niedożywiony. O sprawie została poinformowana policja.
Na tvnwarszawa.pl pisaliśmy ostatnio o podobnej interwencji w Mszczonowie:
kz/gp
PSY MSZCZONÓW
PSY MSZCZONÓW
Źródło zdjęcia głównego: Pogotowie dla Zwierząt