Mężczyzna, który przy ulicy Noakowskiego ranił dwóch policjantów wciąż pozostaje pod opieką lekarską. Funkcjonariusze na razie nie mogą go przesłuchać, ani postawić ewentualnych zarzutów. Wszczęte zostało już śledztwo prokuratorskie, a osoby, które chwilę przed atakiem przebywały z mężczyzną, zostały przesłuchane w charakterze świadków.
O akcji na podwórzu przy ulicy Noakowskiego 8 pisaliśmy w sobotę. Mężczyzna wypadł z okna, później nożem ranił dwóch funkcjonariuszy, a następnie walczył z próbującymi go obezwładnić policjantami i ratownikami medycznymi.
Wciąż bez zarzutów
- Policjanci z komendy Warszawa Śródmieście ustają okoliczności zajścia. Cztery osoby, które już zostały doprowadzone przesłuchano w charakterze świadków - mówi Iwona Jurkiewicz z biura prasowego stołecznej policji.
Jak dodaje, mężczyzna który był agresorem, jest cały czas pod opieką lekarską i nadzorem policyjnym.
- W niedziele zostało też wszczęte śledztwo prokuratorskie w związku z czynną napaścią na funkcjonariuszy. Nie tylko dwóch policjantów, ale także ratowników medycznych, którzy próbowali udzielić pomocy rannemu mężczyźnie - tłumaczy Iwona Jurkiewicz.
Wypadł z okna
Do zdarzenia doszło w sobotę rano na podwórzu kamienicy przy ulicy Noakowskiego 8. Z zawiadomienia, które dotarło do policji wynikało, że z okna mieszkania wypadł mężczyzna i potrzebuje pomocy lekarskiej, ale nie udaje się jej udzielić, ponieważ jest agresywny - ma nóż, którym grozi podchodzącym do niego osobom.
Dwaj policjanci, którzy przyjechali na miejsce zdarzenia, zostali zaatakowani i ranieni przez mężczyznę: jeden w nogę, drugi (lżej) w rękę.
ZOBACZ NAGRANIE Z CAŁEGO ZDARZENIAGdy ostatecznie udało się obezwładnić napastnika, został zabrany do szpitala.
ran//ec