W lasach i parkach jest coraz więcej kleszczy. Przenoszą niebezpieczne choroby, takie jak borelioza, czy kleszczowe zapalenie opon mózgowych. Co zrobić, by uniknąć ukąszenia i jak się zachować, gdy zostaniemy ugryzieni?
Duża liczba kleszczy, które nagle stały się aktywne, spowodowana jest tym, że temperatura jest coraz wyższa. Wystarczy kilka cieplejszych dni, by te niebezpieczne pajęczaki się przebudziły. Specjalista od szczepień i chorób zakaźnych oraz kierownik Zakładu Profilaktyki Zakażeń w Warszawie Paweł Grzesiowski informuje, że to co przyciąga do nas kleszcze, to nasz zapach, a dokładniej - pot. - Kleszcz szuka naszego zapachu - naszego potu i kłuje - przestrzega specjalista.
Budzą się do życia
Nie wszystkie formy rozwojowe kleszczy przenoszą groźne dla ludzi choroby. Larwy nie są do tego zdolne.
- Kleszcze są w takich postaciach przetrwalnikowych; jeżeli temperatura spada w zimie, one przerywają swój cykl rozwojowy i dopiero trzy-cztery noce cieplejsze powodują, że z tych początkowych larw zaczynają dojrzewać osobniki zdolne do przenoszenia chorób - mówi specjalista od szczepień i chorób zakaźnych. - Pamiętajmy, że liczba zakażonych kleszczy jest pochodną liczby zwierząt, które noszą boreliozę - dodaje.
Warto też pamiętać, że kleszcz jedynie przenosi boreliozę i inne niebezpieczne dla nas choroby, które pochodzą od zwierząt, takich jak dziki i jelenie. Ludzie przez ugryzienie są właściwie przypadkowo narażeni na zachorowanie.
- Kleszcz jest tylko przenosicielem, on nie tworzy tej choroby. On ukłuje zwierzę, które zawiera bakterie boreliozy w swojej krwi - mówi Grzesiowski. - Dopiero człowiek staje się poniekąd przypadkową ofiarą tego ciągu zdarzeń - dodaje.
Nie zakażamy się od razu
Jednak żeby doszło do zakażenia i zachorowania na jedną z groźnych dla człowieka chorób, takich jak borelioza czy kleszczowe zapalenie opon mózgowych, kleszcz musi być w ciele człowieka przez dłuższy czas. - Kleszcz musi wbić się w skórę i to najczęściej jest skóra goła, nieowłosiona. W związku z tym łatwo zobaczyć tego kleszcza, jeżeli jest już przyczepiony. Jeśli szybko go usuniemy, ryzyko zakażenia jest minimalne. Warto to powiedzieć, że jeżeli kleszcz bytuje na człowieku do 12 godzin, to właściwie ryzyko przeniesienia tej choroby jest minimalne, więc jeżeli szybko usuniemy kleszcza, który wbił nam się w skórę, to zmniejszamy ryzyko zachorowania - informuje specjalista.
Warto się obejrzeć
Kleszcza można nie tylko "złapać" w lesie. Istnieje także ryzyko, że przywieziemy go np. z działki oddalonej kilkadziesiąt kilometrów od miejsca zamieszkania. Najważniejsze, aby po powrocie do domu dokładnie obejrzeć całe ciało.
- Dobrze jest pamiętać, żeby po przyjściu do domu i np. wziąć prysznic, to bardzo łatwo zmyje takiego kleszcza, bo on nie zdąży się jeszcze wbić w ciągu pół godziny czy 40 minut od ataku na nas - zaleca Grzesiowski.
Co zrobić, jeśli już jest za późno i kleszcz nas ukąsi? Wbrew powszechnemu przekonaniu, nie wolno go wykręcać.
- Nie powinno się wykręcać kleszczy, jak do tej pory sądzono, nie powinno się ich smarować żadnymi kremami, tłuszczami, bo to powoduje że kleszcze, mówiąc kolokwialnie, się denerwują - radzi Marek Gilarski ze szpitala MSW w Krakowie. W aptekach można kupić specjalną pęsetę i warto nauczyć się nią posługiwać.
tvnmeteo.plhttp://zupi/map