Po zabójstwie prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza wrócił temat bezpieczeństwa prezydenta Warszawy.
- Staram się nie zmieniać swojego zachowania. Prezydenci miast, samorządowcy muszą być blisko obywateli. Tu się nie da wprowadzić drastycznych środków ochrony, bo to uniemożliwiłoby nam pracę - przyznał Rafał Trzaskowski. - Ale powiedziałem swoim współpracownikom: zero tolerancji dla gróźb i hejtu. W piątek udam się na policję i zgłoszę wszystkie groźby karalne, dlatego, że w ostatnich dniach pojawiły się znowu - dodał.
- Dotychczas nie zgłaszałem wszystkiego i to był błąd. Tego było tak dużo, że byłem uodporniony, przestałem je czytać i śledzić. Natomiast w ostatnich dniach pojawiły się komentarze typu "ty będziesz następny", wszystkie je zgłoszę na policję - wyjaśniał Trzaskowski.
Gość "Tak jest" przyznał, że po wydarzeniach w Gdańsku rozmawiał ze strażą miejską "a propos postępowania podczas spotkań otwartych, gdzie jest scena". - Tam trzeba być bardziej ostrożnym - stwierdził. Zapytany, czy stołeczna straż jest gotowa do takich wyzwań, odpowiedział twierdząco. - Są tam specjaliści, którzy pracowali wcześniej w policji - wyjaśniał.
ZOBACZ CAŁOŚĆ ROZMOWY NA STRONIE PROGRAMU
b