Historia tej wąskotorówki sięga 1900 roku. Wtedy to pierwsza ciuchcia ruszyła z Jabłonny do stacji Warszawa Most, usytuowanej malowniczo wzdłuż Wisły, tuż przy moście Kierbedzia (jego następcą jest most Śląsko-Dąbrowski). Już rok później kolejka dotarła do Wawra, choć trudno w to dziś uwierzyć sunęła Grochowską i Zamoyskiego. Parowóz ciągnął wagony z prędkością nie większą niż 22 km/h. W 1914 roku można było nimi dojechać aż do Karczewa. Wtedy też rozbudowano parowozownię przy rondzie Wiatraczna i wybudowano nowoczesny most nad rzeką Świder.
Dała impuls do rozwoju
Połączenie było potężnym impulsem do rozwoju linii otwockiej i nadaniu okolicznym terenom wypoczynkowego-uzdrowiskowego charakteru. - Podczas fety zorganizowanej z okazji nowego odcinka na stacji w Wawrze nie zabrakło żydowskich właścicieli pensjonatów, budowniczych kolejki, ale także arystokratów z księciem Lubomirskim na czele – opowiada Andrzej Rukowicz, organizator niedzielnego rajdu.
Ale codzienność nie była tak wytworna jak książęcy frak. W wagonach na drewnianych ławkach siadywali głównie drobni handlarze i przekupki wiozące do stolicy wiejskie przysmaki, niekiedy żywy inwentarz. Szczególnego znaczenia ciuchcia nabrała w czasie II wojny światowej. Była główną linią przerzutową mięsa i wędlin z Karczewa dla okupowanej Warszawy. Po wojnie rola wąskotorówki spadła, trasę skracano, aż ostał się tylko 4-kilometrowy fragment między Otwockiem a Karczewem. Wreszcie w 1963 roku i on został rozebrany.
Szlakiem wąskich torów
Po kolejce zostało kilka reliktów. To one wyznaczają kolejne punkty trasy niedzielnego rajdu rowerowego. Wydarzenie rozpocznie się o godz. 11 przy dawnej stacji w Wawrze (dziś mieści dom pogrzebowy). Tam o historii wąskotorówki opowie znawca dziejów kolei dr Zbigniew Tucholski. Potem wycieczka ruszy do Falenicy, gdzie przy Wawerskim Centrum Kultury (obok dawnego dworca kolejki) odbędzie się koncert Karoliny Cichej i Barta Pałygi (12.30).
Kolejne przystanki rowerzystów to Józefów i Otwock ze wspomnianym mostem po drodze. Meta rajdu przewidziana jest w Karczewie, gdzie przewidziano piknik z opowieściami o kolejce i tradycji wędliniarskiej (16.00-18.00). – Chcemy w ten sposób przypomnieć o kolei jabłonowskiej, która – wedle szacunków – w całej swojej historii przewiozła 4 miliony ludzie – podsumowuje nasz rozmówca.
Piotr Bakalarski