Wojewoda mazowiecki znów zakazał kontrmanifestacji smoleńskiej

Materiał Faktów TVN
Źródło: tvn
Przed kolejną miesięcznicą smoleńską wojewodą znów zakazał organizowania kontrmanifestacji, choć miesiąc temu przegrał w analogicznej sprawie w sądzie okręgowym. Zarzuty o niedopełnienie obowiązków padają też w stronę ratusza. Jego rzecznik odpowiada: już złożyliśmy odwołanie.

Wniosek o kontrmanifestację złożyło stowarzyszenie TAMA. Zgromadzenie ma się odbyć 10 czerwca, między 18.00 a 22.00 na skwerze Hoovera. W tym samym czasie przed Pałacem Prezydenckim odbywać się będzie miesięcznica smoleńska organizowana przez sympatyków Prawa i Sprawiedliwości. Jak informowaliśmy na tvnwarszawa.pl, od 27 kwietnia ma ona charakter cykliczny. Co na mocy nowej ustawy o zgromadzeniach oznacza, że w tym samym miejscu i czasie nie mogą odbywać się żadne inne manifestacje.

Ratusz nie zakazał

Mimo to, stołeczny ratusz nie wydał TAMIE zakazu zgromadzenia, podobnie jak miesiąc temu. Rzecznik urzędu przekonywał wówczas, że manifestacja jest zwołana jako zgromadzenie "uproszczone", a o takim w nowym prawie nie ma mowy (ustawa mówi o zakazach zgłaszanych tylko dla zgromadzeń w trybie "zwykłych"). Dziś identycznie tłumaczy sprawę. - Nie wydaliśmy zakazu dokładnie z tych samych powodów, ponieważ TAMA znów zgłosiła zgromadzenie w trybie uproszczonym - podkreśla w rozmowie z nami Bartosz Milczarczyk.

Zakaz wojewody

Zamiast ratusza, zakaz wydał TAMIE natomiast wojewoda mazowiecki. W uzasadnieniu zamieszczonym w Biuletynie Informacji Publicznej Zdzisław Sipiera powołuje się m.in. na nowe prawo o zgromadzeniach, ale też na opinię stołecznych policjantów. "Jak wynika z informacji Komendy Stołecznej Policji z dnia 24 maja (…) odbycie zgromadzeń w czasie i miejscu zgromadzenia cyklicznego zagraża zdrowiu i życiu uczestników" - podkreśla w swojej decyzji. Krytykuje też prezydent Warszawy, która jego zdaniem powinna "wezwać organizatorów do zmiany miejsca lub czasu" manifestacji kolidującej z demonstracją sympatyków PiS.

Przegrana w sądzie

Zakaz wojewody do złudzenia przypomina sytuację sprzed miesiąca. Na początku maja osiem stowarzyszeń - w tym TAMA - złożyło w ratuszu wniosek o organizację kontrmanifestacji smoleńskich w pobliżu Pałacu Prezydenckiego. Siedem z nich otrzymało od Hanny Gronkiewicz-Waltz zakazy. TAMA (z opisywanych już powodów) - nie. Sipiera - podobnie jak dziś - nie pozwolił na manifestację. Zarówno TAMA, jak i urząd miasta odwołali się do sądu okręgowego i… wygrali sprawę. Wojewoda nie obawia się ponownej przegranej? Zwłaszcza, że jak informuje nas Milczarczyk, stołeczny ratusz już złożył pozew w tej sprawie. Stowarzyszenie TAMA również. - Zobaczymy, jaka będzie decyzja. Jeśli nie po naszej myśli, ponownie złożymy zażalenie do sądu apelacyjnego - zapowiada rzeczniczka urzędu Ewa Filipowicz. Przypomina, że miesiąc temu takie zażalenie również zostało złożone, ale sąd uznał je za bezzasadne, bo kontrmanifestacja już się odbyła. - Mamy nadzieję, że tym razem zostanie to [zażalenie - red.] uwzględnione przez drugą instancję - mówi rzeczniczka.Miesiąc temu, decyzją sądu okręgowego, na Krakowskim Przedmieściu odbyły się dwie kontrmanifestacje: TAMY i Obywateli RP (którzy też wygrali w sprawę z wojewodą). Próbowano blokować przemarsz sympatyków PiS. Policja usunęła ich siłą. Dochodziło do przepychanek. CZYTAJ WIĘCEJ O MAJOWEJ MIESIĘCZNICY

Obywatele RP blokują 85. miesięcznicę smoleńską

kw/r

Czytaj także: