Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji zwróciło się do Zdzisława Sipiery, wojewody mazowieckiego o uruchomienie syren alarmowych w 75. rocznicę wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim.
Informacja ministerstwa jest krótka. Poza wiadomością, że strona rządowa zwróciła się do wojewody o uruchomienie syren jest tam tylko stwierdzenie, że "syreny alarmowe uruchamiane były również pięć lat temu, podczas 70. rocznicy wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim".
Spór o syreny
Sprawa upamiętnienia zrywu Żydowskiej Organizacji Bojowej ciągnie się od jakiegoś czasu. Początkowo tylko miasto zdecydowało o włączeniu syren 19 kwietnia, w rocznicę wybuchu Powstania w Getcie Warszawskim. Wojewoda odmówił uruchomienia urządzeń będących pod jego zarządem, a te stanowią znaczną część systemu alarmowego miasta.
Jak informowała wówczas "Gazeta Wyborcza", urzędnicy Zdzisława Sipiery stwierdzili, że syreny powinny być wykorzystywane w "sytuacji rzeczywistego zagrożenia", a ich włączanie 1 sierpnia w rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego tłumaczyli okazją do "treningu i ćwiczeń dotyczących systemów alarmowania".
O powstaniu
Powstanie w Getcie Warszawskim rozpoczęło się 19 kwietnia 1943 r. Było pierwszym miejskim powstaniem w okupowanej Europie, aktem o charakterze symbolicznym, zważywszy na nikłe szanse powodzenia. W nierównej, trwającej prawie miesiąc, walce słabo uzbrojeni bojownicy Żydowskiej Organizacji Bojowej (ŻOB) i Żydowskiego Związku Wojskowego (ŻZW) stawili opór żołnierzom z oddziałów SS, Wehrmachtu, Policji Bezpieczeństwa oraz formacji pomocniczych. W tym czasie Niemcy zrównali getto z ziemią, metodycznie paląc dom po domu.
8 maja, w schronie przy Miłej 18, samobójstwo popełnił przywódca powstania Mordechaj Anielewicz wraz z grupą kilkudziesięciu żołnierzy ŻOB. Nielicznym bojowcom udało się kanałami wydostać z płonącego getta. Jednym z nich był ostatni dowódca ŻOB, Marek Edelman, zmarły w 2009 roku.
mś
Źródło zdjęcia głównego: archiwum TVN