Wojciechowicz: kandyduję na prezydenta Warszawy

[object Object]
Wojciechowicz ogłasza start na prezydenta WarszawyTVN24
wideo 2/3

Były wiceprezydent Jacek Wojciechowicz oficjalnie ogłosił we wtorek start w wyborach na prezydenta stolicy. - Warszawę stać na niezależnego, kompetentnego prezydenta, dla którego partią będą warszawiacy, a nie Nowogrodzka czy Wrocław - oświadczył były polityk PO.

O swojej decyzji Wojciechowicz poinformował na konferencji zorganizowanej przy stacji metra Rondo Daszyńskiego. Przekonywał, że nie był to dla niego łatwy krok. Nie ukrywał też jednak, że jest rozczarowany propozycjami składanymi przez dotychczasowych kandydatów - Patryka Jakiego (Zjednoczona Prawica) i Rafała Trzaskowskiego (PO).

- Jestem zasmucony i głęboko zaniepokojony. Zasmucony, bo oczekiwałbym po ogólnopolskich partiach, że mają kandydatów, którzy choć trochę merytorycznie znają się na problemach Warszawy i wiedzą, co mówią - stwierdził Wojciechowicz. Dodał, że jego zdaniem obietnice wyborcze Jakiego i Trzaskowskiego pokazują, że jest wprost przeciwnie.

- W związku z tym podjąłem decyzję, by kandydować na urząd prezydenta miasta stołecznego Warszawy - oświadczył.

Wojciechowicz podkreślił, że rozwojowi stolicy "poświęcił 20 lat swojej pracy zawodowej". - Udało mi się zbudować bardzo kompetentny zespół, który wielkim wysiłkiem doprowadził do tego, że dziś nasza stolica jest metropolią Europy Środkowej. Zainwestowaliśmy w Warszawie blisko 30 miliardów złotych. To dynamika, która nie ma żadnego odniesienia w historii stolicy - mówił kandydat.

"Edukacja, kultura, walka ze smogiem"

Były wiceprezydent zadeklarował, że będzie kandydatem, który dalej "będzie chciał dynamicznie rozwijać miasto". - Bo Warszawa, wbrew temu, co niektórzy mówią, dalej potrzebuje rozwoju. Jest potrzeba budowy trzeciej linii metra i wielu innych ważnych inwestycji - wskazał.

Zapewnił jednak, że chce położyć nacisk również na inne, bardziej "miękkie" sprawy. - To przede wszystkim edukacja. Bez dobrze wyedukowanego społeczeństwa nie ma nowoczesnego miasta ani państwa - podkreślił. Dalej Wojciechowicz wymienił też kulturę, ochronę środowiska i walkę ze smogiem, opiekę nad ludźmi starszymi, opiekę społeczną i sport. - To będą dziedziny, które będę traktował na równi, a może nawet bardziej priorytetowo niż rozwój twardej infrastruktury - przekonywał.

Szczegółowy program kandydat ma przedstawić za jakiś czas - kiedy kampania formalnie się rozpocznie. - Jako prawnik i legalista nie zamierzam łamać przepisów aktualnej ordynacji wyborczej - stwierdził Wojciechowicz. Nawiązując tym samym do agitacji prowadzonej już przez Jakiego i Trzaskowskiego oraz krytyki, jaka płynie na nich ze strony Państwowej Komisji Wyborczej.

Kto go poprze? "Rozmowy trwają"

Na koniec zapewnił, że startuje, bo "Warszawa jest jego ogromną pasją" i "zasługuje na niezależnego kandydata". - Moją jedyną partią, która będzie wydawała mi polecenia będą warszawiacy i Warszawa, a nie Nowogrodzka [siedziba PiS] czy Wrocław [skąd pochodzi szef PO Grzegorz Schetyna - red.] - podkreślił.

O możliwym starcie Wojciechowicza w wyborach mówiło się już od kilku tygodni. Sam zainteresowany przyznawał, że są osoby, które silnie go do tego namawiają, jednak oficjalnie nie potwierdzał - aż do wtorkowej konferencji.

Dziennikarze dopytywali kandydata, czy ma poparcie jakiś organizacji bądź ruchów miejskich. Ten nie chciał precyzyjnie odpowiedzieć. Przyznał jedynie, że "prowadzone są różne rozmowy". Zapewnił, że "ma poparcie wielu organizacji", ale "nie chce o tym na razie mówić".

- Osobiście najbardziej zależy mi na poparciu mieszkańców, bo to oni decydują, a nie jacyś prezesi czy przewodniczący, kto będzie rozwiązywał ich problemy - stwierdził kandydat i dodał: - Partie tych problemów nie rozwiążą, bo one traktują Warszawę jako łup polityczny dla swoich działaczy.

Zwolnienie w środku afery

Jacek Wojciechowicz jest niezależnym politykiem od lutego tego roku. Wcześniej przez wiele lat był członkiem Platformy Obywatelskiej. Z partii wystąpił sam przekonując, że nie podoba mu się polityka prowadzona przez Grzegorza Schetynę.

Wojciechowicz był także wieloletnim bliskim współpracownikiem prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz. Od 2006 roku pełnił obowiązki jej pierwszego zastępcy. Zajmował się głównie transportem i komunikacją, pod opieką miał również Biuro Architektury i Planowania Przestrzennego.

We wrześniu 2016 roku został odwołany ze stanowiska przez prezydent. Jako powód podano "słabe wyniki inwestycyjne". Zwolnienie nastąpiło w tym samym dniu, co dymisja wiceprezydenta Jarosława Jóźwiaka, który w ratuszu odpowiadał za reprywatyzację. Sam Wojciechowicz mówił wtedy: jeśli po 10 latach boomu inwestycyjnego odwołuje się mnie w kontekście afery reprywatyzacyjnej, to jest po prostu podłość.

Pytany we wtorek o tę sprawę przekonywał, że jego zwolnienie z ratusza miało charakter polityczny. - W zamyśle pewnych czynników było to, żeby mnie politycznie zniszczyć i zabić, ale mnie tak łatwo zniszczyć nie jest - stwierdził.

Obecnie Wojciechowicz kieruje fundacją Instytut Rozwoju Warszawy, która - jak czytamy na stronie internetowej - ma na celu "popieranie wszelkich działań prowadzących do zrównoważonego i dynamicznego rozwoju Warszawy".

ZOBACZ ROZMOWĘ Z JACKIEM WOJCIECHOWICZEM PO ODWOŁANIU GO Z FUNKCJI WICEPREZYDENTA

[object Object]
Jacek Wojciechowicz gościem "Faktów po Faktach"TVN24
wideo 2/3

kw/r

Pozostałe wiadomości

Saturn - kundel z podwarszawskiego schroniska - stał się dawcą nerki dla rasowego owczarka z hodowli. Fundacja zajmująca się ochroną zwierząt informuje teraz, że lekarz weterynarii, który okaleczył psa, usłyszał wyrok.

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Wyciął nerkę Saturnowi i przeszczepił innemu psu. Sąd skazał lekarza weterynarii

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Pięć tysięcy złotych mandatu i 10 punktów karnych kosztowało 20-latka driftowanie na parkingu przed sklepem w Piasecznie. Wszystkiemu przyglądali się członkowie jego rodziny, a ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć".

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Driftował na parkingu. Jego ojciec tłumaczył, że "młody tylko uczy się jeździć"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

- Skrzywdził rodzinę, odebrał ojca dzieciom - mówią o Łukaszu Ż. żona i matka zmarłego 37-letniego Rafała. Podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej w czwartek zostanie przewieziony z Niemiec do Polski. Prokuratura przedstawi mu zarzuty.

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Matka ofiary wypadku na Trasie Łazienkowskiej o Łukaszu Ż.: zasługuje na najwyższą karę, jaka jest w Polsce

Źródło:
"Uwaga!" TVN, tvnwarszawa.pl

- Moją rolą, jako mamy, jest zadbać o to, żeby dzieci nie zapomniały, jaki był tatuś. Każdej nocy o tym rozmawiamy, krzyczymy: "tatusiu, kochamy cię" - tak mówi wdowa po panu Rafale, który zginął dwa miesiące temu w wypadku na Trasie Łazienkowskiej w Warszawie. Auto, którym jechała cała rodzina, staranował swoim samochodem Łukasz Ż. 14 listopada mężczyzna trafi z Niemiec prosto w ręce polskich służb.

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

"Każdej nocy krzyczymy do taty: dobranoc, tatusiu, kochamy cię"

Źródło:
Fakty TVN

W miejscowości Jedlińsk pod Radomiem dachowała karetka, która wracała z wezwania, bez pacjenta. "Jechało nią dwóch mężczyzn, jeden z nich poniósł śmierć na miejscu, drugi trafił do szpitala" - podała policja. Prokuratura wyjaśnia, kto był sprawcą wypadku.

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Dachowała karetka, zginął ratownik. Prokuratura: ambulans wjechał na czerwonym świetle

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjant z Ostrołęki wracał po służbie do domu, gdy zobaczył siedzącego na poboczu mężczyznę. Pieszy był wyraźnie zdezorientowany, na nogach miał klapki. Funkcjonariusz pomógł wyziębionemu mężczyźnie, który miał zamiar pieszo dotrzeć do domu. Miał jeszcze 30 kilometrów.

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Siedział na poboczu, na nogach miał klapki. Mówił, że idzie do domu

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Twarz miał zakrytą szalikiem, a na głowie kaptur. Groził pracownikom stacji paliw przedmiotem przypominającym broń palną. Ukradł pieniądze z kasy i uciekł w kierunku drogi wojewódzkiej numer 7.

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Pracownikom stacji paliw groził bronią, uciekł z gotówką

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Zakończyło się śledztwo w sprawie ataku w szkole w Kadzidle (Mazowieckie). 18-letni Albert G. zaatakował uczniów. Do szpitali trafiły trzy osoby. Tuż po zdarzeniu nożownik usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa wielu osób. Po roku od zdarzenia stanie przed sądem.

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

"Planował zabójstwo co najmniej ośmiu uczniów"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

W środę przed Sądem Okręgowym w Warszawie mowy końcowe wygłosili obrońcy oskarżonych w sprawie o zabójstwo byłego premiera Piotra Jaroszewicza i jego żony. To jedna z najgłośniejszych zbrodni początku lat 90. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku.

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Zabójstwo Jaroszewiczów. Sąd wyznaczył datę ogłoszenia wyroku

Źródło:
PAP

Policjanci wyjaśniają okoliczności poważnego wypadku pod Legionowem. Ranni zostali mężczyźni wykonujący prace na drodze. Obaj stali przed autem, w które wjechał inny kierowca.

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Malowali pasy na drodze, w ich auto uderzył inny kierowca. Ranni

Aktualizacja:
Źródło:
tvnwarszawa.pl

"Decyzją Mazowieckiego Konserwatora Zabytków wpisem objęte zostały brama główna wraz ogrodzeniem (trzy przęsła), budynek dyrekcji, hala kolebkowa, części hali spawalni, części hali tłoczni wraz z rampą wjazdową oraz główne ciągi komunikacyjne i teren położony przy ul. Jagiellońskiej w Warszawie" - poinformowano w środę.

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Brama główna FSO wpisana do rejestru zabytków

Źródło:
PAP

Jak wynika z danych ratusza, przemoc domowa w dalszym ciągu jest silnie związana z płcią i zdecydowana większość osób jej doświadczających to kobiety. A w skrajnych przypadkach może być przyczyną bezdomności. Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności. One bardzo potrzebują wsparcia.

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

"Kobiety stanowią 20 procent osób w kryzysie bezdomności"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Parking P+R przy stacji metra Młociny przejdzie kompleksową przebudowę. Wymieniona zostanie nawierzchnia, a obiekt zyska rozwiązania, które ograniczą zużycie energii.

Największy parking P+R do przebudowy

Największy parking P+R do przebudowy

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Prokuratura przesłuchała już wszystkich świadków w sprawie śmierci 31-latka na plebanii w Drobinie niedaleko Płocka (Mazowieckie). Śledczy mają otrzymać na początku lutego przyszłego roku wyniki badań toksykologicznych zmarłego.

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Śmierć na plebanii. Przesłuchali wszystkich świadków, czekają na wyniki badań

Źródło:
PAP

75-latkę osaczali przez kilka dni. Przekonali ją, że bierze udział w policyjnej obławie i jest świadkiem incognito. Byli tak wiarygodni, że nie wierzyła prawdziwym policjantom i swoim bliskim, którzy sygnał o jej dziwnym zachowaniu dostali od pracownika banku. Przekazała oszustom ponad pół miliona złotych. Na jej szczęście prawdziwi policjanci działali. Oszuści wpadli w zasadzkę, a teraz zostali oskarżeni o oszustwo, grozi im do 10 lat więzienia.

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Zmanipulowali ją tak, że tylko im ufała. Oddała oszustom pół miliona. Wpadli w zasadzkę, staną przed sądem

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Na terenie powiatu kozienickiego doszło do dwóch groźnych wypadków z udziałem dzikich zwierząt. W Magnuszewie kierowca zderzył się z łosiem, który wbiegł na jezdnię. W Zajezierzu kobieta potrąciła sarnę. Policja przestrzega przed wzmożonym ruchem zwierząt w rejonach zalesionych.

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Groźne wypadki z udziałem dzikich zwierząt

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Studenci, którzy nie kupowali dyplomów, ale rzetelnie na nie zapracowali, mają poważne problemy. Po aferze korupcyjnej Collegium Humanum zmieniło nazwę, ale to tylko spotęgowało kłopoty. Część studentów zdecydowała się już na pozew zbiorowy przeciwko uczelni. Materiał Łukasza Łubiana z programu "Polska i Świat" TVN24.

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Uczciwi oberwali rykoszetem. Problemy studentów byłego Collegium Humanum

Źródło:
TVN24

Urząd dzielnicy Mokotów zapowiedział, że w najbliższych miesiącach wybudowane zostanie 650 metrów nowej drogi rowerowej w ciągu ulic Domaniewskiej i Suwak. W ramach prac przebudowane zostaną chodniki oraz jedno z przejść dla pieszych.

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Przedłużą ścieżkę rowerową w "Mordorze". Zbudują wyniesione skrzyżowanie

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policja zatrzymała 23-letnią mieszkankę warszawskiego Targówka podejrzaną o posiadanie znacznej ilości mefedronu i marihuany. W mieszkaniu kobiety znaleziono m.in. pojemniki z poporcjowanymi narkotykami oraz wagę elektroniczną.

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Marihuana i mefedron w mieszkaniu 23-latki. Miały trafić na praskie ulice

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Policjanci z Piaseczna w niecałą godzinę dwukrotnie zatrzymali 44-letniego mężczyznę, który prowadził samochód nietrzeźwy i bez prawa jazdy. - Musiałem odwieźć partnerkę do domu - tłumaczył.

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Nietrzeźwy, bez prawa jazdy, zakochany. Zatrzymali go dwa razy w ciągu godziny

Źródło:
PAP

Auto ciężarowe, dwa busy i samochód osobowy. W środę rano na autostradzie A2 doszło do poważnego wypadku. Są ranni.

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Zderzenie kilku aut na A2. Ranni

Źródło:
tvnwarszawa.pl, PAP

Policjanci ze Śródmieścia zatrzymali czterech obywateli Turcji, w tym podejrzanego o brutalny atak nożem. 23-latek usłyszał już zarzuty: usiłowania spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, posiadania narkotyków oraz kierowania samochodem pod ich wpływem.

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

"Wyciągnął nóż i brutalnie dźgnął nim 35-latka w klatkę piersiową"

Źródło:
tvnwarszawa.pl